Czy William Saliba podbije Premier League?

Należę do Arsenalu, zostały mi jeszcze dwa lata. Wrócę do Arsenalu. Nie rozegrałem żadnych meczów i nadal chcę im pokazać swoją prawdziwą twarz i mieć szansę grać dla tych fanów i tego wspaniałego klubu – tą wypowiedzią dla „Telefoot” William Saliba zakończył wszelkie rozważania na temat tego, gdzie będzie grał w nadchodzącym sezonie. Jego sytuacja jest jasna – Francuz wróci na Emirates Stadium i ponownie będzie próbował przekonać do siebie Mikela Artetę. Obecnie Saliba przychodzi do Arsenalu jako zupełnie inny, lepszy zawodnik.

REKLAMA

Zagmatwana przygoda Saliby z Arsenalem

Trzeba przyznać, że przygoda Saliby z Arsenalem dotychczas przebiegała w bardzo dziwny sposób. Kanonierzy zaklepali jego transfer już w lipcu 2019 roku, ale przez następny sezon pozwolili mu ogrywać się w Saint-Ettiene. Przez pierwsze półrocze na Emirates Stadium Saliba występował tylko w drugiej drużynie i w styczniu został wypożyczony do Nicei. Tam wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie i kiedy zeszłego lata ponownie wrócił do Arsenalu wydawało się, że będzie już ważnym piłkarzem pierwszego zespołu. Nic bardziej mylnego. Saliba znów został odesłany na wypożyczenie do Ligue 1, tym razem do Olympique Marsylia. Francuz z pewnością nie tak wyobrażał sobie swoją karierę w barwach Kanonierów, aczkolwiek ostatnie wypożyczenie pozwoliło mu rozwinąć się na tyle, że teraz nikt nie może powiedzieć, że nie jest jeszcze gotowy na Premier League.

William Saliba – jeden z najlepszych obrońców w Ligue 1

W Marsylii William Saliba odnalazł się błyskawicznie. W lidze oraz europejskich pucharach łącznie opuścił tylko dwa spotkania, w tym jedno przez zawieszenie za żółte kartki w ostatnim meczu sezonu. 21-latek z miejsca wskoczył do składu i spisywał się znakomicie, bo też charakterystyką bardzo dobrze wpasował się w wymagania i styl gry preferowany przez Jorge Sampaoliego. Argentyński szkoleniowiec stawia na utrzymywanie się przy piłce (średnio 62% w minionym sezonie; drugi najwyższy wynik po PSG), rozgrywanie piłki od tyłu i bronienie z dala od własnej bramki. Szybkość Francuza w połączeniu z siłą sprawia, że niemal zawsze jest on w stanie dogonić rywala, do którego zostało posłane podanie na dobieg.

Jorge Sampaoli kiedyś powiedział, że chciałby mieć na boisku bramkarza i dziesięciu pomocników. W osobie Saliby podczas rozegrania miał właśnie kogoś o umiejętnościach pomocnika. 21-latek nie panikuje z piłką przy nodze i chętnie bierze odpowiedzialność za rozegranie. W minionych rozgrywkach wykonał 2865 podań, co jest najwyższym wynikiem w historii Ligue 1 odkąd zliczana jest ta statystyka (sezon 2006/07). To on najczęściej odpowiadał za inicjację ataków Marsylii.

Wiliam Saliba to zawodnik, którego ciężko przeoczyć oglądając mecz. Jest aktywny zarówno w fazie posiadania piłki przez zespół, jak i podczas bronienia. Z pewnością słyszeliście kiedyś powiedzenie, że obrońcy dzielą się na dwa typy: tych, którzy biegają do pożaru i tych, którzy go unikają. Saliba należy do tej pierwszej grupy. Nie boi się podejmować ryzyka wychodząc z linii obrony, kiedy napastnik cofa się po piłkę. Nie czeka na ruch przeciwnika tylko sam inicjuje pojedynki. – Jest prawdziwym obrońcą. Ma tą umiejętność w pojedynkach, jest szybki i dobrze gra głową. Jest spokojny, niewzruszony i ma dużą dojrzałość w grze – tak charakteryzował Williama Salibę selekcjoner reprezentacji Francji, Didier Deschamps. Obrońca zadebiutował w kadrze na marcowym zgrupowaniu, dzień po 21. urodzinach.

Głębia składu na środku obrony

Na razie zamiast zadawać sobie pytanie, czy Wiliam Saliba podbije Premier League powinniśmy zastanowić się, czy Francuz w ogóle będzie miał miejsce w podstawowej jedenastce Arsenalu. Duet stoperów Kanonierów w minionym sezonie tworzył Ben White oraz Gabriel i obu zawodnikom należą się pochwały za ich występy. Saliba nie będzie miał łatwego zadania, aby wygryźć któregoś z nich, ale dzięki kwalifikacji Arsenalu do Ligi Europy nie powinien martwić się o czas gry. Swoje szanse z pewnością dostanie. Z perspektywy klubu jednak najważniejsze, że Mikel Arteta będzie miał do dyspozycji trzech wysokiej klasy środkowych obrońców. A to jeden z ważniejszych czynników, jeśli Kanonierzy chcą zmniejszać dystans do czołówki. W końcu Manchester City ma Diasa, Laporte’a i Stonesa, a Liverpool – Van Dijka, Matipa i Konate.

Rob Holding w kilku meczach w minionym sezonie stanął na wysokości zadania, ale to gracz stworzony do gry w niskiej obronie. Defensor, który świetnie czuje się we własnym polu karnym, a to nie jest kompatybilne ze stylem gry zespołu. Jego braki przy grze wysoko ustawioną linią obrony najbardziej obnażył mecz z Tottenhamem pod koniec sezonu, w którym już w pierwszej połowie wyleciał z boiska, a przegrana w tym spotkaniu kosztowała Arsenal TOP 4. Dla Saliby bronienie w okolicach linii środkowej, z koniecznością zabezpieczenia dużej przestrzeni za swoimi plecami to natomiast naturalne środowisko.

Decyzje o wypożyczaniu Saliby (zwłaszcza to ostatnie do Marsylii) wydawały się trochę dziwne i można było zastanawiać się, czy Francuz dostanie prawdziwą szansę na Emirates Stadium, czy nigdy nie wskoczy na wystarczający poziom, aby grać w Arsenalu. W klubie mieli jednak na niego plan. William Saliba rozwinął się na wypożyczeniach i obecnie wraca do Arsenalu jako 21-letni reprezentant Francji, najlepszy młody piłkarz Ligue 1 i środkowy obrońca wybrany do jedenastki sezonu ligi francuskiej. Krótko mówiąc – jako jeden z najbardziej obiecujących stoperów młodego pokolenia. Nie ma przesady w stwierdzeniu, że dla Kanonierów to jak nowy transfer. W końcu za darmo dostają piłkarza o potencjale, jakiego większość rywali nie jest w stanie kupić.

Obserwuj autora na Twitterze i Facebooku

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,604FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ