Real Madryt w 16. kolejce przegrał z Celtą 0:2. Sama gra oraz czteropunktowa strata Królewskich do Barcelony sprawiły, że posada Xabiego Alonso jest zagrożona. Po spotkaniu Florentino Pérez zwołał specjalne posiedzenie zarządu, podczas którego omawiano dalszą przyszłość trenera. Jak podają madryckie media, środowy mecz z Manchesterem City może być nawet jego ostatnim w roli szkoleniowca Realu Madryt.
Wygrany klasyk okazał się pocałunkiem śmierci
Październikowe zwycięstwo Realu Madryt w El Clásico miało być motorem napędowym na resztę sezonu oraz prawdziwym impulsem dla samego Alonso. W tamtym meczu Alonso całkowicie zmiażdżył Flicka pod względem taktycznym oraz fizycznym. Jednak w trakcie spotkania doszło do kuriozalnej sytuacji. W 72. minucie w miejsce Viniciusa wszedł Rodrygo. Brazylijczyk był tak sfrustrowany decyzją swojego trenera, że zamiast udać się na ławkę rezerwowych, poszedł prosto do szatni. Chwilę później jednak Vini wrócił na ławkę i nic nie wskazywało na to, że decyzja Alonso będzie miała drugie dno.
Po tym meczu w mediach pojawiło się mnóstwo newsów na temat relacji Viniciusa z Xabim Alonso. Co więcej, sam zawodnik wyszedł z inicjatywą napisania oświadczenia i przeproszenia klubu za swoje zachowanie.
Wczoraj o godzinie 8:09 Alonso przyjechał do Valdebebas. Vinicius przyjechał prawie dwie godziny później – o 9:53. O 10:30 w szatni, przed wyjściem na trening, Vini powiedział: "Chcę porozmawiać ze wszystkimi". Mówimy tu o wszystkich: piłkarzach, sztabie szkoleniowym, Xabim. Na…
— Los Galácticos (@_LGalacticos) October 30, 2025
Sinusoidalny Listopad
W kolejnym meczu Real znów zagrał jak z nut, z dużą łatwością pokonując Valencię u siebie 4:0. Jednak po tym spotkaniu wszystko posypało się jak domek z kart. Najpierw porażka z będącym w kryzysie Liverpoolem, potem fatalny mecz na Vallecas, szczęśliwy remis z Elche i thriller z Olympiakosem. Po tych spotkaniach media coraz bardziej zaczęły podważać autorytet Baska. Coraz częściej dziennikarze dochodzili do wniosku, że Xabi całkowicie stracił panowanie nad szatnią. Po tych czterech meczach przyszedł kolejny dziwny i absurdalny mecz z Gironą, po którym Real znów stracił punkty.
Ta fatalna passa ligowych spotkań bez zwycięstwa doprowadziła do tego, że – jak podają media – sam trener miał nawet skrócić odprawy taktyczne, by zespół lepiej współpracował. I właśnie po tym dołku przyszedł mecz na San Mamés z Bilbao.
Xabi Alonso w ostatnim czasie skrócił swoje analizy taktyczne wideo. Zmniejszył ilość przekazywanych informacji zawodnikom. [@JLSanchez78]
— Los Galácticos (@_LGalacticos) November 30, 2025
Utrata kontroli i podważenie autorytetu
Większość kibiców spodziewała się kolejnego trudnego spotkania, jednak o dziwo Real wygrał gładko 3:0, a rewelacyjnie zagrał cały zespół, w tym Kylian Mbappé. W tym meczu w końcu pojawił się pressing, który funkcjonował na początku sezonu. Jednak, jak się później okazało, była to tylko złudna nadzieja. Minął ponad miesiąc od czasu, gdy Królewscy ostatni raz grali na Santiago Bernabéu. Po spotkaniu z Bilbao pojawiły się głosy, że wszystko znów zmierza w dobrym kierunku, a mecz z Celtą ma pozwolić zawodnikom Alonso nakręcić się przed hitowym starciem z Manchesterem City w Lidze Mistrzów.
Efekt? Odmienny od założonego. Real przegrał z Celtą 0:2, prezentując niesamowicie chaotyczny futbol. Jakby tego było mało, już w pierwszej połowie boisko musiał opuścić Éder Militão z powodu kontuzji. We wczorajszym spotkaniu Królewskich nie zgadzało się absolutnie nic: niefunkcjonujący środek pola, nieskuteczny Mbappé, tragiczna obrona, absurdalne zmiany oraz irytujący Vinicius. Ten mecz pokazał, że fala newsów podważających autorytet Alonso nie była przypadkiem.
Dzień po meczu w mediach pojawiły się informacje, że Florentino Pérez odbył specjalne spotkanie z zarządem klubu. Na podstawie tej rozmowy prezes Realu miał dojść do wniosku, że stanowisko Alonso wisi na włosku, a mecz z Manchesterem City będzie dla niego starciem o być albo nie być. W gabinetach mówi się obecnie o roli „strażaka”, którą mieliby pełnić Álvaro Arbeloa lub Zinedine Zidane.
Alonso przybył do Realu z jasną misją: zbudować rozpoznawalną, nowoczesną drużynę posiadającą własny styl. W klubie byli zmęczeni sposobem łagodnego zarządzania i nienaruszalnej hierarchii Ancelottiego lub Zidane'a. Chciano postawić na trenera nowej generacji, bardziej…
— Los Galácticos (@_LGalacticos) December 8, 2025
