Urodzinowy dublet Juliana Alvareza! The Citizens pewnie pokonują Burnley

Manchester City w piątkowy wieczór wykonał kolejny krok w stronę obrony potrójnej korony, pokonując Tottenham w rozgrywkach FA Cup. Jednak podopieczni Pepa Guardioli musieli z powrotem skupić się na rozgrywkach ligowych. A w nich mierzyli się z ostatnim zespołem tabeli – Burnley. The Clarets prowadzone są przez legendę klubową Obywateli jaką bez wątpienia jest Vincent Kompany. To nie powinno przeszkadzać takiej drużynie jaką są obecnie The Citizens. Faworyt tego meczu był tylko jeden. Inny wynik niż pewna wygrana ekipy Pepa Guardioli byłby nie lada sensacją, którą piłkarze Burnley wzięliby z pocałowaniem ręki.

Totalna dominacja, która nie powinna nikogo dziwić

Nikogo raczej nie zaskoczy fakt, gdy napiszę, że od pierwszego gwizdka sędziego dominowali piłkarze Pepa Guardioli. Z minuty na minutę coraz bardziej gospodarze się rozkręcali. To kiedy mieliśmy ujrzeć pierwszego gola pozostawało wyłącznie kwestią czasu. Obrona Burnley kompletnie nie potrafiła sobie poradzić z zapędami piłkarzy ofensywnych Manchesteru City. W 16. minucie po podaniu Matheusa Nunesa swojego urodzinowego gola strzelił Julian Alvarez, otwierając worek z bramkami w tym spotkaniu. 6 minut później było już 2:0. Argentyński snajper strzelił swojego gola, a asystą z rzutu wolnego popisał się Kevin De Bruyne.

REKLAMA
źródło: Viaplay Sport Polska w serwisie X

Goście nie byli w stanie odpowiedzieć na poczynania swojego przeciwnika. Tak naprawdę podopieczni Vincenta Kompanego walczyli o przetrwanie. Marzyli o tym, żeby jak najszybciej zejść z boiska, tracąc przy tym możliwie jak najmniej goli. Z kolei gospodarze tylko się rozkręcali. Nie zamierzali puszczać nogi z gazu i dążyli do kolejnych goli. Chcieli Obywatele sobie, a przede wszystkim swoim największym rywalom w tabeli ligowej pokazać, że kryzys listopadowo/grudniowy jest już za nimi. Chcieli się niektórzy zawodnicy przełamać, podkręcając swoje strzeleckie statystyki. A Julian Alvarez zrobił sobie bardzo przyjemny prezent urodzinowy, kompletując dublet w 22. minuty.

Po prostu piłkarze Pepa Guardioli byli zespołem o dwie klasy lepszym. Burnley było skazane na pożarcie. Jakiekolwiek ataki drużyny Kompanego były natychmiast przez obrońców City kasowane. Brakowało jakości i wiary we własne umiejętności. To zupełnie inaczej niż u gospodarzy, którzy czuli się dzisiaj na boisku bardzo pewnie i od samego początku meczu wiedzieli co chcą osiągnąć swoim graniem. Szybko stworzyli sobie przewagę, dzięki której w pewnym momencie mogli „zluzować” i kontrolować przebieg spotkania.

Kontrola i dążenie do kolejnych goli

W 25. sekundzie drugiej części spotkania mistrzowie Anglii strzelili trzeciego gola w tym meczu. Jego autorem był Rodri po podaniu Phila Fodena. Lepiej się wejść w drugą połowę nie dało. Jeżeli piłkarze Burnley mieli jakiekolwiek nadzieje na powrót do tego spotkania to natychmiast zostały one rozwiane przez hiszpańskiego pomocnika. Obywatele nie zamierzali pozwolić na stratę gola w tym meczu. Od początku do końca dominowali na boisku i rozdawali karty pewnie zmierzając po zwycięstwo. Pep Guardiola mógł śmiało przeprowadzać zmiany i oszczędzać kluczowych dla siebie zawodników. Hiszpański szkoleniowiec w 71. minucie wprowadził powracającego po kontuzji Erlinga Haalanda, dając tym samym odpocząć Kevinowi De Bruyne. Goście zdołali strzelić gola honorowego w 90+3. minucie, co dobrze odzwierciedlało maksimum zagrożenia jakie było w stanie stworzyć pod bramką Edersona. Gospodarze nie zdołali zachować 100% koncentracji i nie zachowali czystego konta.

Piłkarze Pepa Guardioli utrzymują pozycję wicelidera ligowej tabeli. Wciąż gonią Liverpool, który w następnej kolejce gra z Liverpoolem. Dla Obywateli w tym meczu najlepszym wynikiem byłby remis. Jednak nieraz ta drużyna pokazała, że nie ma zamiaru patrzeć na innych tylko skupić się na sobie, regularnie punktując. Manchester City potrzebował takiego pewnego zwycięstwa. Ostatnie mecze nie były łatwymi przeprawami dla tej drużyny. Spotkanie z Burnley było bardzo przyjemną i konieczną odmianą.

Manchester City – Burnley 3:1 (Alvarez 16′ 22′ Rodri 46′ – Al-Dakhil 90+3)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,722FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ