Legia w strefie spadkowej – Podsumowanie 13. Kolejki PKO Ekstraklasa

Trzynasta kolejka PKO Ekstraklasa obfitowała w sensacje, wysokie wyniki i przede wszystkim emocje, których w naszej rodzimej lidze rzadko kiedy brakuje. Zapraszamy na podsumowanie!

BENIAMINEK LEPSZY OD CRACOVII

Trzynasta seria rozgrywek swoją inaugurację miała w Krakowie – przy ul. Kałuży, tamtejsza Cracovia podejmowała Radomiaka Radom. Od pierwszych minut mecz był bardzo interesujący. Od swojej dominacji zaczęły Pasy, jednak w 24 minucie radomianie otrzymali rzut karny i nie mylił się Karol Angielski. Następnie do przerwy to beniaminek nabrał wiatru w żagle. W drugiej połowie nastał czas Cracovii, gospodarze nacierali na bramkę przyjezdnych, co przyniosło pożądany efekt i na listę strzelców wpisał się Filip Piszczek. W końcówce emocje sięgały zenitu i to beniaminek w ostatnich sekundach strzelił gola na 2:1. Tym samym Pasy przerywają serię ośmiu spotkań bez porażki, a Radomiak coraz bardziej zbliża się do czołówki.

REKLAMA

LIDER TRACI PUNKTY

Kolejnym piątkowym spotkaniem był mecz pomiędzy Stalą Mielec, a Lechem Poznań. W spotkanie bardzo dobrze, zgodnie z oczekiwaniami weszli piłkarze z Poznania. Na ich drodze stanął znajdujący się w fenomenalnej dyspozycji był Rafał Strączek. Dzięki niemu, ani jedna piłka nie znalazła drogi do bramki Stali Mielec. Podopieczni Macieja Skorży cały mecz walili głową w ścianę. Dla Stali jest to cenny jeden punkt, dla Lecha oczywiście zaledwie jeden punkcik.

SIEDEM BRAMEK W NIECIECZY

Spotkanie Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Śląsk Wrocław to być może najbardziej szalony mecz tego sezonu. Śląsk szybko, bo już w 6 minucie objął prowadzenie. Zapachniało nam szybkim pogromem, jednak nic bardziej mylnego! W następnych minutach to gospodarze dominowali i w 14 minucie po golu Stefanika mieliśmy już 1:1. Później jedynie zabrakło bramek, bo na emocje nikt nie narzekał. Drugą połowę fenomenalnie zaczęła Termalica, która szybko wyszła na prowadzenie. Po wyjściu z szatni gracze Śląska tylko fizycznie byli na boisku, w 59 minucie bramkę na 3:1 strzelił Kacper Śpiewak. Następnie z karnego mylił się Wlazło.84 minuta to początek fenomenalnej końcówki, najpierw 2 gole z rzędu zanotował zmienik WKS-U Adrian Łyszczarz, gdy wydawało się, że mecz zakończy się wynikiem 3:3, w ÓSMEJ minucie doliczonego czasu gry trafienia na wagę zwycięstwa Niecieczy strzelił Mateusz Grzybek.

LECHIA SZCZĘŚLIWIE WYGRYWA

Ostatnie spotkanie zawiesiło bardzo wysoko poprzeczkę, oczywiście gracze Warty Poznań i Lechii Gdańsk nie zaserwowali nam takiego meczu, jak ten w Niecieczy, jednak i tu na emocje nie narzekaliśmy. W pierwszej połowie to podopieczni trenera Kaczmarka dominowali i nacierali na bramkę Warciarzy. Cały czas na chorobę nieskuteczność cierpiał Łukasz Zwoliński, który przez cały mecz nie wykorzystał, ani jednej z trzech dogodnych sytuacji. W drugiej części spotkania gdańszczanie nie mieli już takiego parcia na szkło, a gospodarze skutecznie sobie radzili, jednak o końcówce Warta będzie chciała szybko zapomnieć, w 6 minucie czasu doliczonego Flavio wykorzystuje karnego i chwilę później Warta strzela gola samobójczego.

FLAKI Z OLEJEM SERWOWANE W ZABRZU

Na mecz pomiędzy Górnikiem, a Zagłębiem szkoda tracić czasu w skrócie nudy, nudy i jeszcze raz nudy. Warto dodać, że mecz zakończył się wynikiem 0:0.

GRAD BRAMEK W BIAŁYMSTOKU

Jagiellonia-Piast, to kolejne kapitalne spotkanie w tej kolejce. Obie drużyny chciały dobrze wejść w mecz, Jagiellonia wyszła bardzo ofensywnie i została szybko za to skarcona przez przyjezdnych. W 22 minucie, Arkadiusz Pyrka pokonał młodego bramkarza Jagi, a Żółto-Czerwoni dalej dążyli do strzelenia gola, jednak jak na razie los się do nich nie uśmiechał i pod koniec pierwszej części spotkania stracili bramkę po rzucie karnym. Lekko ponad kwadrans drugiej części połowy to szybki powrót z dalekiej podróży gospodarzy, najpierw Fedor Cernych, a później Imaz pokonywał bramkarza Piasta. Mecz wkraczał w ostatnią fazę i Michał Chrapek wziął sprawy w swoje ręce i po świetnym uderzeniu wyprowadził swój zespół na prowadzenie, które długo nie trwało i najpierw Bida strzelił nie uznaną bramkę, a później już uznaną i te szalone spotkanie zakończyło się wynikiem 3:3.

TWIERDZA PŁOCK OBRONIONA

Mecz dwóch imienniczek z Płocka i Krakowa, Rozpoczął się lepiej dla tej drugiej i piłkarze Białej Gwiazdy nacierali przez dobre 30 minut na Nafciarzy. Ich mankamentem były jednak nieskuteczność i chaotyczność. W 38 minucie po oryginalnym rozegraniu stałego fragmentu przez piłkarzy Wisły Płock, Łukasz Sekulski zapakował piłkę do bramki gości. W drugiej odsłonie meczu Nafciarze szybko obejmują już dwu bramkowe prowadzenie znowu na listę strzelców wpisuje się Sekulski. Później jeszcze mieli parę okazji na podwyższenie prowadzenia, jednak dalsza część drugiej połowy nie była już tak interesująca. Mecz zakończył się wynikiem 2:0 i Wisła Płock nie przegrywa kolejnego meczu na własnym stadionie.

OSTANIA DRUŻYNA ZATRZYMUJE WICEMISTRZA POLSKI

Do Łęcznej przyjechał Raków Częstochowa, piłkarze Górnika byli skazywani na porażkę, jednak w tej kolejce nic nie jest pewne, tak samo było i w tym meczu. Po szansie Petraska na objęcie prowadzenia już na początku spotkania, RKS nie doszedł do żadnej sytuacji przez najbliższe 40 minut była to wielka sensacja, za to taką miał Górnik, jednak Michał Mak nie trafił nawet w światło bramki. W doliczonym czasie gry, karny otrzymał Raków. Fran Tudor się mylił i piłka trafiła w słupek. Po wyjściu z szatni, Raków robił wszystko, aby przeciągnąć szalę na swoją korzyść, Górnik popełniał proste błędy w defensywie, warto wywołać postać Gostomskiego, który wiele razy ratował gospodarzy. Lecz mimo starań Rakowa mecz zakończył się bezbramkowym remisem.

LEGIA ZNÓW PRZEGRYWA

Legia Warszawa mierzyła się z Pogonią Szczecin. Legioniści są w naprawdę w ciężkiej sytuacji. Po zwycięstwie Termaliki znaleźli się w strefie spadkowej, w dodatku zmienili szkoleniowca. Gołębiowski na pewno potrzebuje trochę czasu, żeby jego wizja miała przełożenie na boisku. Mistrz Polski na początku nie wykorzystał słabszej chwili Dante Stipicy i kilku szans na objęcie prowadzenia. Portowcy też dochodzili do głosu, jednak to Legioniści mieli przewagę. Nie miało to żadnego znaczenia, bo pod koniec pierwszej połowy Luka Zahović zapakował piłkę do bramki młodego golkipera gospodarzy.

REKLAMA

Koszmar warszawiaków trwał w najlepsze. Na początku drugiej połowy po precyzyjnym strzale, były reprezentant Polski – Rafał Kurzawa – wydał kolejny wyrok na Legię. W następnych minutach przypomniało nam się popularne powiedzenie kibiców Portowców „Stipica Ośmiornica”. Bramkarz Pogoni przyczynił się w olbrzymim stopniu do ostatecznego triumfu szczecinian. Mecz zakończył się wynikiem 0:2 i Legia zawitała na dłużej do strefy spadkowej. Podopieczni Kosty Runjaicia na pewno mają chrapkę, aby powtórzyć sukces z poprzedniego sezonu i znaleźć się w top 3.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,723FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ