Cieszmy się, że przegraliśmy tylko jedną bramką

Kiedy po raz ostatni Polska mierzyła się z reprezentacją Chorwacji, Kosowo dopiero co ogłosiło swoją niepodległość, nasz debiutant, Mateusz Bogusz miał niecałe 7 lat, a 4 dni wcześniej, zdaniem Lecha Kaczyńskiego, dobry mecz z Austrią zagrał „Artur Borubar” i „Roker Pereiro”. Krócej ujmując, to był pierwszy taki pojedynek od Euro 2008. Tylko z czteroma reprezentacjami Biało-Czerwoni czekali na mecz dłużej (Cypr, Luksemburg, Malta, Azerbejdżan). Wracając do teraźniejszości, lepiej zmagania w Lidze Narodów zaczęli Polacy, od szczęśliwej wygranej ze Szkocją. Chorwaci z kolei ulegli wyżej notowanym Portugalczykom. Vatreni z pewnością będą zmotywowani do walki, gdyż będą chcieli zatrzeć to złe wrażenie, jakie wywarli na Euro 2024.

Słaba gra Polski i nieskuteczność przeciwnika – hvala Igor!

Polacy bardzo dobrze rozpoczęli to spotkanie. Na przeciwników podopieczni Michała Probierza wyszli odważnie, grając w wysokim pressingu. Biało-Czerwoni dużo przeszkadzali przeciwnikowi w pierwszych minutach, lecz to było w zasadzie tyle. Pierwszy strzał w tym starciu oddał Igor Matanović – kibice mogą być wdzięczni organizatorom, że za bramką była rozwieszona siatka, oddzielająca trybuny od boiska. Chorwaci stopniowo, lecz konsekwentnie przejmowali inicjatywę, zmuszając przyjezdnych znad Wisły do gry w obronie. Podopieczni Zlatko Dalicia przeważali, ale nie mieli najlepszego wyczucia przy odbiorach piłki – już w pierwszym kwadransie zarobili aż 2 żółte kartki. W 21. minucie już mogło być 1:0 dla Chorwacji, lecz na szczęście dla nas Luka Modrić minimalnie się pomylił z około 20 metrów.

REKLAMA
źródło: TVP Sport/X

Gdyby nie emocje związane z samym faktem gry Polaków, to część oglądających zapewne zaczęłaby szukać lepszego zajęcia. Podopieczni trenera Probierza nie byli w stanie niczego wskórać w ofensywie. Na szczęście w tyłach nie było już aż tak źle. Gospodarze z kolei uparcie atakowali i grali znacznie efektowniej, czekając na błąd przeciwnika. Matanović miał bardzo rozregulowany celownik i trafiał we wszystko, byle nie w bramkę. Możemy mówić o sporym szczęściu – do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis.

Bezlitosna ta Chorwacja…

W 47. minucie w końcu mieliśmy doskonałą okazję na objęcie prowadzenia. Nicola Zalewski rozpędził się na skrzydle, a potem oddał kąśliwy strzał. Dominik Livaković odbił piłkę, lecz w taki sposób, że otworzyła się droga do dobitki dla Piotra Zielińskiego. Mógł paść gol pięknej urody, lecz piłkarz Interu nieczysto trafił w futbolówkę. Ale czego nie zrobili Polacy, zrobili Chorwaci. W 52. minucie Modrić wykonywał rzut wolny, niedaleko linii 16. metra. Niestety dla nas, jutrzejszy jubilat przymierzył niezwykle celnie. Łukasz Skorupski nie miał po prostu tego obronić. Bolesna strata dla Polski, ale powiedzmy to sobie wprost – przepiękna bramka.

źródło: TVP Sport/X

Vatreni nie chcieli odpuszczać i wkrótce potem mogli dobić Polaków. 3 minuty później brązowi medaliści mundialu w Katarze już mieli szansę na podwojenie swojego prowadzenia. Matanović postanowił zatańczyć z obroną jak z koleżanką na studniówce, a następnie oddał strzał. Napastnik Eintrachtu wciąż celował tak, jakby robił to z zamkniętymi oczami. Piłka znowu nie wpadła do bramki – odbiła się od poprzeczki. Polacy byli gnębieni przez przeciwników. Chorwaci nacierali, strzelali i możemy mówić o ogromnym szczęściu, że było tylko (!) 1:0. Dopiero w 70. minucie Polska nieco się otworzyła, od ataku Roberta Lewandowskiego. Finał tej akcji był jak ta Matanovicia – z niewielkiej odległości napastnik Barcelony trafił w obramowanie bramki.

Polska bezradna

Zostało 15 minut do końca tego meczu, a Polska nadal traciła tylko jedną bramkę do Chorwacji. Zważywszy na to, ile okazji mieli rywale z Bałkanów, to powinniśmy byli przegrywać znacznie wyżej. Mieliśmy wtedy pewne przebłyski dobrej postawy w ofensywie, co dało jeszcze jakąś nadzieję na uratowanie punktu. Nikłą, ale zawsze jakąś. Jednakże dalsza gra nie dawała żadnych powodów, by wierzyć w odrobienie tej straty. Niby tylko jeden gol przewagi, ale jakie problemy były z jej zniwelowaniem.

22 strzały oddane przez Chorwatów w porównaniu do 9 Polaków. Podopieczni Zlatko Dalicia byli lepsi od nas praktycznie w każdym aspekcie. Nie pokazaliśmy sobą praktycznie nic dobrego, mieliśmy jedynie momenty dobrej gry. Na ekipę takiej klasy, jak Chorwacja, to zdecydowanie za mało. Nasi przeciwnicy z kolei mają prawo czuć niedosyt – mogli nas pokonać znacznie wyżej. Gdyby nie ogromna nieskuteczność Igora Matanovicia, to porażka mogła być dla nas znacznie boleśniejsza. Kapitalny występ zanotował Luka Modrić – był na boisku po prostu wszędzie, harował za dwóch, a to wszystko zwieńczył cudowną bramką.

Chorwacja – Polska 1:0 (Modrić 52′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,703FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ