Nie było niespodzianki. Tottenham przez większość spotkania dominował na własnym terenie Bodø/Glimt i można ostrożnie powiedzieć, że Koguty jedną nogą meldują się w finale Ligi Europy. Na pewno jadą do Norwegii na ciężki teren ze świetną zaliczką. Już w pierwszej minucie spotkania wynik otworzył Brennan Johnson, zanim wynik podwyższyli James Maddison i Dominic Solanke. Na 7 minut przed końcem bramkę kontaktową zdobył Ulrik Saltnes, który dał kibicom Glimt nadzieje przed rewanżem w Norwegii.
Szybka bramka ustaliła dalsze losy meczu
Minęło jedynie 39 sekund, a Tottenham już był na prowadzeniu. Piłkarze z Londynu zaskoczyli zespół gości, od razu wyprowadzając atak. Był to ruch, który się opłacał. Richarlison po świetnym dośrodkowaniu główkował piłkę do Brennana Johnsona, który również główką umieścił piłkę w siatce Nikity Haikina. Po bramce to Koguty utrzymywały się przy piłce i to właśnie oni byli drużyną atakującą. Zawodnicy z Norwegii szukali swoich szans, jednak ciężko im było złamać defensywę podopiecznych Ange Postecoglou. Długo pachniało drugą bramką dla Tottenhamu, która w końcu padła po 34. minutach. Pedro Porro posłał świetną długą piłkę do Jamesa Maddisona, który bez większych utrudnień pokonał Nikitę Haikina. Po drugiej bramce koguty rozkręciły się na dobre. Bodø/Glimt coraz bardziej gubiło się w obronie, a już chwilę później mogło być 3-0. Kapitalnym strzałem popisał się Bentancur, jednak jeszcze lepszą obroną zatrzymał go Haikin. Dopiero w doliczonym czasie po raz pierwszy było groźnie pod bramką Tottenhamu. Atak prawą stroną wyprowadził zespół Glimt. W pole karne dośrodkował Isak Maatta, ale strzał nad bramką oddał Ole Didrik Blomberg.
Saltnes przywrócił Norwegom wiarę
Druga połowa rozpoczęła się podobnie jak pierwsza. Dalej to zespół gospodarzy atakował, a podopieczni Kjetila Knutsena musieli się bronić. Wyszli oni jednak na drugą połowę agresywniej, co było widać od samego początku tej drugiej części spotkania. Najpierw żółtą kartkę za ostry faul zarobił Fredrik Bjørkan, a chwilę później w polu karnym faulował Sjøvold. Sędzia po analizie VAR wzkazał na jedenastkę, którą pewnie wykorzystał Dominic Solanke. Mimo niekorzystnego wyniku zawodnicy Bodø/Glimt nie poddawali się i do końca walczyli o bramkę kontaktową. Od 70. minuty zawodnicy Spurs cofneli się i oddali inicjatywę zawodnikom gości. Piłkarzom Glimt długo nie udało się złamać obrony Tottenhamu. Nagle jednak w 83. minucie Ulrik Saltnes oddał świetny strzał na bramkę Vicario, którego Włoch nie zdołał obronić. Była to bramka, która na prawdę dużo daje Bodø/Glimt przed rewanżem na ich własnym terenie.
Tottenham-Bodø/Glimt 3:1 (1`Johnson, 34`Maddison, 61`Solanke – 84`Saltnes)