W Gdańsku 24-latek zaliczył niezwykle bolesne zderzenie z Ekstraklasą. W ciągu trzech lat występów dla Lechii, Afgańczyk zdobył jedynie cztery bramki. Jednak teraz, poziom niżej i w barwach derbowego rywala, Omran Haydary ponownie imponuje skutecznością w polu karnym rywali. Po ośmiu kolejkach Fortuna 1. Ligi napastnik przewodzi klasyfikacji najlepszych strzelców, mając na koncie już siedem trafień.
Haydary przychodził do Gdańska jako gwiazda ówczesnej pierwszej ligi. W koszulce Olimpii Grudziądz Afgańczyk zaliczył aż 12 trafień w 20 występach. Tym samym zawodnik wzbudził ogromne zainteresowanie wśród ekstraklasowych zespołów, ostatecznie trafiając do Lechii. Jednak tam zdecydowanie nie zawojował ligi. Omran w ciągu trzech lat zagrał jedynie 29 spotkań w zespole gdańszczan, zdobywając wyłącznie cztery bramki. W dodatku praktycznie cały zeszły sezon 24-latek spędził w IV-ligowej drużynie rezerw.
Dlatego też w Gdańsku pożegnano go lekką ręką, uznając, iż czas Afgańczyka już minął i nie jest on w stanie zagwarantować odpowiedniej jakości. Jednak czy w rzeczywistości problem leżał jedynie po stronie Haydarego?
Szansa na odbudowę pozycji
Latem po napastnika zgłosił się derbowy przeciwnik Lechii – Arka Gdynia. Gdynianie postanowili ściągnąć do siebie Haydarego na zasadzie rocznego wypożyczenia, wychodząc z założenia, że poziom niżej Afgańczyk przypomni sobie najlepszy okres w karierze. Jeśli nie wypali? Trudno, nie mamy obowiązku wykupu.
Jednak nikt w Arce nie mógł przypuszczać, iż 24-latek zanotuje tak imponujący początek sezonu. Zawodnik do tej pory wystąpił we wszystkich ligowych spotkaniach zespołu z Olimpijskiej, imponując strzeleckimi umiejętnościami. Haydary przewodzi obecnie klasyfikacji strzelców, mając na koncie siedem bramek w ośmiu występach oraz będąc jednym z najlepszych zawodników całej ligi.
Duet Haydary – Czubak to gwarancja wielu bramek
Omran Haydary stworzył w Arce wraz z Karolem Czubakiem świetny duet, który zanotował w lidze już 15 bramek oraz zaliczył trzy asysty. Razem daje to udział w aż osiemnastu trafieniach (!), na dziewiętnaście goli Arki w całym sezonie.
Wspomniany Czubak przeszedł podobną drogę co Afgańczyk. 22-latek, po świetnych rozgrywkach w Bytovii Bytów, kompletnie nie poradził sobie w Widzewie Łódź. Pozyskanie napastnika okazało się całkowitym rozczarowanie, a Karol był cieniem samego siebie. W przeciągu roku zdobył on wyłącznie dwie bramki. Jednak wówczas pomocną rękę wyciągnęła do niego Arka, która niesamowicie na tym zyskała. Czubak w swoim pierwszym sezonie nad morzem zdobył 12 bramek, a obecnie zaledwie po ośmiu kolejkach ma na swoim koncie już połowę zeszłorocznego dobytku.
Brak pomysłów na wykorzystanie zawodnika
Czy wina nieudanej przygody w Gdańsku leży jedynie po stronie Haydarego? Zapewne w jakimś stopniu można obwiniać Afgańczyka, ale aż trudno uwierzyć, że Lechia w tej sytuacji pozostaje bez swojego udziału. Niemożliwe jest, iż zawodnik, który wcześniej imponował skutecznością, nagle w Ekstraklasie zapomniał jak zdobywać bramki. Choć byłbym skłonny uwierzyć w tę teorię, to jednak Omran po przyjściu do Arki znów seryjnie wpisuje się na listę strzelców oraz jest jednym z najlepszych zawodników całych rozgrywek. Być może trenerzy Lechii zwyczajnie nie mieli pomysłu, jak wykorzystać umiejętności Afgańczyka.
Co czeka Omrana Haydarego?
Jak wiadomo, Lechia obecnie znajduje się w ogromnym kryzysie. Piłkarze z Gdańska prezentują się wręcz fatalnie, zajmując na dzień dzisiejszy ostatnie miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy. Lechiści mają najgorszą ofensywę oraz defensywę w lidze. I nawet jeśli w takim wypadku, władze Biało-zielonych chciałyby wzmocnić siłę ognia Haydarym, to jest to nierealne. Powód? Lechia nie zawarła w umowie z Arką zapisu, iż może skrócić okres wypożyczenia. Co za paradoks, nieprawda? Gdańszczanie pozbywają się zawodnika, gdyż nie strzela goli, a gdy zespół ma problemy w ofensywie, to 24-latek „ładuje” bramkę za bramką w barwach innego klubu.
Co do przyszłości Afgańczyka, to trudno przewidzieć, co czeka go w następnym sezonie. Arka nie posiada opcji wykupu, więc w czerwcu Haydary będzie musiał wrócić do Lechii. Jednak tam pewnie nie zagrzeje miejsca na długo, wszak przyszłego lata kończy mu się umowa z zespołem z Gdańska. Choć teoretycznie, Biało-zieloni mają możliwość jej przedłużenia, to wedle jej zapisów prolongata kontraktu wymaga obopólnej zgody. A w tym wypadku, bardzo wątpliwe jest, iż po udanym sezonie w Arce, napastnik będzie chciał reprezentować barwy klubu, w którym był niechciany.
Pomimo tego, że przyszłość Omrana Haydarego wciąż jest dużym znakiem zapytania, to jedno jest pewne. Jeśli Afgańczyk utrzyma formę, którą obecnie imponuje, to w przyszłym sezonie powinien ponownie otrzymać szansę zaistnienia w Ekstraklasie. A tam, bogatszy o doświadczenie, będzie mógł pokazać, na co go stać.