Cristiano Ronaldo i Lionel Messi ostatni raz zagrali przeciwko sobie jesienią 2020 roku. Wtedy jako piłkarze Juventusu i Barcelony w spotkaniu fazy grupowej Ligi Mistrzów. Po latach ścieżki ich piłkarskich karier przybrał różne tory, ale dziś mogliśmy raz jeszcze podziwiać dwie legendy futbolu w akcji naprzeciw siebie. I faktycznie, obaj panowie dostarczyli świetne widowisko, a towarzyski charakter spotkania w żadnym stopniu nie mógł tego przekreślić.
Szalona pierwsza połowa
4 bramki, czerwona kartka, pudło z rzutu karnego i kuriozalne błędy defensywy PSG… podczas pierwszych 45 minut rywalizacji było już niemalże wszystko. Wynik meczu już w 3. minucie otworzył Leo Messi, który wykorzystał doskonałe podanie od Neymara.
Wynik 1:0 dla PSG utrzymywał się przez dość długi czas, ale w 33. minucie Cristiano Ronaldo zwietrzył swoją szansę w polu karnym Navasa i wyskoczył do piłki najwyżej jak potrafił. A że w powietrzu CR7 czuje się dobrze jak mało kto, to spóźniony golkiper ekipy z Paryża zamiast piłki trafił w głowę Portugalczyka. Sędzia wskazał na wapno, a jedenastkę na gola pewnie zamienił sam poszkodowany, doprowadzając do remisu.
Kilka minut później czerwoną kartkę za brutalne zachowanie ujrzał lewy obrońca paryżan Juan Bernat. Nie przeszkodziło to jednak zespołowi gości, aby doprowadzić do wyrównania — Marquinhos strzelił gola na 2:1 z bliskiej odległości po podaniu Mbappe. Jednak najbardziej dramatyczna była sama końcówka pierwszej połowy. Neymar spudłował z rzutu karnego w 45. minucie, a Ronaldo doprowadził do wyrównania w 45+6. minucie, kompletując tym samym dublet. Osoby, które oglądały ten mecz właśnie dla Messiego i Ronaldo nie mogły być zatem rozczarowane pierwszą częścią meczu gwiazd.
Futbol w wersji pozytywnej
W drugiej połowie zawodnicy obu drużyn nie zamierzali skupiać się na defensywie. Swój moment w meczu zapragnął mieć Kylian Mbappe, który zakręcił arabską obroną i wyłożył futbolówkę… Sergio Ramosowi. Skoro spotkanie towarzyskie, to i doświadczony Hiszpan zapragnął wcielić się w rolę napastnika.
Trzy minuty później do wyrównania doprowadził Hyun Soo Jang, a po kolejnych czterech minutach — trafieniem z karnego popisał się Mbappe. Dość nieoczekiwanie po chwili murawę opuścił Cristiano Ronaldo, a następnie PSG dokonało aż 8 zmian. Z boiska zeszli m.in. Neymar, Messi i Mbappe. Tego ostatniego zmienił Hugo Ekitiké, który strzelił gola na 3:5. W doliczonym czasie gry trafienie dorzucił jeszcze Anderson Talisca, ustalając wynik rywalizacji na 4:5.
Miało być show? No i było! Cristiano Ronaldo strzelił dwa gole, Leo Messi wpisał się na listę strzelców, Kylian Mbappe pokazał szczyptę swoich umiejętności. Arabowie zapłacili za mecz z udziałem dwóch najwybitniejszych piłkarzy XXI wieku, a ci pokazali, że dalej potrafią błyszczeć. Czy ktokolwiek będzie o tym starciu pamiętać za kilka tygodni? Pewnie nie. Opowieści o tym, że arabska drużyna walczyła jak równy z równym z PSG będą jednak snute przez wiele miesięcy…