Urugwaj bez błysku – Korea urywa punkty faworyzowanym rywalom

Urugwaj na papierze miał być faworytem spotkania z Koreą Południową. La Celeste mieli prowadzić grę na połowie rywala i trzymać inicjatywę przez większą część meczu. Tymczasem Korea Południowa wcale nie zamierzała przystać na taki stan rzeczy i zespół z Azji pokazał dziś kawał dobrego futbolu.

Znakomicie poukładana Korea

Przed startem mundialu w Katarze czytałem wiele opinii na temat drużyny prowadzonej przez Paulo Bento. Głosy licznych mediów powiadały, że Korea jest do bólu pragmatyczną formacją, grającą mniej więcej jak Polska w meczu z Meksykiem – zęby bolą, ale wyniki się zgadzają. Nic bardziej mylnego. Koreańczycy już od samego początku spotkania z Urugwajem pokazywali, że myślenie o nich we wspomnianym kluczu mija się z prawdą. Wojownicy Taegeuk bardzo często przebywali na połowie Urugwajczyków, znakomicie czując się z piłką przy nodze. Wyprowadzenie piłki przez obrońców, gra na małej przestrzeni i wychodzenie spod pressingu, atak pozycyjny, spokój przy podejmowaniu decyzji – Korea Południowa imponowała w każdym z tych elementów. Ukoronowaniem jednej z pięknie przeprowadzonych akcji mogła być bramka na 1:0 dla Czerwonych. Niestety, Ui-Jo Hwang zmarnował 100% sytuację, uderzając nad bramką Rocheta z kilku metrów.

REKLAMA
źródło:@sport_tvppl/twitter.

Zagubiony Urugwaj

Urugwajczycy nie bardzo wiedzieli jak zareagować na doskonale zorganizowaną grę rywali. Los Charrúas przez długi czas mieli problemy z wygrywaniem kontroli w środku pola, a kiedy byli już przy piłce nie mieli pomysłu jak obejść defensywę Koreańczyków. Niekiedy pomagały w tym długie zagrania Gimeneza czy Godina, przy których swoją szybkość na skrzydłach pokazać mogli Pellistri oraz Nunez. Najlepsze okazje do zdobycia bramki były jednak przez zespół Diego Alonso marnowane. Vecino i Nunez mijali się z piłką w polu karnym, a Godin pod koniec pierwszej połowy obił słupek. Poza tym ekipa z Ameryki Południowej nie miała zbyt klarownych sytuacji, aby zagrozić bramce Seung Gyu Kima.

Gwiazdy bez błysku

Trzy duże nazwiska w ataku Urugwaju – Suarez, Cavani i Nunez. Żaden z nich nie pokazał dzisiaj nic specjalnego, czego można by od nich oczekiwać. Podobnie Heung-min Son po stronie Korei, który nie wyglądał dziś jakby był w optymalnej formie. Jedynie Fede Valverde jako-tako starał się nawiązać do swojej gry z Realu Madryt, ale to też nie było nic wielkiego.

Całe spotkanie można podsumować jako mecz do pierwszej bramki, w którym tego trafienia zabrakło. Oba zespoły przez 90 minut oddały zaledwie jeden celny strzał. W ostatecznym rozrachunku wyrównane spotkanie zakończyło się sprawiedliwym podziałem punktów. Czy Urugwaj i Korea mogą być z tego powodu zadowolone? W grupie w której znajdują się jeszcze Portugalia i Ghana z pewnością należy ten punkt uszanować. Jednakże Urugwaj uznawany za faworyta meczu z pewnością będzie czuł w tej sytuacji większy niedosyt.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,726FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ