Projekt Warszawa górą w hitowym meczu 22. kolejki PlusLigi!

W hitowym starciu 22. kolejki PlusLigi Projekt Warszawa podejmował u siebie Trefl Gdańsk. Podopieczni Piotra Grabana mają bardzo duże ambicje, jakimi jest walka o medale. Przed starciem z gdańszczanami byli na dobrej drodze – zajmowali 3. miejsce, mając solidną przewagę nad 4. Resovią. W tej kolejce była szansa na odrobienie strat do lidera, Jastrzębskiego Węgla, który niespodziewanie przegrał z Barkomem-Każany Lwów. Natomiast 5. miejsce Trefla było zagrożone – mieli ledwie 1 punkt przewagi nad Bogdanka LUK Lublin. Wiele wskazuje na to, że ekipa z Trójmiasta zagra w play-offach, ale wiadomym jest, że chcą zakończyć rundę zasadniczą na jak najwyższym miejscu.

Z pomyłek przeciwnika też trzeba umieć korzystać

Ten mecz obydwie ekipy rozpoczęły równie dobrze (7-7). Na wysokim poziomie stała zagrywka – przy tym wyniku padły 3 asy! Po stronie zespołu z Trójmiasta już na samym początku błyszczał Piotr Orczyk, skutecznie atakując i dokładając asa. Jednakże reszta jego zespołu miała problemy z atakiem, oddając kilka punktów Projektowi „w prezencie” (12-9). Wkład własny w wynik podopiecznych Piotra Grabana był niewielki, ale najważniejszy był efekt końcowy, bo to oni wciąż prowadzili (19-16). Dobrze radzili sobie w bloku i to też przynosiło owoce. Ostatecznie utrzymali przewagę do końca i wygrali pierwszego seta 25-20.

REKLAMA

Warszawiacy nie do zatrzymania!

Początek drugiego seta był także wyrównany, ale tym razem minimalnie lepiej grali podopieczni Igora Juricicia (7-8). To był pojedynek na bardzo wysokim poziomie, obydwa zespoły wystrzegały się prostych błędów. Dobra gra m.in. Artura Szalpuka oraz Bartłomieja Bołądzia pozwoliła stołecznej ekipie odskoczyć przeciwnikowi z Pomorza (15-11). W tym momencie Gdańskie Lwy zaczęły się trochę gubić na boisku. Siatkarze z Mazowsza wykorzystywali to najlepiej, jak tylko się dało (23-16). Taka przewaga, w takim momencie była już nie do odrobienia – Projekt zapisał sobie na konto drugiego seta w tym spotkaniu (25-20). Na każdy punkt Gdańskie Lwy musiały pracować ciężej od przeciwników, którzy w ofensywie byli niemal bezbłędni. Po swojej stronie w drugiej partii ograniczyły ich ilość, ale to wciąż było za mało.

Pewne 3 punkty dla stołecznej ekipy!

Warszawiacy nie mieli zamiaru okazywać rywalowi żadnej litości (8-5). W ataku świetnie radził sobie Bartłomiej Bołądź oraz Kévin Tillie, wypracowując coraz to większą przewagę. Gdańszczanie natomiast w pierwszej kolejności musieli uporać się z samymi sobą. Mimo to nie odpuszczali i nie dawali stołecznej ekipie za daleko odskoczyć (14-12). To zaczęło popłacać, bowiem w połowie trzeciego seta siatkarze Projektu zaczęli coraz częściej marnować swoje okazje. Mimo to nie wypuszczali prowadzenia z rąk (20-17), i nie wypuścili go do samego końca – tak jest w pierwszej i drugiej partii, trzecią wygrali 25-20.

Projekt to spotkanie rozegrał na bardzo dobrym poziomie. Byli po prostu lepsi – ich przyjęcie było bardziej jakościowe, grali bardziej zróżnicowaną siatkówkę i co najważniejsze, nie popełniali tylu błędów, co Trefl. Przez błędy własne podopieczni Piotra Grabana stracili 2 razy mnie punktów niż rywale, co z pewnością było jedną z przyczyn porażki gdańszczan (13 błędów Projektu, 27 Trefla). Nie było dużo rotacji w składzie Projektu, działał tu dobrze funkcjonujący kolektyw. Skuteczny w ataku był Artur Szalpuk (11/16, 69%), świetnie obsługiwany przez Jana Firleja. Projekt na to zwycięstwo zasłużył i wciąż depcze po piętach zespołowi z Zawiercia.

Projekt Warszawa – Trefl Gdańsk 3:0 (25-20, 25-20, 25-20)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,718FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ