Czas się rozstać, czyli przygoda Joao Amarala w Lechu Poznań dobiega końca

Jak poinformował Dawid Dobrasz z portalu „Meczyki.pl” Joao Amaral został wystawiony na sprzedaż przez Lecha Poznań. W ostatnim czasie Portugalczykowi nie wiodło się zbytnio w zespole z Wielkopolski. „Kolejorz” w najbliższych tygodniach pożegna się z kilkoma swoimi piłkarzami i Amaral będzie jednym z nich. Nadszedł moment, by powiedzieć sobie dziękuję, a pożegnanie powinno zrobić dobrze obu stronom.

REKLAMA

Sezon życia?

W sezonie mistrzowskim pod wodzą Macieja Skorży Joao Amaral był kluczową postacią zespołu. Łącznie w rozgrywkach Pucharu Polski i Ekstraklasy zanotował 36 występów, w których strzelił 17 bramek i dołożył 8 asyst. Dlaczego tylko w tym jednym sezonie zdołał spełnić oczekiwania? Prawdopodobnie dlatego, że Maciej Skorża stwierdził, iż to właśnie Amaral będzie mózgiem całego zespołu. Piłkarzem, bez którego lepiej nie wychodzić na boisko oraz przez którego każda akcja musi przechodzić. To widać w liczbach i we wspomnieniach, które u kibiców poznańskiego klubu pozostały, bo występach Amarala.

Jednak nie od razu tak wszystko „hulało” w grze 31-letniego Portugalczyka. Trafił do Poznania w lipcu 2018 roku za 350 tysięcy euro, chociaż początkowo sugerowano nawet 1.5 miliona euro! Co prawda, w swoim pierwszym sezonie w 30 występach strzelił 10 bramek, jednak w następnym już nie było tak kolorowo i zimą 2020 roku trafił na wypożyczenie do swojego rodzimego kraju — do Pacos Ferreira. Tam strzelił tylko jednego gola i od sezonu 2021/2022 ponownie był piłkarzem „Kolejorza”, gdzie wydawało się, że będzie skazany na ławkę. Trafił jednak pod oko wspomnianego Macieja Skorży, który potrafił do niego trafić i zrobić z niego gwiazdę polskich boisk.

źródło: twitter/eMJot23

Po odejściu Macieja Skorży i w trakcie rozpoczęcia przygody Johna van den Broma od samego początku obu Panom nie było po drodze. Pewnie dlatego, że holenderski szkoleniowiec nie lubi uzależniać gry od jednego zawodnika. Dla niego najważniejszy jest monolit i dojrzałość piłkarska u każdego piłkarza. Van den Brom wolał w pewnym momencie sezonu stawiać na Filipa Marchwińskiego czy Afonso Sousę. Obaj dawali szkoleniowcowi to, czego od nich oczekiwał. Portugalczyk najwidoczniej nie potrafił sprostać zadaniom. Stąd też taki mizerny wynik na tle całego sezonu. W całym sezonie strzelił tylko 6 bramek we wszystkich rozgrywkach. Jego pobyt w Poznaniu stał się mocno anonimowy.

Skoro Amaral nie potrafi dać tego samego Lechowi, co dawał w sezonie 2021/2022 to nie ma sensu na siłę go zatrzymać

Jak podał Sebastian Staszewski ze Sport Interii, zainteresowana usługami Portugalczyka jest, chociażby japońska Urawa. Przypadek? Oczywiście, że nie. Jak dobrze wiemy, trenerem tegoż klubu jest Maciej Skorża. Może na nowo Panowie połączą swoje siły i tym razem podbiją Japonię? Czemu by nie? W Polsce Amaral nie ma już raczek czego szukać. Zrobił swoje, pokazał się z dobrej strony i możliwe, że dał tyle, ile tylko potrafił. W Poznaniu nie będzie nikt płakał za portugalskim pomocnikiem i raczej sam Amaral nie powinien mieć żalu, że obecny trener nie widzi dla niego miejsca w zespole. Było, minęło i trzeba iść dalej. Swoje miejsce w historii Kolejorza mieć będzie, chociaż trzeba przyznać, że jego 5 minut skończyło się zadziwiająco szybko.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,606FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ