Zalewski robił, co mógł, ale sam meczu nie wygra [WNIOSKI]

Dobry Nicola Zalewski nie wystarczył na Chorwatów. Polska reprezentacja przegrała w Osijeku z Chorwacją 0:1, lecz był to najniższy wymiar kary. To mogło być srogie lanie. Wiele sytuacji marnował Igor Matanović, parę uderzeń obronił Łukasz Skorupski. Mimo wszystko ciężko uwierzyć, że przy odrobinie szczęścia mogliśmy wywieźć punkt znad Adriatyku, bo Robert Lewandowski uderzył w poprzeczkę. Zapraszam na subiektywne wnioski po meczu Chorwacja – Polska.

Zalewski i… długo, długo nic

Co to jest za piłkarz. Bez wątpienia najjaśniejsza postać naszej reprezentacji w tym momencie. Polska nie ma na ten moment lepszego wahadłowego, ale i piłkarza. Nie jest to opinia, lecz fakt. Mnóstwo techniki, skuteczny drybling i cały zapas luzu przy piłce. Na początku mecz założył „siatkę”, później kręcił m.in. Marko Pjacą. Jeśli wierzyć statystykom ze strony Sofascore, to Nicola Zalewski miał 7 prób dryblingu, z czego aż 4 udane.

REKLAMA
źródło: X Bartka Kuczyńskiego (@birtek95)

Naszą jedyną bronią obecnie jest podanie piłki do 22-latka i czekanie, aż coś ciekawego wyczaruje. A crème de la crème była sytuacja, gdzie Zalewski przebiegł sobie wszerz nasze pole karne i bez żadnej presji minął pierwszą linię pressingu Chorwatów. Możemy podziękować Włochom, że wychowali nam takiego piłkarza. Trafił nam się, jak ślepej kurze ziarno.

Bogusz nie zagrał tak źle, jak mówią

O Mateuszu Boguszu można napisać parę rzeczy. Po pierwsze – widać, że to zawodnik MLS. Co by nie mówić, nie jest to liga konkurencyjna do tych europejskich jeśli chodzi o poziom. 23-latek wyszedł zmotywowany, a może i przemotywowany. Widać było po nim chęć do gry, ale szwankowała decyzyjność. Stres z pewnością robił swoje. Mimo wszystko nie jestem w stanie zgodzić się z większością głosów, jakoby był to tragiczny debiut. Widziałem nawet stwierdzenie, że „Bogusz został zweryfikowany”.

Pomocnik LAFC był aktywny. Nie bał się, nie chował się przed piłką. Miał ciężkie zadanie, bo grał przeciwko Joško Gvardiolowi. Mimo wszystko często udawało mu się utrzymać z Chorwatem na plecach i bezproblemowo zgrać piłkę. W drugiej połowie do zmiany był niewidoczny, ale to był najgorszy moment naszej drużyny w całym meczu.

Mimo wszystko nie tylko ja po tym meczu mam taką opinię. Znalazłem parę na X-ie, a ta spodobała mi się najbardziej, więc wam tu ją wkleję.

źródło: X Jakuba Żubrowskiego (@Jakub_Żubrowski)

Robert, proszę, nie bierz się za rozgrywanie

Pierwsza połowa w wykonaniu Roberta Lewandowskiego była bardzo słaba. Nasz napastnik przyjechał na kadrę, będąc podobno w formie, ale w tym meczu nie było tego po nim widać. Nie wiem, czy to w Barcelonie poczuł jakąś potrzebę rozgrywania piłki, czy może wymyślił sobie nową rolę na boisku. Jeszcze jakby to robił dobrze, a w głowie mam tylko to fatalne podanie do Piotra Zielińskiego, które zepsuło naprawdę dobrze zapowiadającą się akcje.

źródło: screen z aplikacji Sofascore

Jeśli jednak ustawienie naszej „dziewiątki” według średnich pozycji w aplikacji ze statystykami jest takie jak na powyższym screenie, to coś jest nie tak. Widzimy, że Lewandowski jest nawet niżej niż Piotr Zieliński, który był ustawiony najniżej z trójki pomocników. W drugiej połowie nasz napastnik grał wyżej, był tam, gdzie powinien być – w polu karnym. Przyniosło to skutek, dwie sytuacje pod bramką Dominika Livakovicia. W tym ta jedna, po której Lewy trafił w poprzeczkę. To była chyba najlepsza okazja na gola naszej reprezentacji.

Luka Modrić jak wino

Jeśli my możemy się zachwycać Zalewskim, to co dopiero mają Chorwaci. Luka Modrić dzień przed 39. urodzinami gra, jakby wyszedł sobie na orlik popykać z małolatami. Przy nim nasi piłkarze środka pola nawet nie wyglądali. Biega od pola karnego do pola karnego, gra zewniaczkami, rozgrywa piłkę aż miło. A na dodatek podchodzi do rzutu wolnego i praktycznie bez rozbiegu wali w okienko. Pytanie też, czy Łukasz Skorupski mógł zrobić coś więcej przy tym strzale, aby go obronić. Takie debaty pozostawię jednak osobom, które lepiej znają się na fachu bramkarskim ode mnie. Wracając do tematu, to sympatycy ekipy Vatreni raczej nie wyobrażają sobie tej kadry bez tego piłkarza. A nawet jeśli jest on jednym z powodów, przez które przegrywamy mecz, to nie da się nie wyjść z podziwu dla jego gry. Monstrum.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,703FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ