Wieczysta na fali! Pogrom w derbach Krakowa

Wieczysta Kraków po awansie do Betclic 2. Ligi nie zamierza się zatrzymywać. Do zespołu dołączyło wielu utalentowanych piłkarzy o poziomie znacznie przekraczającym ligową średnią. Wysoka jakość kadry jak na razie znajduje odzwierciedlenie w wynikach klubu z Małopolski, który do tej pory wygrał 3 z 4 meczów w obecnym sezonie. Po triumfach przeciwko KKS-owi Kalisz i rezerwom ŁKS-u i Zagłębia Lubin, przyszedł czas na derbowe starcie z Hutnikiem Kraków. Prosto ze stadionu przy Chałupnika 16 sprawdzałem, jak Wieczysta zaprezentuje się w starciu z rywalem zza miedzy. Nie jestem rozczarowany, bo priorytety gry podopiecznych Sławomira Peszki to wciąż wysoka intensywność, nieustępliwość i ciągła presja na rywali.

Trudniejsi przeciwnicy, ta sama Wieczysta

Michał Pazdan, Jacek Góralski i spółka przyzwyczaili swoich kibiców do przeważania nad innymi drużynami nie tylko jakością piłkarską, lecz także ciągłym zaangażowaniem. Żaden z tych elementów nie zmienił się wraz z awansem na wyższy szczebel rozgrywkowy. piłkarze tacy jak Joan Román Goku czy Lisandro Semedo, którzy zostali sprowadzeni do klubu tego lata, zapewniają swojej ekipie przegląd pola dotychczas niespotykany na polskim trzecim poziomie rozgrywkowym. Jednocześnie, Żółto-Czarni korzystają ze swojej siły w kreacji również dzięki waleczności, która objawia się przede wszystkim próbami szybkich odbiorów piłki. W meczu 5. kolejki ligowej przeciwko Hutnikowi nie trzeba było długo czekać, by oglądać kolejne straty i następujące bezpośrednio po nich skoki pressingowe. Bardzo często okazywały się skuteczne i doprowadzały do ponownego wejścia w posiadanie piłki. Nawet, gdy to nie miało miejsca, Hutnik nie mógł zaskoczyć rywali kontratakiem, bo piłka była wybijana, a piłkarze dobrze pilnowani.

REKLAMA

Czasem boiskowej agresji było więc zbyt dużo, co udzielało się szczególnie Michałowi Pazdanowi i Jackowi Góralskiemu. Byli reprezentanci Polski są jednymi z graczy, którzy odpowiadają za organizację defensywną Wieczystej. Obaj spełniali swoje zadania i odpierali ataki, nawet jeśli miało się to odbyć kosztem żółtej kartki. Góralski otrzymał napomnienie bardzo wcześnie, ale jego faul był uzasadniony, gdyż zatrzymywał groźną akcję. Również Pazdan „nie odstawiał nogi”, przez co zdarzało mu się wysłuchiwać upomnień od arbitra.

Najlepszą obroną jest atak!

Najważniejsze jednak było to, co działo się z przodu. Tam Wieczysta miała trudne zadanie – musiała poradzić sobie ze szczelną, głęboko cofniętą formacją obronną Hutnika. Wiele drużyn próbowałoby wyciągnąć przeciwników dalej od bramki strzałami z dystansu, ale piłkarze Peszki mieli inny, skuteczny pomysł. Rozrzedzali bloki obronne uruchamianiem skrzydeł i graniem na całej szerokości boiska. Na bokach byli już bardzo groźni, dzięki czemu mogli wybierać między różnorodnymi dośrodkowaniami, cierpliwym rozgrywaniem ze środkiem pola, a nawet podaniami w pole karne po ziemi. To właśnie w ten sposób w 29. minucie meczu Żółto-Czarni otworzyli wynik meczu, by po 4 minutach podwyższyć prowadzenie. Obie bramki padły w podobny sposób: wystarczyło trochę ruchu bez piłki, zgubienia obrony przez skrzydłowego i celnego dogrania w pole karne.

Szczególnie podobała się prawa strona Wieczystej, na której pierwsze skrzypce gra Manuel Torres. Hiszpan jest piłkarzem o ogromnej jakości, a zatem jest niesamowitym wsparciem podczas gry ofensywnej. Jedynym mankamentem jego gry są problemy z ustawieniem obronnym. Były piłkarz niemieckich i cypryjskich klubów nie kontroluje tego, co dzieje się za jego plecami i pozostaje wysoko ustawiony, przez co w ogóle nie asekuruje grającego niżej Bartosza Brzęka. Ten często ustawia się w pobliżu pola karnego, przez co powrót Torresa jest konieczny do zabezpieczenia prawej flanki w obronie. To właśnie tam defensywa Wieczystej przecieka, i to tutaj jej rywale mogą szukać swoich szans na zagrożenie bramce Antoniego Mikułko. Hutnik jednak nie potrafił wykorzystać tej słabości rywali i nie stworzył sobie prawie żadnych okazji bramkowych.

Efektywnie i efektownie

Mankamenty Torresa, o których wspomniałem wcześniej, odchodzą w zapomnienie wobec tego, jak groźny jest on pod przeciwną bramką. Udowodnił to w końcówce pierwszej części spotkania, kiedy urwał się obrońcy, idealnie w tempo wyszedł do prostopadłego podania i bajecznie przelobował bramkarza. Kolejnego pięknego gola Wieczysta strzeliła tuż po przerwie i tym razem zdobył go drugi ze skrzydłowych, Lisandro Semedo. Sprowadzony z Radomiaka Radom piłkarz gra inaczej od Torresa, bowiem przy rewelacyjnej prawej nodze występuje na lewej stronie boiska. Dlatego też poza dośrodkowaniami szuka zejść do środka boiska i strzałów, co zrobił w 47. minucie. Jego uderzenie tuż sprzed pola karnego było wprost idealne i trafiło do bramki tuż obok słupka, poza zasięgiem rąk bramkarza.

Z ławki także jest na kogo liczyć

Przy stanie 4:0 Sławomir Peszko dał odpocząć niektórym ze swoich piłkarzy, zdejmując ich z boiska. Obraz gry nie uległ jednak zmianie. Wieczysta także wśród rezerwowych ma bowiem piłkarzy bardzo groźnych, którzy w wielu drugoligowych klubach mogliby pełnić rolę głównych postaci. Dlatego też, po wejściu na boisko Daniela Sandovala, Michała Feliksa i Pawła Łysiaka, to oni dali kolejny dowód wyższości nad Hutnikiem. Najpierw Łysiak strzelił piątą, a następnie Feliks szóstą bramkę dla swojej drużyny. W końcówce meczu trzeci z rezerwowych, Sandoval, podwyższył wynik na 7:0.

Później Hutnik zdobył jeszcze honorową bramkę, ale po żenującym występie nie zadowoliła ona nawet kibiców gości. Z ich trybuny rozlegał się ironiczny komentarz: „Jeszcze siedem!”

Takie gole, jak przeciwko Hutnikowi, w Betclic 2. Lidze potrafi strzelać tylko Wieczysta. Tak grać i przejmować pełną kontrolę nad meczami potrafi tylko Wieczysta. Pytanie tylko, czy będzie to robiła dłużej niż przez jeden sezon. Dotychczasowa gra krakowian wcale nie wyklucza możliwości walki o awans o szczebel wyżej już jako beniaminek. Ważne tylko, by nie zapominać o podstawowych rzeczach, takich jak pressing, który wychodzi Wieczystej wprost rewelacyjnie. W połączeniu ze świetnie ułożonymi stopami wielu piłkarzy z Krakowa, kolejny awans wydaje się być tylko kwestią czasu.

Wieczysta Kraków 7:1 Hutnik Kraków (Goku Roman 29′, Michał Trąbka 33′, Manuel Torres 45′, Lisandro Semedo 47′, Paweł Łysiak 61′, Michał Feliks 65′, Daniel Sandoval 80′ – Patrik Misiak 82′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,727FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ