Najwięksi przegrani marcowego zgrupowania reprezentacji Polski

Zwycięskie baraże o awans na Euro 2024 miały twarz Nicoli Zalewskiego czy Jakuba Piotrowskiego. Kilku polskich zawodników może w tym momencie świętować nie tylko awans na mistrzostwa Europy, ale także swoje dobre występy, które mogą zamienić się w bilet na czerwcowy turniej. Wśród biało-czerwonych możemy jednak wskazać piłkarzy, dla których zgrupowanie kadry narodowej nie przebiegało zgodnie z oczekiwaniami.

Jakub Moder

Niewiele ponad kwadrans w meczu z Estonią, a następnie brak powołania do kadry meczowej na starcie z Walią. Nie tak swój powrót do reprezentacji wyobrażał sobie Jakub Moder. Nie ukrywam, że też jestem troszkę zaskoczony. Spotkaliśmy się w poniedziałek wieczorem, jeszcze przed ogłoszeniem kadry meczowej. Trener wziął mnie na krótką rozmowę i wytłumaczył dlaczego, ale zostawię to między nami. Nie będę tego publicznie wyciągał — przyznał sam zainteresowany przed kamerami TVP Sport.

REKLAMA
źródło: TVP SPORT w serwisie X

Zawodnik Brighton przejął ostatnio rolę zbawiciela kadry, która przez lata znajdowała się na barkach Krystiana Bielika. Media i kibice życzeniowo wyobrażali sobie, że Moder naprawi wszelkie problemy reprezentacji Polski w środku pola. Okazuje się jednak, że Michał Probierz ma inny pomysł i potrafi poradzić sobie bez 24-latka. Z drugiej strony, Jakub od momentu powrotu do zdrowia tylko raz wybiegł w pierwszym składzie Brighton w Premier League. W najbliższym czasie będzie musiał dać konkretne argumenty, że selekcjoner powinien wystawiać go kosztem Slisza czy Piotrowskiego.

Kamil Grosicki

Wydawało się, że po świetnych występach w PKO BP Ekstraklasie ma realne szanse na pierwszy skład kadry narodowej. Selekcjoner nie korzystał jednak z usług skrzydłowego Pogoni Szczecin. Grosik wszedł w końcówce meczu z Estonią, ale gdy mieliśmy problemy z kreowaniem sytuacji przeciwko Walii, 35-latek nie podniósł się z ławki rezerwowych. Jesteśmy przekonani, że Kamil oczekiwał zdecydowanie więcej po barażach. Ma swoje lata i musi zdawać sobie sprawę, że Euro 2024 będzie prawdopodobnie ostatnią szansą pokazania się na wielkim turnieju piłkarskim. Mimo wszystko jesteśmy zdziwieni, że Probierz nie wpuścił go w dogrywce z Walijczykami, bowiem ze swoim przyśpieszeniem wydawał się idealnym wyborem. Spodziewaliśmy się, że będzie co najmniej jokerem, okazał się głównie człowiekiem od atmosfery w szatni. Wierzymy jednak, że Grosik nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w kadrze!

Bartosz Bereszyński

Poza kadrą, na ławce rezerwowych, poza kadrą, poza kadrą, poza kadrą, na ławce rezerwowych. Dorobek Bartosza Bereszyńskiego pod wodzą Michała Probierza jest bardzo łatwy do wyliczenia, bowiem wynosi okrągłe zero. 31-latek w obecnym sezonie Serie A ledwie 13 razy wybiegł w pierwszym składzie Empoli, a jego rola w kadrze narodowej wydaje się drugoplanowa. Jeśli w końcówce sezonu nie wróci do regularnej gry we Włoszech, a jego występy nie będą na co najmniej solidnym poziomie, istnieje spore prawdopodobieństwo, że selekcjoner nie uwzględni go w kadrze na Euro 2024. Nie bez powodu nie załapał się nawet do kadry meczowej przeciwko Estonii. Zgrupowanie do zapomnienia.

Matty Cash

Zdaje się, że przekroczyliśmy już moment, w którym Cash przestał być w opinii polskiego kibica intrygującym piłkarzem z Premier League. Oczywiście, trudno winić go za problemy zdrowotne. Miał pecha, przyplątał się uraz, mogło zdarzyć się każdemu. Jednocześnie, gdy biało-czerwona drużyna wymęczyła wygraną nad Walią, Matty mógł jedynie obserwować to w telewizji. Trudno dziś wyobrazić sobie scenariusz, w którym Michał Probierz odsunie na bok Przemysława Frankowskiego, by promować Casha. Brak szczęścia, fatum, złośliwość losu — nieważne jak to nazwiemy, zawodnik Aston Villi podczas marcowego zgrupowania miał udowodnić swoją przydatność względem reprezentacji Polski. Niestety, tak się nie stało. Sympatyczny facet, ale odpowiedzmy sobie uczciwie, jaki jest jego dotychczasowy wkład w wyniki kadry narodowej?

Sebastian Walukiewicz

Poza kadrą przeciwko Estonii, w meczu z Walią wygodne miejsce na ławce rezerwowych. Walukiewicz miał być oczywistą opcją do pierwszego składu, tymczasem okazało się, że Probierz preferuje Pawła Dawidowicza. Kiedy trzeba było wprowadzić kogoś z ławki, selekcjoner postawił na Bartosza Salamona. Defensor Empoli od wielu lat funkcjonuje w debatach dotyczących kadry narodowej, jednak finalnie okazuje się, że jego dorobek reprezentacyjny zatrzymał się na TRZECH występach. Ostatni mecz w koszulce z orzełkiem rozegrał w (uwaga!) 2020 roku. Kilkanaście dni temu przez media przechodziła dyskusja czy Walukiewicz powinien grać w kadrze zamiast Bednarka. Dziś wydaje się, że jego pozycja w hierarchii obrońców Probierza jest bardzo słaba.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,722FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ