W szóstym meczu 1/8 rundy pucharowej Brazylia mierzyła się z drużyną Korei Południowej. Canarinhos zwyciężyli aż 4:1 i zapewnili sobie awans do ćwierćfinału mundialu w Katarze. Brazylijczycy zagrają w nim z wicemistrzami świata – Chorwacją.
Spotkanie rozpoczęło się fantastycznie dla Brazylijczyków.
Już w 7. minucie Canarinhos wyszli na prowadzenie za sprawą Viniciusa Juniora. Zawodnik Realu Madryt popisał się precyzyjnym uderzeniem ze skraju szesnastki, po przeszywającym całą linię obrony Koreańczyków, podaniu Raphinhi.
Parę minut później było już 2:0. W jedenastej minucie Woo-Young Jung sfaulował w swoim polu karnym Richarlisona. W rezultacie sędzia sędziego wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Neymar, który pewnie pokonał koreańskiego bramkarza.
Widząc trudną sytuację, zespół z Azji z werwą ruszył do odrabiania strat
Sztuka ta mogła się udać już w 17. minucie, jednak świetny strzał Hee-Chan Hwanga jeszcze lepiej obronił Alisson. Jednak jak się później okazało, był to tylko pojedynczy zryw.
W 29. minucie Brazylijczycy pokazali swoje niesamowite umiejętności. Drużyna z Kraju Kawy świetnie rozegrała akcję pod polem karnym rywali i całkowicie rozpracowała linię obrony Koreańczyków. Zwieńczeniem kilku podań na jeden kontakt było techniczne uderzenie Richarlisona.
Dziesięć minut przed zakończeniem pierwszy połowy było już praktycznie po meczu
Brazylijczycy wyszli z kolejnym atakiem, który zakończył się czwartym trafieniem. W polu karnym świetnie odnalazł się Lucas Paqueta, który umieścił piłkę w bramce po strzale z woleja. W tej akcji na docenienie zasłużyła także fantastyczna asysta Viniciusa Juniora.
Pomimo niekorzystnego wyniku Koreańczycy nie złożyli broni. Zawodnicy trenera Bento wyszli na drugą część gry zmotywowani, chcąc bardziej przeciwstawić się Brazylijczykom. Jednak długo nie przynosiło to żadnych wymiernych korzyści. Drużyna Korei dłużej utrzymywała się przy piłce, lecz nie umiała zbliżyć się do bramki Alissona.
Ponadto piłkarze z Ameryki Południowej wciąż potrafili zagrozić przeciwnikom. W 53. Canarinhos byli bardzo blisko piątego trafienia, jednak strzał Raphinhi obronił bramkarz z Azji.
W 68. minucie Koreańczycy byli niezwykle blisko zdobycia honorowej bramki. Jednak dzięki interwencji bramkarza oraz zaangażowaniu obrońców, Brazylijczykom udało się zażegnać zagrożenie ze swojego pola karnego.
Postawa Koreańczyków została wynagrodzona
Zaangażowanie Azjatów zaprocentowało w 76. minucie. Wówczas strzałem z dystansu popisał się Paik Seung-Ho i pokonał goalkeepera Canarinhos. Po zdobyciu bramki zespół Paulo Bento wyraźnie zyskał wiatr w żagle, jednak było już za późno, by cokolwiek zmienić.
Tym samym wynik ten utrzymał się aż do końcowego gwizdka. Dzięki wysokiej wygranej Brazylijczycy meldują się w ćwierćfinale mistrzostw świata i dają wyraźny znak reszcie stawki, iż celują w końcowy triumf.