Said Hamulic – perła złowiona przez Stal na Litwie

12 meczów, 6 goli, 3 asysty, bezpośredni udział przy bramce średnio, co 92 minuty. Tak prezentuje się dotychczasowy dorobek w Ekstraklasie Saida Hamulicia. 21-letni Holender został wyciągnięty przez Stal z ligi litewskiej i jest jednym z największych odkryć obecnego sezonu PKO BP Ekstraklasy. Gdyby nie jego bramki oraz zaangażowanie w mecz to śmiało możemy powiedzieć, że Stal miałaby kilka punktów mniej. Said Hamulic długo raczej w Mielcu nie zostanie. Media już donoszą, że znalazł się na celowniku Rakowa Częstochowa.

Lato mocnych nazwisk

Minione letnie okienko transferowe w Polsce upłynęło pod znakiem sprowadzania naprawdę znanych nazwisk z ciekawym CV. Lech wyciągnął młodzieżowego reprezentanta Portugalii, Afonso Sousę. Radomiak śledzący portugalski rynek sprowadził Roberto Alvesa, który na zapleczu szwajcarskiej ekstraklasy strzelił 12 goli i zanotował 12 asyst. Matias Nahuel, który pograł sporo w La Liga i ma na swoim koncie młodzieżowe mistrzostwo Europy do lat 19 z Hiszpanią trafił do Śląska. Kevin Broll sprowadzony przez Górnik Zabrze cały poprzedni sezon strzegł bramki w 2. Bundeslidze. Całą armię obiecujących piłkarzy sprowadziła Miedź Legnica (Luciano Narsingh, Angelo Henriqez, Jeronimo Cacciabue). Po niespełna trzech miesiącach od rozpoczęcia rozgrywek żaden z nich nie może porównywać swojego wejścia do Ekstraklasy z Saidem Hamuliciem, którego transfer przeszedł kompletnie niezauważony. Z nowych nazwisk w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej chyba tylko Davo z Wisły Płock wprowadził się do ligi równie dobrze.

REKLAMA

A proces aklimatyzacji musiał być dla Hamulicia utrudniony. Holender z bośniackimi korzeniami trafił do zespołu, który jest złożony niemal wyłącznie z Polaków. Jedynymi obcokrajowcami oprócz niego są Dominykas Barauskas (Litwa), Bogdan Vastsuk (Estonia) i Leandro, który jednak od 8 lat przebywa w Polsce. Said Hamulic nie miał jednak żadnych problemów, aby szybko znaleźć z kolegami wspólny język na boisku.

Nietypowa ścieżka kariery

Mimo, że za miesiąc Said Hamulic skończy dopiero 22 lata to w jego karierze nie brakuje ciekawych wątków. Nowy gwiazdor Stali został piłkarzem mimo wszystkich napotykających go przeciwności losu. Wychował się w Holandii, jednak tam się nie przebił. Czy można się temu dziwić? To zawodnik o charakterystyce rzadko spotykanej w tym kraju, więc nie polubił się z holenderskim systemem szkolenia. Kiedy wchodził do seniorskiej piłki podobno był tak zdesperowany, aby znaleźć klub, że oferował swoje usługi klubom nie chcąc wzamian wynagrodzenia. Nic z tego. Said Hamulic musiał poszukać szczęścia za granicą. Próbował więc swoich sił na testach w Sportingu Braga. Wypadł całkiem nieźle, miał już uzgodnione szczegóły kontratku, ale ostatecznie do transferu nie doszło.

Aby zostać pełnoprawnym zawodnikiem seniorskiego zespołu Holender musiał wyjechać aż na Litwę. Trafił do DFK Dainava. Mimo, że klub spadł z najwyższego poziomu rozgrywkowego to Said Hamulic strzelił aż 16 goli grając jako skrzydłowy. Po sezonie odszedł na wypożyczenie do bułgarskiego Botewu Płowdiw, ale tam znów czekała go niemiła niespodzianka. Klub sprowadził go bez porozumienia z trenerem, więc Hamulic mając w perspektywie kilka miesięcy siedzenia na ławce postanowił szybko zmienić pracodawcę. Wrócił na Litwę, ale tym razem do Suduvy Mariampol. W pół roku w 13 meczach strzelił 6 goli i latem był zdecydowany na przenosiny do silniejszej ligi. Padło na Ekstraklasę i Stal Mielec, która już zimą starała się o piłkarza.

Said Hamulic może szybko wykonać kolejny krok w rozwoju

Na początku przygody w Stali Mielec 21-latek statystycznie uczestniczy przy bramkach nawet częściej niż miało to miejsce w klubach litewskich. Adam Majewski dostrzegł w tym piłkarzu inne atuty i zrobił z niego środkowego napastnika. Said Hamulic nigdy wcześniej nie grał na tej pozycji. Jego szybkość i umiejętność dryblingu była wykorzystywana przez kolejnych trenerów na skrzydle. W systemie Stali jako „9-tka” nadal często imponuje tymi cechami, ale ponadto korzysta także z dobrej gry w powietrzu (3 z 6 goli strzelił głową) oraz siły, dzięki której wygrywa sporo pojedynków i jest w stanie utrzymać futbolówkę dla zespołu. Początkowo Adam Majewski stosował ustawienie 3-5-2 i Hamulic tworzył duet napastników z Mikołajem Lebedyńskim. W ostatnich meczach jednak Holender gra już jako napastnik wspierany przez dwie „10-tki” w ustawieniu 3-4-2-1.

W ostatnich dniach portal „meczyki.pl” poinformował, że pozyskaniem Hamulicia mocno zainteresowany jest Raków Częstochowa, a Marek Papszun bardzo ceni sobie holenderskiego napastnika. Obserwując Saida Hamulicia w akcji nie trudno się temu dziwić. To napastnik idealnie skrojony pod obecny Raków. Bardzo mocno pracuje w pressingu, jest świetny w pojedynkach fizycznych, przejmuje bezpańskie piłki, jest bardzo niewygodny dla obrońców. Ma wszystkie cechy, które posiadają napastnicy Rakowa, ale ponadto dysponuje ogromną szybkością (także – a może przede wszystkim – z piłką przy nodze) oraz potrafi strzelać gole. Przepiękna akcja indywidualna zakończona golem ze wczorajszego meczu z Pogonią jest tego najlepszym przykładem.

źródło: Canal+Sport/Twitter

Dziewięćdziesiąt procent napastników w ekstraklasie, kiedy przyjmuje piłkę tyłem do bramki, chroni ją, zastawia się. A Said od razu chce się obracać. Tym się zdecydowanie wyróżnia na tle innychmówił niedawno dla „Przeglądu Sportowego” Roman Skorupa, agent Saida Hamulicia. Ten ciąg na bramkę najlepiej widać właśnie przy golu z Pogonią. Jeśli 21-latek potwierdzi swoją dyspozycję w dłuższym okresie czasu to możemy spodziewać się, że na następny krok w rozwoju swojej kariery nie będzie musiał długo czekać.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,723FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ