Nie drażnij Bayernu! RB Lipsk zmiażdżony w Monachium

20 grudnia mógł stać się punktem zwrotnym obecnego sezonu Bundesligi. RB Lipsk pokonując Bayern Monachium, zbliżyłby się do Bawarczyków na ledwie 3 punkty, a zarazem pomógłby Bayerowi Leverkusen, który zmniejszył ostatnio straty do zespołu Vincenta Kompany’ego. Belgijski szkoleniowiec po niedawnej klęsce przeciwko Mainz chciał jednak udowodnić, że jego drużyna jest obecnie najlepszą w Niemczech. Lipsk wierzył, że wykorzysta chwilowy dołek formy Die Roten i zdoła zapunktować na terenie rywala.

Zaczęło się od trzęsienia ziemi…

Piątkowy pojedynek rozpoczął się od dwóch szybkich ciosów. Bawarczycy już w pierwszych sekundach zrobili to, czego wszyscy od nich oczekiwali, czyli zaatakowali wysokim pressingiem pod bramką RB Lipsk. Szybkie przejęcie piłki skończyło się ładną dla oka kombinacją podań i trafieniem Jamala Musiali. Bayern zaczął od mocnego uderzenia, jednak po chwili Loïs Openda objechał Kima i dograł futbolówkę do Benjamina Šeško, który wygrał pojedynek z Dayotem Upamecano. Nie minęły dwie minuty, a obie drużyny miały już po swoim golu. Pozostaje współczuć osobom, które spóźniły się kilkadziesiąt sekund na pierwszy gwizdek.

REKLAMA

Paradoksalnie, taki scenariusz mógł być dobrym impulsem dla RB Lipsk, by powalczyć o kolejne trafienia. Zaczęli mecz fatalnie, ale potrafili błyskawicznie odpowiedzieć. Przekonali się także, że defensywa FCB nie jest monolitem i warto prowokować ją do błędów. Problem polegał na tym, że gol Opendy był tak naprawdę jedynym ciekawym momentem RB Lipsk w ofensywie, tymczasem gospodarze kontynuowali swoją dominację. Zespół Marco Rose nie był w stanie pójść za ciosem, a poziom, który zaproponowali zawodnicy Kompany’ego, był nieosiągalny dla oponenta.

…potem istniał tylko Bayern

Już w 36. minucie przewaga Bayernu przełożyła się na prowadzenie 3:1. Drogę do siatki znajdowali Konrad Laimer, a następnie Joshua Kimmich. Ten drugi popisał się zresztą efektownym uderzeniem z dystansu. Piłkarze Bayernu Monachium mieli przewagę szybkościową. Atakowali wysokim pressingiem, notowali kolosalną przewagę posiadania piłki, w samej pierwszej połowie oddali aż 10 strzałów. Bez cienia wątpliwości — byli zdecydowanie lepszym zespołem. Trafienie Opendy zakłamuje realne wydarzenia boiskowe, bowiem można było odnieść wrażenie, że na murawie istnieje tylko jedna drużyna.

Po zmianie stron Lipsk poprawił statystykę posiadania piłki (z 25% na około 40%). Błędem byłoby jednak oceniać, że mecz się wyrównał. Bayern kontynuował bowiem swoją dominację, którą uwydatnił jeszcze golami Leroya Sane i Alphonso Daviesa. Gospodarze zdawali sobie sprawę, że RB Lipsk nie ma argumentów, by powalczyć chociażby o jeden punkt.

Bawarczycy byli do bólu skuteczni i bezwzględni dla rywala, który przed pierwszym gwizdkiem miał prawo wierzyć, że może jeszcze włączyć się do walki o mistrzostwo Niemiec. Bayern Monachium w dobrym stylu udowodnił, że porażka z Mainz była jedynie wypadkiem przy pracy. Kilka dni odpoczynku, podrażnienie niekorzystnym wynikiem w poprzedniej kolejce. To wszystko przełożyło się na udany mecz i obfite, wysokie zwycięstwo. Tak grający Bawarczycy są zdecydowanym faworytem obecnego sezonu Bundesligi. RB Lipsk zostało obnażone i dostało cenną lekcję, że sporo im obecnie brakuje do poziomu Die Roten.

Bayern Monachium — RB Lipsk 5:1 (Musiala 1′, Laimer 25′, Kimmich 36′, Sane 75′, Davies 78′ – Openda 2′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,774FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ