Kontrowersje w Lizbonie. Raków przegrywa po dwóch rzutach karnych

Po trzech kolejkach Ligi Europy Raków zajmował w swojej grupie ostatnie, czwarte miejsce. Dwie porażki i nietypowy remis ze Sportingiem nie zadowalały kibiców z Częstochowy, a rewanż z zespołem z Lizbony miał pokazać, czy podział punktów z portugalskim zespołem da się powtórzyć. Niestety, widowisko… skończyło się, zanim na dobre się zaczęło, a kontrowersyjna decyzja sędziego przekreśliła marzenia Rakowa o równej walce z silniejszą ekipą z Portugalii.

REKLAMA

Mecz rozpoczął się od piłkarskiego trzęsienia ziemi

Nie minął nawet kwadrans, a dość przypadkowa sytuacja zadecydowała o losach reszty spotkania. Sędzia Enea Jorgji początkowo puścił grę, ale po analizie VAR ukarał Bogdana Racovitana kontrowersyjną czerwoną kartką. Oprócz tego gospodarze otrzymali również rzut karny. Do piłki podszedł Pedro Goncalves, który pewnym uderzeniem pokonał Vladana Kovacevicia i wyprowadził swoją ekipę na prowadzenie. Jedna, mocno przypadkowa sytuacja doprowadziła do straty gola i wyrzucenia środkowego obrońcy z murawy. Gorszego początku Dawid Szwarga nie mógł sobie wyobrazić. Miękki faul, fatalna pomyłka defensora Rakowa czy może arbiter przesadził z karą? Zdanie z pewnością będą podzielone, a ocena sytuacji budziła żywiołowe dyskusje.

źródło: Łukasz Rogowski w serwisie X

Od tego momentu obraz gry nie ulegał już żadnej zmianie. Ekipa z Lizbony przeważała i całkowicie kontrolowała przebieg meczu, a rzadkie ofensywne wypady Rakowa kończyły się zazwyczaj niecelnymi podaniami. Goście nie mieli pomysłu na grę, a pozbawieni jednego zawodnika skupili się bardziej na minimalizowaniu strat zamiast odrabianiu ich. Do końca połowy Sporting nie zdołał już podwyższyć rezultatu i na przerwę ekipy schodziły przy wyniku 1:0 dla gospodarzy.

Druga połowa rozpoczęła się w podobny sposób

Rzut karny (tym razem po zagraniu ręką), bezradny Kovacevic i Sporting z kolejnym golem — znów po uderzeniu Goncalvesa. Częstochowski zespół wydawał się leżeć na deskach i nic nie zapowiadało, żebyśmy byli w meczu świadkami jakichkolwiek emocji. Do końca meczu w teorii nie powinno się już wiele wydarzyć. Tymczasem… Raków trafił na 1:2. W 71. Minucie Rundic zdołał skierować piłkę do siatki po bardzo dobrze rozegranym rzucie wolnym z połowy boiska i goście znów zaczęli wierzyć w możliwość urwania punktu. Emocje powoli osiągały swój sufit, ale mimo walki i prób Rakowa nie było ich tego wieczoru stać na nic więcej.

źródło: Viaplay Sport Polska w serwisie X

Mimo porażki, która zamyka Rakowowi szanse awansu do fazy pucharowej Ligi Europy. Niefortunna sytuacja z początku spotkania zabrała Mistrzom Polski możliwość nawiązania równorzędnej walki, a mimo wszystko po raz pierwszy w głównej fazie Ligi Europy pozostawili po sobie stosunkowo dobre wrażenie. Częstochowianie muszą liczyć na dobry występ w rewanżu z Sturm Gazem, ale po dzisiejszym meczu polscy kibice mogą widzieć światełko w tunelu. Gdyby nie te karne…

Sporting — Raków 2:1 (Goncalves 14′, 52′ – Rundić 71′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,610FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ