Rekord Roberta Lewandowskiego zagrożony

To, co w poprzednim sezonie ligowym wyczyniał Robert Lewandowski, przekraczało granice wyobraźni kibiców piłkarskich. Dla przypomnienia – chociaż z pewnością wszyscy doskonale pamiętają wyczyn Polaka – w rozgrywkach 2020/21 zdołał zdobyć 41 ligowych goli, dzięki czemu pobił legendarny rekord Gerda Mullera. Doszliśmy jednak do momentu, w którym musimy zadać sobie pytanie – czy w obecnych rozgrywkach jest w stanie jeszcze bardziej wyśrubować swój rezultat?

  • 2019/20 – po 19. kolejkach Robert Lewandowski miał na swoim koncie 21 trafień.
  • 2020/21 – po 19. kolejkach Robert Lewandowski miał na swoim koncie 24 trafienia.
  • 2021/22 – po 19. kolejkach Robert Lewandowski ma na swoim koncie 23 trafienia.

Teoretycznie, różnica pomiędzy obecnymi a poprzednimi rozgrywkami to ledwie 1 gol.

Co więcej, w końcówce ubiegłego sezonu, Lewy pauzował w aż 4 spotkaniach z powodu kontuzji. Inaczej rzecz ujmując, po wspomnianej 19. kolejce, Robert wystąpił w ledwie 11 meczach, a i tak pobił rekord. Jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, w obecnym sezonie pozostanie mu jeszcze 15 spotkań. Żeby wyrównać swój własny rekord musiałby w ich trakcie uzbierać 18 bramek. Nie jest to nierealny scenariusz, szczególnie, że do tej pory ma średnią 1.21 gola na mecz. Mnożąc to przez pozostałe spotkania do rozegrania, otrzymujemy dokładnie 18 goli, czyli łącznie 41 trafień, tyle samo co zeszłoroczny rekord.

REKLAMA

W całej tej matematycznej wyliczance musimy jednak brać pod uwagę kilka poprawek

Po pierwsze – zakładamy, że Robert Lewandowski zagra w każdym meczu Bundesligi do końca sezonu. Lewy rzadko zalicza kontuzje, ale z oczywistych względów – niczego nie można wykluczać. Dodatkowo, wydaje się, że Bayern Monachium i sam napastnik nastawiają się przede wszystkim na dobry wynik w Lidze Mistrzów, a ewentualny rekord strzelecki będzie kwestią drugorzędną. Jasne, kolejny sezon z golami powyżej 40, byłby potwierdzeniem wielkości Roberta. Ewentualne poprawienie tak kosmicznego rezultatu z miejsca powinno stawiać go w gronie faworytów do Złotej Piłki, szczególnie widząc formę m.in. Leo Messiego w obecnych rozgrywkach. Tak naprawdę, walka z własnym rekordem to jednak póki co nasze marzenia, myślę, że sam Lewandowski w ogóle o tym nie myśli w tym momencie.

Jednocześnie, odnoszę wrażenie, że Bayern Monachium w obliczu kontuzji i problemów kilku graczy coraz bardziej wykorzystuje Lewego. W meczu z Kolonią, Sane i Muller znakomicie obsługiwali polskiego snajpera. Bawarczycy nie muszą martwić się Pucharem Niemiec czy Klubowymi Mistrzostwami Świata, tak naprawdę ich jedyne obowiązki to teraz liga oraz Champions League. Fakt, że w takim meczu jak z Koln, Lewy nie schodzi z boiska mimo korzystnego wyniku, a szuka kolejnych trafień pokazuje, że Nagelsmann chce w pełni wykorzystać możliwości Polaka.

Wszystko w nogach Roberta

Nawet jeśli nie zbliży się do zeszłorocznego wyniku, to z każdym trafieniem zbliża się do innego rekordu – Gerda Mullera w liczbie goli strzelonych w Bundeslidze. Na ten moment brakuje mu już tylko 65 trafień.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,723FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ