Bono uratował Al-Hilal! Remis w debiutach Xabiego Alonso i Simone Inzaghiego

Spotkanie Realu Madryt z Al-Hilal w pierwszej kolejce fazy grupowej Klubowych Mistrzostw Świata stało pod znakiem debiutów. Te najważniejsze miały miejsce na ławkach trenerskich. Po jednej stronie swoje pierwsze spotkanie w nowej drużynie prowadził Xabi Alonso, po drugiej niedawny finalista Ligi Mistrzów – Simone Inzaghi. Debiutów nie zabrakło też na boisku. Premierowe spotkania w barwach Królewskich rozgrywali Trent Alexander-Arnold oraz Dean Huijsen.

Tempo przypominające sparing przedsezonowy

W debiucie Xabiego Alonso nie mógł wziąć udziału Kylian Mbappe, który zmaga się z chorobą. W jego miejsce w podstawowej jedenastce pojawił się wychowanek Królewskich, Gonzalo Garcia. Na boisku zwłaszcza po stronie Realu widać było, że jest to początkowy etap pod nowym trenerem. Los Blancos podchodzili wysoko i dużą wagę przywiązywali do pressingu i szybkiego doskoku. Czasami jeszcze brakowało skoordynowania działań, a przy grze piłką lepszego wykonania w realizowaniu zaleceń.

REKLAMA

To jednak drużyna z Arabii Saudyjskiej częściej stwarzała sobie okazje do strzału w pierwszej części meczu. Inną kwestią jest to, że uderzenia były już zazwyczaj niecelne. Wynik meczu w 34. minucie otworzył Gonzalo Garcia, trafiając do bramki po bardzo dobrze przeprowadzonej kontrze przez Real Madryt. Królewscy nie byli jednak długo na prowadzeniu. Już w 41. minucie do wyrównania z rzutu karnego doprowadził Ruben Neves. Jedenastkę sprowokował Raul Asencio, ale nie była ona bardzo ewidentna. Wynik remisowy dobrze odzwierciedlał wydarzenia z pierwszej połowy, w której obie drużyny miały swoje momenty, mimo nie zbyt wygórowanego tempa gry.

Real Madryt wyglądał lepiej po przerwie

Drugą połowę lepiej rozpoczęła drużyna Realu Madryt. Z dobrej strony pokazał się zwłaszcza wprowadzony w przerwie Arda Guler. Wynik jednak nie ulegał zmianie. Królewscy mieli już wyraźną przewagę, ale nie byli w stanie zamienić żadnej z okazji na bramkę. Czasami brakowało tempa, ale trudno mówić o jakiejkolwiek świeżości w turnieju rozgrywanym po długim meczącym sezonie.

Wyraźnym pomysłem Xabiego Alonso było bardzo szerokie ustawienie skrzydłowych. Zarówno Vinicius jak i Rodrygo często ustawiali się przy samej linii bocznej i z tej strefy włączali się do ataków. Nie przynosiło to jednak zbyt wiele korzyści. Na plus należy zaliczyć zmiany. Arda Guler i Brahim Diaz wprowadzili dużo energii. Chcieli być pod grą i pozytywnie wpłynęli na grę ofensywną swojego zespołu.

Al-Hilal w drugiej części meczu nie było już tak przebojowe i większość czasu spędzało w defensywie blisko własnego pola karnego. Trzeba przy tym przyznać, że dobrze wywiązywali się ze swoich zadań. Real nie był w stanie stworzyć sobie klarownych okazji, a przy tej najlepszej na samym początku dobrze spisał się Bono. O wyniku meczu mógł zadecydować rzut karny podyktowany dla Królewskich w samej końcówce. Do wykonania jedenastki podszedł Fede Valverde. Urugwajczyk jednak przegrał pojedynek z bramkarzem Al-Hilal. Chociaż Los Blancos zrobili po przerwie więcej, aby wyjść zwycięsko z tego spotkania, tak zakończyło się ono podziałem punktów.

Real Madryt 1:1 Al-Hilal (Garcia 34′ – Neves 41′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    109,304FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ