Błachowicz, Tybura, Oleksiejczuk. Czy to będzie polski dzień w UFC?

UFC 267 już dzisiaj! Podczas gali w Abu Zabi, Jan Błachowicz (28-8) postara się obronić pas wagi półciężkiej w walce z Gloverem Teixeirą (32-7). To pierwszy pojedynek od dłuższego czasu, w którym Polak stawiany jest w roli faworyta. Nie może to dziwić, bowiem Jano jest w życiowej formie. Ma za sobą 5 kolejnych zwycięstw, w tym starcie mistrzostwo z Dominickiem Reyesem, a także udaną obronę z Israelem Adesanyą. Jego dzisiejszy rywal ma 42 lata, a na swoją szansę zapracował również serią 5 zwycięstw. W pokonanym polu pozostawił m.in. Thiago Santosa, z którym Błachowicz przegrał w 2019 roku.

REKLAMA

Glovera nie można lekceważyć.

Wbrew wielu opiniom, uważam, że Brazylijczyk nie będzie szukał za wszelką cenę parteru. Jasne, to jego najsilniejsza płaszczyzna, ale przecież w przyszłości potrafił celnie „upolować” świetnych stójkowiczów. Janek musi trzymać się swojego gameplanu i nie pozwalać sobie na szalone wymiany, w którym Teixeira jest w stanie zaskoczyć.

Wiadomo, że walka wieczoru przyciągnie przed odbiorniki najwięcej kibiców, lecz dla fanów polskiego MMA są jeszcze dwie walki, w których będziemy mogli kibicować biało-czerwonym.

Pierwszą z nich jest również walka w limicie do 93 kg., w której zobaczymy Michała Oleksiejczuka (15-4) z Shamilem Gamzatovem (14-0)

Dla „Lorda” będzie to szansa, aby powrócić do dawnej formy. Na ostatnie trzy walki zawodnik urodzony w Łęcznej wygrał tylko jedną i to poprzez niejednogłośną decyzję sędziów. Rywalem jest niepokonany Rosjanin, dla którego będzie to druga walka pod sztandarami UFC. Polak preferuje walkę na pięści, a zawodnik z Dagestanu zapasy. Walka pomiędzy nimi zaplanowana jest na kartę wstępną tego wieczoru.

Drugim i zapewne bardziej elektryzującym starciem jest pojedynek w wadze ciężkiej, w którym Marcin Tybura (22-6) zmierzy się z Aleksandrem Volkovem (33-9). Dla Polaka będzie to szansa wejścia do czołówki królewskiej kategorii wagowej. Obecnie Michał zajmuje ósme miejsce w rankingu, a jego oponent piąte.

Ostatnie pięć pojedynków w wykonaniu Tybury to same zwycięstwa.

Dwa z nich zakończył poprzez TKO rozbijając swoich przeciwników w parterze. Ten sposób walki wydaje się również najbardziej prawdopodobny podczas najbliższej gali. Jego przeciwnik to ponad dwumetrowy Rosjanin, który lubi wykorzystywać swoje warunki fizyczne. Jego styl, to powolne rozbijanie przeciwnika w stójce. Pod banderą UFC przegrał tylko z zawodnikami, którzy są wyżej w rankingu. Ostatnia jego walka, to przegrane starcie z Cirylem Gane, który dzierży aktualnie tymczasowy pas i jest głównym pretendentem do walki o tytuł.

Marcin nie miał jeszcze nigdy tak dobrej serii w UFC. Jeżeli uda mu się pokonać Drago, otworzy sobie drogę do najlepszych i najbardziej kasowych walk w organizacji. Sam twierdzi, że nigdy nie czuł się lepiej i żartuje, że chce sięgnąć po pas wagi ciężkiej, zanim spróbuje tego Jan Błachowicz. Volkov jednak może spodziewać się dużej ilości zapasów. W ostatnim czasie przybrał na masie, być może po to, żeby niwelować tę przewagę Polaka. Sam Rosjanin wypowiada się o nim z ogromnym respektem. Przyznał, że nadchodząca walka, to test męskości.


UFC 267 odbędzie się już za kilka godzin. Dzięki temu, że gala ma miejsce w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich, karta wstępna rozpocznie się o godzinie osiemnastej polskiego czasu. To niemal idealne warunki, żeby na żywo oglądać zmagania naszych rodaków. Miejmy nadzieję, że Abu Zabi, znowu okaże się dla polskich zawodników szczęśliwe i wrócą z niego z tarczą.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,600FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ