Bayern odpuszcza Hallera. Czy to znak, że Lewandowski zostanie?

Borussia Dortmund finalizuje negocjacje z Sebastienem Hallerem. Jak potwierdził Fabrizio Romano, niemiecki klub złożył ofertę rzędu 33 milionów euro, która została co prawda odrzucona, ale wydaje się, że lada dzień uda się znaleźć szczęśliwy finał rozmów z Ajaxem. W dużym stopniu dlatego, że początkowo okazujący zainteresowanie Bayern Monachium, w ogóle nie przystąpił do rozmów. Jeśli wierzyć niemieckim mediom, Bawarczycy skupili się na finalizacji transferu Sadio Mane, odpuszczając negocjacje dotyczące sprowadzenia środkowego napastnika w miejsce Roberta Lewandowskiego.

REKLAMA

Oczywiście, warto zwrócić uwagę na dwie kwestie

Po pierwsze – do wznowienia rozgrywek Bundesligi zostało 1.5 miesiąca. Bayern ma jeszcze stosunkowo dużo czasu by pokusić się o wzmocnienie ofensywy. Po drugie – być może ktoś w klubie uznał, że wspomniany Mane wykorzystany może być nie jako skrzydłowy, a typowy, środkowy napastnik. Osobiście uważam jednak, że bierność Bayernu oznacza przekonanie o dalszej współpracy z Polakiem. Haller od wielu miesięcy łączony był z Monachium. Dlaczego więc klub miałby teraz tak po prostu odpuścić? Szczególnie znając trudną sytuację „Lewego”? Dlaczego Bayern nie rozważa ściągnięcia Wouta Weghorsta? Holender ma za sobą średnio udany epizod w Burnley, ale na poziomie Bundesligi zachwycał skutecznością. Działania Bawarczyków nie wskazują na jakąkolwiek chęć zastąpienia Polaka.

„Nasze stanowisko wciąż jest jasne. Robert Lewandowski ma kontrakt ważny do lata 2023 roku”

Hasan Salihamidzić wypowiadając te słowa w rozmowie ze „Sport Bild” nie stwierdził niczego nowego. Identyczne opinie od wielu tygodni przedstawiają osoby decyzyjne w bawarskim klubie. Bayern pokazuje swoją niezwykłą stanowczość i trzeba obiektywnie przyznać – robi to bardzo dobrze. Nie ma żadnych nerwowych ruchów, przynajmniej zgodnie z tym co oficjalnie słyszymy i co zdradzają niemieccy dziennikarze. Gdybyście dziś spojrzeli na „Kickera”, okaże się, że z 30 ostatnich artykułów dotyczących Bayernu Monachium, tematowi Roberta Lewandowskiego poświęcono… zero. Telenowela, która miała rozgrzewać do czerwoności, jest brutalnie studzona przez Bayern.

Zauważmy również, że mistrzowie Niemiec nie odrzucili oferty Barcelony, ale w ogóle nie udzielili żadnej odpowiedzi

Obecnie słyszymy, że pojawił się temat nowej, zdecydowanie wyższej propozycji, ale co jeśli również ona zostanie zlekceważona? Niemcy nie żyją dziś tematem Roberta Lewandowskiego – co potwierdza rzut oka na portale pokroju „Sport Bild” czy „Kicker”. Mam nieodparte wrażenie, że napastnik od początku przeszedł do ofensywy i „zaatakował” klub wszystkim co mógł. Bayern nie odczuł uderzenia i z uśmiechem obserwuje co dalej. Nie zmienili swojego pomysłu na letnie okienko. Celem numer jeden był przecież Sadio Mane (w co sam nie wierzyłem, ale rzeczywiście takie doniesienia były już dawno). Udało się też ściągnąć dwóch zdolnych graczy Ajaxu. Dodatkowo przedłużono umowy z Thomasem Mullerem i Manuelem Neuerem. Paradoksalnie, w Monachium dawno nie mieli tak udanego okienka transferowego. To Bayern rozdaje karty, a kolejne udane negocjacje podbudowują Kahna i Salihamidzicia.

Jaki pomysł mają Barcelona i Lewandowski? Gra na emocjach i próby szantażu póki co nie przynosiły żadnego efektu. Salihamidzić stwierdził ostatnio, że Robert stawi się na treningu 12 lipca. Obserwując zachowanie Bayernu, mam przekonanie, że nie zakładają innego scenariusza. Borussia właśnie ściąga jednego z głównych faworytów do zastąpienia Polaka, a w Monachium nic sobie z tego nie robią.

SourceSportBild
SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,649FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ