Bezbramkowy remis Lechii z Widzewem pod okiem Fernando Santosa

Spotkanie Lechii z Widzewem było pierwszym, jakie Fernando Santos obejrzał w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Do Gdańska przyjechała drużyna z czerwonej części Łodzi, która w obecnym sezonie lepiej punktuje na wyjazdach. Zawodnicy z Pomorza muszą walczyć w każdym meczu, ponieważ przewaga nad strefą spadkową, to tylko 5 punktów.

REKLAMA

Od początku to Widzewiacy zdominowali grę

Goście często wymieniali podania, spychając rywali na ich własną połowę, gdzie swobodnie operowali piłką. Biało-zieloni zostawiali dużo miejsca, dzięki czemu Czerwoni często dośrodkowywali zupełnie nieatakowani. Po stracie piłki podopieczni trenera Niedźwiedzia natychmiast agresywnie doskakiwali do przeciwnika, często ją odzyskując. Lechia bazowała na długich piłkach posyłanych do swoich ofensywnych zawodników. Sporadycznie w ataku odnajdywał się Zwoliński, który potrafił znaleźć sobie trochę miejsca. Sam mecz stał na wysokim poziomie, a gra była intensywna. Łodzianie oddawali więcej strzałów, jednak w zespole gości kulała ich celność, oraz dośrodkowania często mijały się z adresatami. Gdyby lepiej celowali, to przed przerwą mogli wyjść na prowadzenie. Sędzia postanowił nie dodawać ani minut do pierwszej połowy i zaprosił oba zespoły do szatni.

Lechiści musieli usłyszeć sporo ostrych słów w szatni, ponieważ na drugą część meczu wyszli o wiele bardziej agresywni. Nie oddawali już tak łatwo pola Widzewiakom. Nie było już tyle sytuacji strzeleckich, choć obie drużyny się starały. Łodzianie w swoim stylu wypracowali akcje i wiele razy dośrodkowywali. Dwoił i troił się Pawłowski, dobrze wyglądał przebojowy Terpiłowski, lecz problem z celnością pozostał. Lechia wciąż bazowała na długich piłkach, ale ich jakość wzrosła. Blisko zdobycia bramki był Tobers, ale piłka po jego strzale odbiła się od poprzeczki. Obie drużyny wymieniały ciosy, lecz padały one głównie w trybuny. W końcówce pomimo starań ani gospodarze, ani goście nie byli w stanie zdobyć gola na wagę zwycięstwa i mecz zakończył się podziałem punktów.

Remis w dzisiejszym spotkaniu wydaje się sprawiedliwym wynikiem

Obie drużyny miały swoje sytuacje i obie pokazały swoje atuty. Tempo meczu było wysokie i mogło się podobać. Żeby zaliczyć spotkanie do ciekawych, brakowało tego, co najważniejsze – bramek. Kto mógł przykuć uwagę selekcjonera w dzisiejszym meczu? Na pewno Pawłowski, który był chyba najlepszym zawodnikiem. W notesie Fernando Santosa mogli również znaleźć się Terpiłowski, Szota i Letniowski, a z zespołu Lechii Pietrzak i Bartkowski.

Aut. Emil Świątek

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,595FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ