Ferrari z silnikiem malucha – czy Juventus wypadł z walki o mistrzostwo?

Od prawie dziesięciu lat Juventus nie punktował tak słabo. Efektem tego jest dopiero trzecie miejsce w lidze oraz duże ryzyko odpadnięcia z Ligi Mistrzów już na etapie 1/8. Sytuacja w Turynie dawno nie wyglądała tak źle. Dodatkowe powody do zmartwień daje fatalna dyspozycja większości zawodników. Bianconeri prezentują się obecnie jak tytułowe Ferrari, które najlepsze lata ma już za sobą – kiedyś wszystkim imponowało, jednak jego stery zostały oddane w nieodpowiednie ręce. Wszystko wskazuje więc na to, że obecny sezon może zakończyć wieloletnią dominację Juventusu.

REKLAMA

Słabsza forma drużyny mistrza Włoch ma wiele przyczyn. Problemem nie jest jedna bądź dwie rzeczy, które słabiej funkcjonują, lecz lista ta jest o wiele dłuższa – począwszy od trenera aż do postawy piłkarzy na boisku. Poniżej przedstawię te najważniejsze, według mnie, które najbardziej odciskają piętno na grze Starej Damy.

Różnica punktowa w porównaniu z innymi sezonami nie napawa optymizmem. źródło: IFTV

Andrea Pirlo, czyli świeżak na ławce

Po zakończeniu zeszłego sezonu, w którym Juventus pod wodzą Maurizio Sarriego wywalczył scudetto, władze klubu postanowiły rozstać się z byłym trenerem Napoli i Chelsea. Jako główny grzech Sarriego podawano mało atrakcyjną grę. W Turynie postawiono wówczas za cel zatrudnienie kogoś, kto znałby klub od podszewki i rozumiałby jego filozofię. Wybór okazał się dość zaskakujący – zdecydowano się na Andreę Pirlo, kompletnego debiutanta, który nie miał żadnego doświadczenia. Włoch został rzucony na zbyt głęboką wodę? Całkiem prawdopodobne, gdyż Bianconeri pod jego wodzą spisują się zdecydowanie poniżej oczekiwań.

Dla porównania – Mikel Arteta przez 3 lata był asystentem Pepa Guardioli, zanim został samodzielnym trenerem Arsenalu. Frank Lampard przez rok pracował w Derby County, nim otrzymał szansę w Chelsea. Natomiast Pirlo od razu zaczął od niezwykle wysokiego poziomu, który po prostu mógł go przerosnąć. Dodatkowo warto wspomnieć o dość spokojnym usposobieniu byłego zawodnika Juventusu, który podczas meczów w znikomym stopniu podpowiada swoim zawodnikom. Rola ta należy bardziej do Igora Tudora, będącego asystentem trenera. W pewien sposób może to wpływać na dyspozycję zawodników na murawie oraz ich morale.

Szczęsny i Ronaldo ratują honor

Obaj zawodnicy są jednymi z nielicznych, do których nie można mieć większych pretensji. Grają na wysokim poziomie, do którego przyzwyczaili. Portugalczyk ma udział już w 46% zdobytych bramek przez drużynę Juventusu. W 20 spotkaniach zaliczył 19 trafień i aktualnie przewodzi w klasyfikacji najlepszych strzelców. CR7 jest jednym z niewielu, który stara się ciągnąć grę zespołu, gdy ten jest w niekorzystnej sytuacji. Ciężar zdobywania bramek w niezwykle dużym stopniu zależy właśnie od dyspozycji Cristiano.

Z kolei jeśli mowa o Wojtku Szczęsnym, należy wspomnieć, że jeśliby nie jego dobra postawa w bramce, drużyna z Turynu mogłaby mieć na koncie jeszcze mniej punktów. Wpływ na to ma także niefrasobliwość obrońców oraz fatalna forma zawodników z środka pola. Szczególnie zawodzą Rodrigo Bentancur, Aaron Ramsey czy Adrien Rabiot. Od całej trójki zdecydowanie można by oczekiwać lepszej gry.

Mizerny styl

Kolejnym aspektem, w którym można wiele zarzucić drużynie Juventusu jest styl, który prezentuje. Mankament ten jest szczególnie widoczny w porównaniu z poprzednimi latami. Pod wodzą Allegriego czy też Sarriego również zdarzały się słabsze występy, jednak Bianconeri potrafili wówczas zdobywać komplet punktów. Jednak z Andreą Pirlo na ławce nie jest to takie oczywiste. Na myśl przychodzą tu między innymi remisy z Crotone, Hellasem czy też domowa porażka z Fiorentiną. Gdy piłkarze Juve mają słabszy dzień, prezentują się wręcz tragicznie. Piłkarze mistrza Włoch wielokrotnie są bez pomysłu na rozgrywanie akcji, grają powolnie i schematycznie. Do tego dochodzi również niska skuteczność oraz proste błędy, jak na przykład w meczu z Porto. Pod tym względem konieczna jest nagła poprawa, gdyż przewodzący stawce Inter ma już 6 punktów przewagi. Strata jest jak najbardziej do odrobienia, tylko czy uda się to przy tak słabej grze?

W drużynie Juventusu wciąż pozostaje wiele niewiadomych. Pewne jest natomiast, że dla piłkarzy, jak i samego trenera nadchodzą tygodnie prawdy. Przed nimi spotkania z większością zespołów z czołówki tabeli, w tym między innymi zaległy mecz z Napoli. Aby w Turynie wciąż można było marzyć o obronie tytułu, piłkarze muszą powrócić na wysoki poziom oraz zacząć zdobywać więcej punktów. Szczególnie, że przy tak dobrej dyspozycji obu zespołów z Milanu, każda wpadka może okazać się katastrofalna w skutkach. Być może jeszcze nie wszystko stracone.

Fot. Goal.com

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,558FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ