Jak potoczyły się losy piłkarzy Legii Warszawa, którzy grali w Lidze Mistrzów?

Sezon 2016/17 na zawsze pozostanie w pamięci polskich kibiców. To wtedy Legia Warszawa zakwalifikowała się do Ligi Mistrzów, gdzie rozegrała pamiętne mecze z Realem Madryt i Borussią Dortmund. Tak jak starsi kibice długo musieli czekać na takie momenty, tak podobnie młodzi szybko mogą nie doświadczyć podobnych chwil. Jak sukces ten, jakim niewątpliwie była gra w LM wpłynął na kariery zawodników ówczesnej Legii? Postanowiliśmy to sprawdzić. Pod lupę wzięliśmy piłkarzy, którzy zagrali w zremisowanym 3:3 meczu z Realem Madryt (także tych, którzy weszli na boisko z ławki).

REKLAMA

Arkadiusz Malarz

W Lidze Mistrzów grał już jako 36-latek, więc nawet obecność w tak prestiżowych rozgrywkach nie mogła pchnąć jego kariery do przodu. Malarz był jeszcze „jedynką” w Legii w następnym roku, kiedy został wybrany bramkarzem sezonu Ekstraklasy. Później stracił jednak miejsce w składzie na rzecz młodszego o 20 lat Radosława Majeckiego i nie przedłużył wygasającej umowy. We wrześniu 2019 roku podpisał jeszcze kontrakt z ŁKS-em i bronił tam regularnie zarówno w Ekstraklasie, jak i po spadku do 1. Ligi. Po dwóch sezonach oficjalnie zakończył karierę i od lipca ubiegłego roku zajął się szkoleniem bramkarzy w Legii.

Bartosz Bereszyński

Na prawej obronie, naprzeciwko Cristiano Ronaldo zagrał Bartosz Bereszyński. Jego kariera potoczyła się akurat w taki sposób, że nie jest to jedyne wspomnienie 30-latka z gry przeciwko rywalowi o fantastycznych indywidualnych umiejętnościach. Bereszyński już następnej zimy wyjechał na półwysep Apeniński, gdzie przez 6 lat gry w Sampdorii wyrobił sobie markę bardzo solidnego prawego obrońcy, sumiennie wypełniającego swoje zadania. Przełomowy w jego karierze okazał się ostatni mundial w Katarze. „Bereś” grał na nienaturalnej dla siebie pozycji lewego obrońcy, a mimo to był jednym z najlepszych zawodników reprezentacji. Zimą wykorzystał prawdopodobnie jedyną szansę na angaż w topowym klubie przechodząc na wypożyczenie do Napoli. Decyzja nie była zła, ponieważ przeżył niezapomniane chwile świętując zdobycie scudetto, aczkolwiek liczba 120 minut i brak debiutu w Serie A w barwach Azzurich – delikatnie rzecz ujmując – szału nie robi.

Jakub Rzeźniczak

Mimo, że w Lidze Mistrzów debiutował w wieku 30 lat to ów sezon pozwolił Rzeźniczakowi na transfer do Qarabagu Agdam, gdzie w następnym sezonie także zagrał w najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywkach. Po dwuletniej przygodzie w Azerbejdżanie były piłkarz Legii wrócił do Ekstraklasy, a konkretnie do Wisły Płock, w której gra do dziś. Licznik występów 36-latka w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce wynosi 372 i ciągle bije. Z aktualnie grających w Ekstraklasie piłkarzy nikt nie może pochwalić się większym dorobkiem.

Michał Pazdan

Sezon 2016/17 Michał Pazdan rozpoczynał będąc na ustach całej Polski. Obrońca Legii został idolem kibiców reprezentacji podczas EURO 2016. Gra w Lidze Mistrzów na pewno ułatwiła mu utrzymanie miejsca w podstawowej jedenastce kadry. W styczniu 2019 roku Pazdan trafił do Ankaragucu, gdzie spędził 2,5 roku nie grając jednak w żadnych europejskich pucharach. Ponowna przygoda w Europie nie spotkała także 35-latka w Jagielloni Białystok, do której wrócił po epizodzie w Turcji. Od debiutu w Lidze Mistrzów kariera klubowa poprowadzona bardzo podobnie do Jakuba Rzeźniczaka.

Adam Hlousek

Pierwszy zagraniczny piłkarz w naszym zestawieniu. Adam Hlousek w Legii występował do końca sezonu 2018/19 ciągle będąc piłkarzem podstawowego składu. Po odejściu z Łazienkowskiej Czech nie może jednak nigdzie zagrzać miejsca na dłużej. Najpierw jeden sezon spędził w Viktorii Pilzno, nastepnie na rok został wypożyczony do Kaiserslautern, a w lipcu 2021 roku niespodziewanie wrócił do Ekstraklasy. O jego zakontraktowanie pokusił się Bruk-Bet, jednak lewy obrońca okazał się kompletnym niewypałem i w Niecieczy był tylko niecałe 8 miesięcy. Po jego odejściu do mediów przedostały się informacje o ogromnych długach piłkarza sięgających łącznie 4 miliony złotych, a wśród wierzycieli znajdują się m.in. zawodnicy, z którymi dzielił szatnię w Legii Warszawa. Adam Hlousek ostatni mecz rozegrał 14 września w zespole FC Trinity Zlin. Choć Czech oficjalnie nadal widnieje jako piłkarz zespołu to trener klubu twierdzi, że nie wie, gdzie Hlousek się obecnie znajduje.

Michał Kopczyński

Gra w Lidze Mistrzów zbiegła się w czasie z najlepszym w karierze czasem Michała Kopczyńskiego. Wydawało się, że to może być moment przełomowy dla ówczesnego 24-latka, jednak w następnym sezonie, po zwolnieniu Jacka Magiery, grał już bardzo rzadko i w letnim okienku transferowym został wypożyczony do nowozelandzkiego Wellington Phoenix. Po powrocie na Łazienkowską od razu został sprzedany do Arki Gdynia. Po spadku z tym klubem udało mu się jednak pozostać w Ekstraklasie. Na usługi Kopczyńskiego chętna była Warta Poznań, w której gra do dziś. U Dawida Szulczka nie zawsze występuje w pierwszym składzie, ale jest ważną postacią.

Thibault Moulin

Francuz w meczu z Realem popisał się pięknym trafieniem. Do Legii przyszedł tuż przed sezonem 2016/17 i pomógł klubowi wywalczyć awans do Ligi Mistrzów, jak i zająć 3. miejsce w grupie. W stolicy nie został na długo, bo już w styczniu 2018 roku został sprzedany do PAOK-u Saloniki. Jego przygoda w Grecji nie potoczyła się jednak tak, jakby sobie tego życzył. Dwukrotnie był wypożyczany (Ankargucu, AO Xanthi), potem grał jeszcze w lidze rumuńskiej, a w lutym ubiegłego roku wrócił do Polski, tyle że wybór klubu był mocno zaskakujący. Thibaut Moulin został zawodnikiem Wieczystej Kraków grającej wówczas w 4. lidze.

Guilherme

Grając w Lidze Mistrzów w barwach Legii Warszawa Guilherme miał 25 lat, więc wydawało się, że dobre występy mogą wypromować go gdzieś wyżej. Tak też się stało, bo zimą 2018 roku Brazylijczyk trafił do Benevento. Od tego momentu Guilherme stał się piłkarskim obieżyświatem. W 5 lat zwiedził Włochy, Portugalię, Turcję i Chiny, ale grał w aż 7 klubach. Występy w Serie A i tureckiej Super Lig to niezłe osiągnięcie, ale Guilherme nie dostał kolejnej szansy gry w europejskich pucharach. Pod koniec marca Brazylijczyk wrócił do swojej ojczyzny i obecnie reprezentuje barwy Goias.

Vadis Odjidja-Ofoe

Największa gwiazda Legii Warszawa w sezonie 2016/17. Stołeczny klub był dla Belga niczym trampolina do odbudowy kariery. Jeden sezon wystarczył mu, aby trafić do Olympiakosu, z którym ponownie zagrał w Lidze Mistrzów. Rok później trafił do Gent, gdzie gra do dziś. Mimo 34 lat Vadis nadal jest ważną postacią piątego zespołu ligi belgijskiej. Jego losy po odejściu z Legii jedynie potwierdziły, że to piłkarz znacznie przewyższający swoimi umiejętnościami Ekstraklasę i znalazł się w niej nieco przez przypadek.

REKLAMA
źródło: UEFA Europa Conference League/Twitter

Miroslav Radovic

Miroslav Radovic wrócił do Legii Warszawa po 1,5-rocznej przerwie już kiedy klub miał zapewnioną grę w fazie grupowej Ligi Mistrzów (wcześniej w barwach Wojskowych występował w latach 2006-2015). Dla wówczas 32-letniego zawodnika była to pierwsza i ostatnia okazja do gry w najbardziej prestiżowych rozgrywkach europejskich. Powrót Serba na Łazienkowską był udany, ponieważ w sezonie 2016/17 we wszystkich rozgrywkach zaliczył dwucyfrową liczbę goli i asyst, jednak w następnych latach grał już ogony i po sezonie 2018/19 oficjalnie zawiesił buty na kołku.

Nemanja Nikolics

Sprowadzenie Węgra było majstersztykiem transferowym w wykonaniu Legii Warszawa. W debiutanckim sezonie Nikolics zdobył w lidze 28 bramek, w drugim – w samej rundzie jesiennej 12 goli w Ekstraklasie, jednego w LM i 5 w eliminacjach do tych rozgrywek. Węgier nie mógł pomóc już Legii w Lidze Europy na wiosnę, ponieważ w zimowym okienku transferowym zgłosiło się po niego Chicago Fire oferując Legii 3 mln euro. Nikolics w pierwszym sezonie gry w MLS zdobył koronę króla strzelców i w USA został 3 lata. Później grał w Fehervarze, gdzie w sezonie 2020/21 został wicekrólem strzelców ligi węgierskiej. Po odejściu z Węgier Nikolics nie może jednak znaleźć sobie miejsca. W tureckim Pendiksporze zagrał tylko 9 meczów, a obecnie 35-latek jest rezerwowym w AEK Larnaka.

Tomasz Jodłowiec

Przechodzimy do zawodników, którzy mecz z Realem rozpoczęli jako rezerwowi, ale pojawili się na boisku. Tomasz Jodłowiec to jeden z niewielu piłkarzy z tego zestawienia, którzy po grze w Lidze Mistrzów w sezonie 2016/17 nie wyjechali później za granicę. Jodłowiec najczęściej był rezerwowym, z czasem jego pozycja w drużynie spadła i w styczniu 2018 roku odszedł na wypożyczenie do Piasta, z którym świętował niespodziewane mistrzostwo Polski. Następnie przeniósł się do Gliwic na stałe, gdzie łącznie z okresem wypożyczenia spędził 4 lata. W obecnym sezonie na usługi 37-latka skusiło się Podbeskidzie Bielsko-Biała.

Michał Kucharczyk

Michał Kucharczyk nierozerwalnie kojarzy się z Legią w tamtych latach. Piłkarzem warszawskiego klubu został w wieku 18 lat, więc awans do Ligi Mistrzów musiał być dla niego wyjątkowy. Kucharczyk opuścił Legię dopiero latem 2019 roku przenosząc się do rosyjskiego Uralu Jekaterynburg. Po rocznej przygodzie za wschodnią granicą wrócił do Ekstraklasy do Pogoni Szczecin. O ile pierwszy sezon w barwach Portowców był bardzo dobry, drugi – przeciętny, tak obecnie 32-latek coraz rzadziej pojawia się na boisku. W rundzie wiosennej nie zagrał ani minuty. Po sezonie wygasa mu kontrakt z Pogonią, więc Kucharczyk najprawdopodobniej będzie musiał znaleźć nowego pracodawcę.

Aleksandar Prijovic

Pirjovic wycisnął maksa z czasu, który otrzymał w Lidze Mistrzów w barwach Legii Warszawa. Przez 231 minut strzelił 2 gole i zaliczył 2 asysty. Z Realem asystował po wejściu z ławki, Borussii strzelił dwie bramki i w decydującym o awansie do Ligi Europy meczu ze Sportingiem miał asystę. Prijovic znalazł się na radarze PAOK-u Saloniki i odszedł tam już zimą. W sezonie 2017/18 Serb został królem strzelców ligi greckiej i zapracował na powołanie na MŚ 2018 w Rosji. Później dość szybko rozpoczął piłkarską emeryturę zwiedzajac egzotyczne miejsca. Blisko 3 lata spędził w Arabii Saudyjskiej, a od października 2021 gra w Australii. Latem przymierzano go do Legii, ale ostatecznie klub zdecydował się na innego byłego napastnika – Carlitosa.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,605FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ