Liverpool po raz kolejny udowodnił, że siła rywala nie robi na nich żadnego wrażenia. Czy to Manchester City, czy United, czy Atletico – oni i tak strzelają, jak szaleni. Mohamed Salah w dziewięciu meczach Premier League ma w swoim dorobku już 10 goli i 5 asyst. Cały Liverpool – 27 bramek. Średnio równo trzy na spotkanie. Mimo, że obecnie mają punkt straty do lidera to nie patrząc w tabelę, a oceniając kluby na podstawie występów to zdaniem wielu to oni są najsilniejszym zespołem ligi.
Transfery? Nie trzeba
Jurgen Klopp nie potrzebował transferów. Nie chciał wydawać wielkich pieniędzy, choć po poprzednim sezonie wydawało się, że aby włączyć się realnie do walki o mistrzostwo będzie trzeba sięgnąć głębiej do kieszeni. Że tercet w postaci Mane-Salah-Firmino trochę się zużył, że przecież trzeba znaleźć jakieś zastępstwo dla Wijnalduma. Jedynie co zrobiono to wzmocniono konkurencję na środku obrony. Na Anfield trafił Ibrahima Konate. Klopp jednak nieprzypadkowo lubi powtarzać, że nie chce robić transferów, bo wszyscy robią. Że zamiast prosić przełożonych o nowego zawodnika najpierw woli przyglądnąć się tym z klubowej akademii, bo tam znajdują się nieoszlifowane diamenty. Tak do pierwszego składu przebił się Trent Alexander-Arnold i podobna droga może czekać Harveya Elliota, czy Curtisa Jonesa.
Salah gra w swojej lidze
W meczu z Manchesterem United Jurgen Klopp trafił ze składem idealnie. Z Atletico słabe spotkanie (mimo gola) zagrał Naby Keita. Nie pomagał w defensywie i z tego powodu po przerwie nie wyszedł już na plac gry. Mimo to Klopp znów mu zaufał, a Gwinejczyk odwdzięczył się golem, asystą i asystą drugiego stopnia zanim opuścił boisko na noszach z powodu kontuzji. Po raz pierwszy w tym sezonie Premier League na ławce usiadł Sadio Mane, ale nie odbiło się to na ofensywie. Brak Fabinho? Przed meczem można było sądzić, że rywale będą mieli łatwiejsze zadanie przy kontrach i mimo, że United też miało swoje okazje to Liverpool kontrolował mecz i zachował czyste konto.
Nie mógłbym zakończyć tego tekstu bez wspomnienia o Salahu. Choćbym myślał ze 3 dni to i tak nic odkrywczego o nim nie napiszę. Momo z meczu na mecz przebija kolejne granice. A my patrzymy i podziwiamy. Skoro w najbardziej konkurencyjnej lidze świata – jak często mówi się o Premier League – nikt nie ma do niego podjazdu to nie ma wątpliwości, że obecnie jest najlepszym piłkarzem świata.
fot.: Mehdi Bolourian/Wikipedia