WIELKI Comeback Puszczy. Z 0:3 na remis!

Cóż za świetne widowisko oglądaliśmy w Krakowie. Puszcza podejmowała „u siebie” wicelidera z Białegostoku. Beniaminek chciał podtrzymać świetną ligową passę, ale Pszczółki nie zamierzały oddać im punktów. Drużyna trenera Siemieńca prezentuję się w obecnej kampanii wybitnie, nie odstępując drugiej rewelacji rozgrywek — Śląskowi na krok. Sobotni mecz obfitował w dwie całkowicie różne połowy.

Koncert Jagiellonii w pierwszej połowie!

Jeśli chcielibyśmy w jakikolwiek sposób zdefiniować, jak powinno się wykorzystywać przewagę jakości w piłce nożnej, to pierwsza połowa w wykonaniu zespołu gości byłaby materiałem, na którym uczyć mogłyby się drużyny z całego świata. Pszczółki bezlitośnie wypunktowały Puszczę, która nie miała żadnych argumentów. W pierwszej odsłonie meczu Jagiellonia była zespołem o trzy klasy lepszym. Najpierw z wolnego uderzył Wdowik, któremu pomógł jeszcze rykoszet. Na 2:0 podwyższył Nene wykorzystując cudowne podanie Skrzypczaka. Gdy w 28. minucie Imaz trafił do pustej bramki, Puszcza leżała na deskach. Kompletnie nic nie wskazywało na to, że w tym meczu będziemy mieli jeszcze jakiekolwiek emocje. Mimo trzybramkowego prowadzenia, goście schodzili do szatni nie do końca zadowoleni. To był najniższy wymiar kary dla gospodarzy.

REKLAMA

Wielki powrót Puszczy, ogromne emocje w końcówce!

Gospodarze od początku drugiej połowy zaczęli się budzić. Najpierw gola na 1:3 zdobył Siemaszko. Trafienie na otarcie łez? Nic bardziej mylnego. Puszcza rzuciła się do odrabiania strat, a Jagiellonia zaczęła coraz bardziej gubić się w swoich poczynaniach. Gdy w 62. minucie sędzia wskazał na wapno, dyktując dla Żubrów rzut karny, na stadionie zaczęło się robić coraz głośniej. Jedenastkę pewnie wykorzystał Craciun, a emocje zaczęły sięgać zenitu.

W 80. minucie meczu goście jeszcze bardziej skomplikowali sobie życie. Taras Romańczuk czyli kapitan drużyny… wyleciał z boiska. Drugą żółtą kartkę otrzymał on za faul, warto jednak zaznaczyć, że pierwsza została mu pokazana za dyskusje. Ledwie trzy minuty później arbiter znów zagwizdał w polu karnym Jagi. Craciun podszedł do jedenastki i wyrównał stan rywalizacji. Na tablicy wyników widniał remis, a beniaminek wciąż był głodny czegoś więcej. Puszczy zabrakło czasu i doświadczenia, przez co mecz skończył się podziałem punktów. W ostatniej akcji meczu gospodarze uderzyli… w poprzeczkę!

Puszcza znów pokazuje charakter!

Powrót do tego spotkania wydawał się wręcz nierealny. Zawodnicy z Niepołomic zachwycili dziś całą piłkarską Polskę. W taki sposób udowadniają, że nie można skreślać ich w kontekście utrzymania. Jagiellonia przekonała się, że w PKO BP Ekstraklasie w każdym meczu trzeba zachowywać koncentracje do samego końca. Dziś zdecydowanie im tego zabrakło. Puszcza świętuje, Śląsk Wrocław świętuje — Jagiellonia Białystok może sobie pluć w brodę. To mógł i powinien być pogrom, skończyło się stratą 2 punktów.

źródło: Z 0:3 NA 3:3! SZALONY MECZ, PRZEPIĘKNE TRAFIENIA! PUSZCZA – JAGIELLONIA, SKRÓT MECZU – YouTube

Puszcza Niepołomice 3:3 Jagiellonia (Siemaszko 50′, Craciun 63′(k), 83′(k) – Wdowik 9, Nene 17′, Imaz 28′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,723FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ