Zimowe okienko transferowe jest bardzo ważne dla ŁKS-u, który obecnie zamyka ligową tabelę. W poszukiwaniu wzmocnień łódzki klub wyruszył za granicę ściągając do siebie Huseina Balicia i Rizę Durmisiego. Rycerze Wiosny korzystają także z okazji na rynku wewnętrznym. Według informacji Tomasza Włodarczyka, które podał w programie Okno Transferowe na kanale Youtube’owym Meczyki na celowniku ŁKS-u znalazł się obrońca Górnika, Konstantinos Triantafyllopoulos.
Konstantinos Triantafyllopoulos nie do końca odnalazł się w Górniku
Do Zabrza trafił minionego lata, po 4-letnim, udanym rozdziale w Pogoni Szczecin. Grek przewidywany był do gry w podstawowym składzie i pocżątkowo rzeczywiście tak było. Po wyleczeniu kontuzji, której doznał na poczatku sezonu w pięciu spotkaniach z rzędu zagrał w podstawowym składzie. Zespół zachował w tych starciach tylko jedno czyste konto, więc Jan Urban wrócił do wariantu z Kryspinem Szcześniakiem obok Rafała Janickiego w podstawowym składzie i do końca rundy duet stoperów już się nie zmienił, a Grek musiał pogodzić się z rolą rezerwowego.
Przenosiny do ŁKS-u byłyby dla Triantafyllopoulosa szansą na powrót do regularnej gry. Beniaminek z Łodzi stracił najwięcej bramek w Ekstraklasie w tym sezonie – 36 w 18 meczach. Poprawa gry defensywnej jest niezbędna, aby myśleć o pozostanie w elicie na kolejny sezon (a strata do bezpiecznego miejsca wynosi obecnie 9 punktów) i Konstantinos Triantafyllopoulos może w tym pomóc. To obrońca grający bardzo ofiarnie. Typ boiskowego lidera, którego potrzebuje każdy zespół grający o życie. Znając filozofię gry trenera łodzian, Piotra Stokowca, jesteśmy w stanie uwierzyć, że 30-latek sprawdzi się w tym zespole.
Na takim ruchu bardziej może stracić sam piłkarz
Umówmy się – szanse na utrzymanie ŁKS-u są bardzo niskie, więc następny sezon Konstantinos Triantafyllopoulos może rozpoczynać na zapleczu Ekstraklasy. Z jego perspektywy najbardziej opłacalny byłby krótki kontrakt, z klauzulą odejścia w przypadku utrzymania. Pamiętając najlepsze momenty Triantafyllopoulosa w Pogoni śmiało można wierzyć, że znajdzie się dla niego miejsce w lepszych klubach.