Piast Gliwice w drugiej połowie tego sezonu wygląda po prostu kapitalnie i bardzo regularnie zdobywa punkty. Podopieczni Aleksandara Vukovicia bardzo dobrze zwalczyli kryzys i prawdopodobnie mogą już powoli zapominać o spadku. Dzisiaj gliwiczanie spotkali się ze swoim sąsiadem w tabeli, czyli wyglądającą ostatnio średnio Wisłą Płock.
Wisła bezradna w pierwszej połowie, gospodarze znacznie lepsi
Gospodarze od samego początku pokazali, że są dzisiaj drużyną lepszą. Co prawda, Wisła miała znaczną przewagę w posiadaniu piłki, ale niestety dla kibiców z Płocka to był jedyny element, w którym ich ulubieńcy byli lepsi. „Nafciarze” rozgrywali piłkę głównie w środku boiska i przed przerwą nie oddali nawet jednego strzału. Z uderzaniem na bramkę nie miał natomiast problemu Piast. Podopieczni Aleksandara Vukovicia próbowali bardzo często i w końcu dopięli swego.
W 20. minucie gliwiczanie wyprowadzili świetny kontratak (po rzucie wolnym rywali), który zakończył się golem. Po wznowieniu gry Alexandros Katranis dostrzegł dobrze ustawionego Grzegorza Tomasiewicza. Bohater spotkania z Górnikiem podprowadził nieco piłkę i obsłużył podaniem Michaela Ameyaw. 22-latek oddał strzał, który po znacznym błędzie Bartłomieja Gradeckiego znalazł drogę do siatki. Bramkarz Wisły nie wyglądał dzisiaj zbyt pewnie między słupkami i jeszcze kilkukrotnie w tym spotkaniu miał problemy ze skuteczną interwencją.
Bezbramkowa druga połowa, Piast znów tryumfuje.
W drugiej połowie goście zaczęli grać nieco lepiej i przesunęli piłkę bliżej pola karnego Piasta. Z czasem podopieczni Pavol Stano zdołali także ograniczyć kontrataki rywali i zdecydowanie przejęli kontrolę nad meczem. Wciąż jednak Wiśle brakowało postawienia „kropki nad i”. Poważnie zagrozić bramce Františka Placha udało się w zasadzie zagrozić tylko w 69. minucie, kiedy Słowaka do interwencji zmusił Bartosz Śpiączka. To nie wystarczyło, aby wywieźć z Gliwic choćby punkt. Piąta porażka Wisły Płock na wyjeździe stała się faktem.
Piast natomiast wygrywa już czwarte spotkanie z rzędu wynikiem 1:0. Defensywa gliwiczan od dawna wygląda naprawdę dobrze, a i w przedniej formacji zdecydowanie widać pomysł na grę. W zespole dzisiejszych gospodarzy ponownie sprawdza się ta sama zasada. Po fatalnej jesieni przychodzi wiosna, która znów może zagwarantować miejsce w pierwszej piątce tabeli. Moim zdaniem Piast w tym momencie jest jedną z najlepiej wyglądających drużyn w Ekstraklasie i zasługuje na naprawdę duże pochwały!