W ubiegłym roku, zastanawialiśmy się ile przeciwniczek zdoła pokonać Iga Świątek. Polka podczas turnieju w Dosze rozpoczęła niesamowitą serię 37 kolejnych wygranych pojedynków, którą zakończyła dopiero po 4 miesiącach. Dominacja Igi była wielka, czego efektem stała się potężna przewaga w rankingu WTA. Wydawało się, że w nowym sezonie Polce może być trudno powtórzyć tak znakomite wyniki, ale jej dyspozycja z ostatnich dni po prostu zachwyca. Iga dosłownie zmiażdżyła przeciwniczki podczas tegorocznej edycji turnieju w Dusze, a zawody w Dubaju już wyglądają jak teatr jednej aktorki.
Samsonowa piekielnie serwowała i… co z tego?
Zapowiedzi przed pojedynkiem z Ludmilą Samsonową sugerowały znaczące wyzwanie dla polskiej tenisistki. Świątek pokonała ją przed rokiem w Stuttgarcie, ale rywalka zdołała wówczas wygrać pierwszego seta. Dziś nie była w stanie ugrać więcej niż 1 gema. Zawodniczka rozstawiona z numerem 14 nie oddawała dziś gemów bez walki. Wiele z nich Iga musiała wygrać po trudnej walce. Samsonowa prezentowała potężny serwis, ale… zarazem popełniała zbyt wiele błędów. Świątek była przygotowana na bomby ze strony przeciwniczki i konsekwentnie zaznaczała własną dominację.
Wynik nie oddaje przebiegu pojedynku, bowiem Samsonowa nie oddała tego meczu bez walki. W drugim secie obserwowaliśmy chociażby gema, w którym obroniła aż 5 breakpointów. Ostatecznie jednak, za każdym razem decydujące momenty należały do Igi. Polka jest mocna psychicznie, trudno wyprowadzić ją z uderzenie, dodatkowo sama świetnie serwuje i pozbawia rywalek ich atutów. Moglibyśmy komplementować w nieskończoność, ale po raz kolejny powtórzymy – Iga Świątek jest zachwycająca. W następnej rundzie zmierzy się z Karoliną Pliskovą. Jeśli Polka zagra tak jak dzisiaj, Czeszka może pakować już walizki.