Barcelona wypuściła awans! PSG w półfinale Ligi Mistrzów

Od kiedy Xavi ogłosił swoje odejście z Barcelony po zakończeniu obecnego sezonu, działy się rzeczy niesamowite. ”Duma Katalonii” zaczęła świetnie punktować w lidze, a także pokazywać się z dobrej strony w Lidze Mistrzów. Najlepszym tego przykładem był pierwszy mecz przeciwko PSG, w którym jego zespół wygrał 2:3 na Parc des Princes. Niestety, sprawy wymknęły się Barcelonie spod kontroli przed własną publicznością i sen o półfinale Ligi Mistrzów zamienił się w istny koszmar.

REKLAMA

Barcelona dobrze weszła w mecz, ale szybko narobiła sobie kłopotu

Od pierwszego gwizdka mecz był intensywny po obu stronach. Gdy wydawało się, że to bardziej zespół Luisa Enrique naciska na rywali zdarzyła się kolejna niesamowita rzecz. Barcelona szybko wyszła na prowadzenie za sprawą świetnego, zaledwie 16-letniego Lamine Yamala. Wychowanek zespołu przeprowadził świetny rajd z piłką od bocznej strefy boiska schodząc do środka z Nuno Mendesem na ogonie i zagrał piłkę Raphinhi, który nie zawiódł i pewnie wykończył tą akcję. Od tego momentu przyjezdni wyglądali dużo mniej pewnie, przez co mieli spore problemy z kreowaniem sobie świetnych okazji.

W 28. minucie Kylian Mbappe postraszył defensywę Blaugrany. Najpierw po akcji, którą stworzył mu zespół, później po rzucie rożnym. Chwilę później Ronald Araujo zatrzymał nieprzepisowo Barcolę przed polem karnym, gdy ten wybiegał sam na sam z bramkarzem, za co dostał czerwoną kartkę. Rzutu wolnego nie wykorzystał za to Ousmane Dembele. Zapowiadały się jednak ciężkie chwile dla gospodarzy. Trener błyskawicznie zareagował spuszczając Yamala, a wpuszczając Inigo Martineza. Nastawił więc jasno zespół na grę defensywną. Nie przyniosło to jednak dobrego efektu. Barcola przeszył wszystkich obrońców rywali głębokim zagraniem, z którego skorzystał Dembele. Francuz zgubił Joao Cancelo i wyrównał wynik spotkania, czym rozwścieczył fanów byłego klubu.

Fantastyczny comeback PSG

Od początku drugiej połowy PSG przystąpiło do oblężenia bramki Ter Stegena. Najpierw blisko zdobycia bramki był Barcola, a później Fabian Ruiz. Za każdym razem brakowało jednak celnego strzału. Taki oddał za to Vitinha, który w 55. minucie wyrównał wynik dwumeczu. Pomocnik nie był przez nikogo kryty przy rzucie rożnym i pewnie pokonał Niemca sprzed pola karnego. Drugi Niemiec, Ilkay Gundogan, za to chciał wziąć sprawy w swoje ręce i odpłacić się rywalom. Mu jednak także zabrakło celnego strzału. Presji nie wytrzymał Xavi, który otrzymał od sędziego czerwony kartonik za swoje reakcje.

Nerwy poniosły również Cancelo, który w polu karnym ”skosił” Dembele. Mbappe z karnego oczywiście trafił i uciszył przy tym trybuny. Nadzieje dla Barcelony w tamtym momencie? Nawet najwięksi optymiści nie byliby w stanie uwierzyć, że to się da jeszcze wygrać. Gundogan jednak dalej wierzył. Zagrał świetną piłkę Torresowi, ale ten jej nie wykorzystał, choć i tak prawdopodobnie byłby spalony, że sędziowie go przeoczyli to pojawiła się szansa z rzutu rożnego.

Pod koniec drugiej połowy Raphinha świetnie urwał się obrońcą rywali, ale bardzo źle uderzył na bramkę rywali. W końcówce spotkania Barcelona rzuciła się do dalszego atakowania. Swoją szansę miał nawet niewidoczny dzisiejszego wieczoru Robert Lewandowski. Zmarnował ją jednak, raz nawet zamiast podawać do kolegów postanowił sam strzelać z dwoma obrońcami obok siebie – co nie skończyło się dobrze. Przed końcem Ter Stegen bronił jak natchniony strzałów rywali, ale gdy już jego koledzy z drużyny sami oddawali piłki przeciwnikom, to nie był w stanie powstrzymać Mbappe.

Barcelona 1:4 PSG (12′ Raphinha – 40′ Dembele, 54′ Vitinha, 61′ Mbappe, 89′ Mbappe)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,606FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ