Iga Świątek wygrywa „wojnę na przełamania” i melduje się w 3. rundzie Australian Open

W pierwszej rundzie horror, w drugiej zaskakujący scenariusz zakończony spokojnym happy-endem. Nie zamierzamy umniejszać wartości sportowej Camili Osorio, ale Kolumbijka nie była dziś w stanie podjąć rywalizacji z Igą Świątek. Przez całe starcie pokusiła się o zaledwie 2 gemy przy własnym serwisie i chociaż sama starała się zaskoczyć Igę, to Polka gra dalej w Australian Open.

REKLAMA

Przełamanie za przełamanie

Polska tenisistka już na początku pierwszego seta pokazała swoją siłę, dwukrotnie przełamując serwis rywalki. Co ciekawe, w tej odsłonie starcia obserwowaliśmy aż 6 przełamań! Jeśli jednak chwalimy Igę za dobrą postawę przy serwisie przeciwniczki, trzeba także wrzucić kamyk do jej ogródka za niską skuteczność przy własnym podaniu. 59% punktowania przy 1-szym serw. nie jest powodem do dumy.

W secie numer dwa ta statystyka podskoczyła do 64%, ale przede wszystkim Iga obroniła 2 z 3 szans Osorio na przełamanie. Wynik 6:2, 6:3 pokazuje wyższość Polki, ale uniknąłbym stawiania tez o „znakomitym” występie Igi. Prawda jest taka, że na mocniejszą rywalkę taka postawa mogłaby nie wystarczyć. Świątek musi popracować nad własnym serwisem, co do tego nie mamy żadnej wątpliwości. Na szczęście, mówimy o najlepszej tenisistce świata, która wygrała 22 z 25 ostatnich spotkaniach. Ambitnie grająca Kolumbijka, która zmusiła Polkę do wysiłku (co Iga przyznała w wywiadzie po spotkaniu) finalnie była w stanie ugrać ledwie 5 gemów.

Iga Świątek powoli rozkręca się

Pierwsze dwie rundy przeszła bez straty seta, teraz czeka na kolejną rywalkę, której będzie wygrana rywalizacji Bucsa – Andreescu. Oczywiście, Polka ma kilka elementów do poprawy, ale nie oczekujmy, że każdy set będzie wygrywała do zera. To jest turniej Wielkiego Szlema, a rywalki są szczególnie zmotywowane na starcia z liderką światowego rankingu.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,649FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ