Arka Gdynia zamknęła planowanie kadry na sezon 2024/25 o czym poinformował sam trener klubu, Wojciech Łobodziński. W tym artykule przyjrzę się więc letniej rewolucji żółto-niebieskich, wspominając przy tym, czego można się po nich spodziewać. A uwierzcie – w Gdyni wydarzyło się tego lata bardzo dużo.
– Kadra jest w tej chwili zamknięta. Szukamy optymalnego składu, ustawienia i te kilka dni będziemy do tego potrzebowali. Największego zastanowienia wymaga obsada środka pomocy, gdyż jest tam dużo jakościowych zawodników, w tym młodzieżowców, a także trwa rywalizacja na pozycji napastnika. Bramkarze już wiedzą, kto jest numerem jeden, a inni zobaczą to dopiero podczas meczu w Rzeszowie – zapowiedział Wojciech Łobodziński.
Gdynię opuścił jej najlepszy piłkarz z sezonu 2023/24
Przyglądając się letniej rewolucji transferowej Arki, przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na to, że z klubem pożegnał się Olaf Kobacki. Były piłkarz Atalanty Bergamo był najlepszym zawodnikiem zespołu w sezonie 2023/24, w którym zdobył 16 bramek i dołożył do nich 7 asyst. Skrzydłowy jeszcze w końcówce poprzedniego sezonu przedłużył kontrakt z klubem, zawierając przy tym dżentelmeńską umowę. Na jej zasadzie miał otrzymać zgodę na odejście z klubu, gdyby pojawiła się za niego dobra oferta transferowa. Najkorzystniejszą złożyło Sheffield Wednesday, które miało zaoferować ok. 600 tysięcy euro. Warto jednak przy tym zwrócić uwagę, że część tej kwoty powędrowała do Atalanty, która zachowała sobie procent od przyszłej transakcji z jego udziałem.
Strata Kobackiego na pewno będzie odczuwalna w przyszłym sezonie. Ciężko zakładać, aby któryś z piłkarzy obecnych w kadrze wspiął się na tak wysoki poziom, aby go odpowiednio zastąpić. Trener Łobodziński będzie mógł jednak postawić na rozwiązanie systemowe, zwłaszcza że kadra żółto-niebieskich w końcu wygląda, jak należy. Arka zawsze miała jedną z najmocniejszych jedenastek w 1 lidze, ale za każdym razem brakowało różnym trenerom jakościowych zmienników.
W ofensywie Arki wreszcie można znaleźć alternatywy
Veljko Nikitović — dyrektor sportowy Arki od tego sezonu — bardzo aktywnie współpracował z trenerem w ściąganiu nowych zawodników. Arkowcy dzięki szybkiemu działaniu ściągnęli sprzed nosa Lechii Gdańsk wielki talent, Hide Vitalucciego. Jest to piłkarz obdarzony świetną techniką i potencjalnie to on z ofensywnego pomocnika może zostać przesunięty na lewe skrzydło. Zależy to jednak pewnie od tego, czy uda się ponownie wypożyczyć Alassane Sidibe. Pomocnik Atalanty jest póki co poza zasięgiem klubu, jednak Włosi mogą się skusić go wypożyczyć, gdy nikt inny się po niego nie zgłosi. Do tego w poprzednim sezonie można było narzekać, że Kobacki nie posiadał swojego zmiennika, a w razie jego kontuzji trzeba było przesuwać z prawej strony Kacpra Skórę. Do klub ściągnięto więc João Oliveire, który może i nie zachwycał w poprzednim sezonie, ale jako piłkarz ściągnięty z wolnego transferu i z podpisaną na tylko jeden rok umową, nie jest wielkim ryzykiem.
Arkowcy również ściągnęli Adama Ratajczyka z Zagłębia Lubin, od którego niedawno odbił się ten zaledwie 22-letni piłkarz. Istnieje więc nadzieja, że odbuduje się on po kontuzji doznanej w poprzednim zespole. Może on grać na obu skrzydłach lub jako ofensywny pomocnik. W klubie udało się także zatrzymać Tornike Gaprindaszwiliego, który rozwiązał swój kontrakt także z Zagłębiem Lubin. Gruzin w poprzednim sezonie pokazał, że jest świetnym dryblerem, ale póki co musi udowodnić posiadanie szerszego wachlarzu umiejętności. No i w tym wszystkim jest Kacper Skóra, który ma za sobą całkiem udany sezon. Może on również występować na obu skrzydłach i na pewno będzie chciał poprawić swój dorobek strzelecki (6 goli + 3 asysty).
Arka będzie grała na dwóch napastników?
Na początku letniego okna transferowego wiele klubów interesowało się Karolem Czubakiem. Wszystko jednak wskazuje na to, że napastnik zostanie w Gdyni i przedłuży wygasający za rok kontrakt. Jest to bardzo ciekawa sytuacja, ponieważ klub zakontraktował bardzo dobrego napastnika na warunki Betclic 1 ligi, jakim jest Szymon Sobczak. Były gracz Wisły Kraków jest charakterystycznie… graczem podobnym do Czubaka. Wydawało się więc, że będzie on idealnym zastępstwem, bądź jakościowym konkurentem. W końcu wypożyczony przed rokiem Hubert Turski nie podołał w takiej rywalizacji i kluby cały czas toczą rozmowy, aby skrócić jego wypożyczenie. Wracając jednak do Sobczaka, to trener Łobodziński nie wyklucza możliwości grania na dwóch napastników. Będzie to więc bardzo ciekawy sezon dla drużyny z Pomorza. Nie tak dawno temu można było narzekać na wąską ławkę, dziś ta jest miejscami porównywalnie dobra do wyjściowego składu.
Zmiany w defensywie
Pod koniec poprzedniego sezonu z powodu kontuzji Martin Dobrotka wyleciał ze składu. 39-latek był liderem w defensywie Arki i jego strata sporo zmieniła. Michał Marcjanik bardzo obniżył loty, a Oleksandr Azacki zastępujący dopiero co wracającego do treningów Dobrotkę całkowicie zawiódł, walnie przyczyniając się do katastrofy w końcówce sezonu. Ukrainiec stracił już opaskę kapitańską i dostał wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu. Nowym kapitanem drużyny został zaś Dawid Gojny.
Klub ściągnął więc tego lata Kike Hermoso, który nie tak dawno temu zaliczył epizod w LaLidze. Do tego zakontraktowano jednego z najlepszych bramkarzy ligi z poprzedniego sezonu, Damiana Węglarza. Można spodziewać się, że obaj mają naciskać na swoich rywali, aby wygryźć ich z jedenastki. Dotychczas podstawowy bramkarz klubu, Paweł Lenarcik, nie pomagał swoimi interwencjami w końcówce poprzedniego sezonu. Otrzymał jednak kredyt zaufania od trenera, ponieważ jest jednym z zastępców kapitana Gojnego. Można więc przypuszczać, iż na początku sezonu to on będzie jeszcze grał w 11. Hermoso zaś z wypowiedzi szkoleniowca nie ma zostać rzucony na głęboką wodę. Szansę otrzymać może 19-letni Kamil Górecki, o którym trener Łobodziński wypowiadał się w bardzo dobrych słowach po sparingu z Olimpią Grudziądz.
Prawa strona obrony wygląda zaś bardzo dobrze. Przemysław Stolc to topowy obrońca w lidze, zaś Marc Navarro, którego zakontraktowano w zimowym oknie transferowym, nie był w pełni przygotowany fizycznie do gry. Można więc przypuszczać, że Hiszpan nie pokazał pełni swoich umiejętności. Gorzej wygląda jednak lewa obrona. O ile Gojny prawdopodobnie jest najlepszy na swojej pozycji w lidze, o tyle nie ma dla niego odpowiedniej alternatywy. Gdy wyleciał z powodu kontuzji, trener wolał w jego miejsce wstawić prawonożnego Stolca, niż Kasjana Lipkowskiego, który jeszcze wtedy miał status młodzieżowca. Nie jest to więc raczej pochwała dla umiejętności 21-latka.
Arka będzie celowała w bezpośredni awans
Ostatnie ruchy klubu to było odejście Abdallaha Hafeza z klubu, który całkowicie się nie sprawdził, oraz Sebastiana Milewskiego. Ten ostatni odszedł do GKS-u Katowice, który skusił go ponowną grą w Ekstraklasie. Jest to dla klubu spory cios, ponieważ był on typem pracusia, który przyda się w każdym zespole. Do klubu zaś trafił Michał Rzuchowski. Kontuzję zaś póki co leczy lider formacji, Janusz Gol. Prawdopodobny jest więc scenariusz, że ponownie od pierwszej minuty na inaugurację sezonu zagra Jakub Staniszewski, który dostając szansę w barażach kilka miesięcy temu, spisał się bardzo dobrze.
Nikt w klubie nie mówi Ekstraklasa albo śmierć. Arka jest zbyt stabilnym klubem przede wszystkim finansowo, co jest niespotykaną rzeczą w Polsce. Tak jak jednak rok temu trener Łobodziński od początku zapowiadał walkę o pierwszą szóstkę, tak dziś o tym mówi z pełną świadomością, że żółto-niebieskim zależy na bezpośrednim awansie z 1-2 miejsca. Klub dokonał wielu bardzo dobrych transferów, które znacząco poszerzają możliwości szkoleniowca, który pracuje tutaj już ponad rok. Mimo utraty dwóch podstawowych piłkarzy kolektyw zespołu nie ucierpiał, a wręcz można by napisać, że może prezentować się znacznie lepiej. Jestem więc w stanie uwierzyć, że do Gdyni wróci Ekstraklasa, ponieważ to tu jest jej miejsce.