Waleczność Podolskiego, skuteczność Krawczyka. Górnik Zabrze pokazał charakter

Górnik Zabrze na zmianę trenera zdecydował się przed 26. kolejką PKO Ekstraklasy. Jan Urban zaczął co prawda od porażki z Piastem Gliwice, ale w następnych spotkaniach zaliczył remis z Koroną Kielce i niezwykle ważną wygraną nad Zagłębiem Lubin. W klubie ewidentnie powiało optymizmem. Gorzej wygląda pod tym względem Śląsk Wrocław, który dopiero w ostatnich dniach dokonał zmiany trenera. I w tym przypadku szkoleniowcem został człowiek, którego kilka miesięcy wcześniej pożegnano bez żalu. Sytuacja w tabeli sprawiała, że obie ekipy musiały za wszelką cenę szukać trzech punktów.

REKLAMA

Górnicy wiedzieli, co chcą osiągnąć

Urban od początku spotkania postawił na ofensywny skład z m.in. Lukasem Podolski, Danim Pacheco oraz Japończykami Daisuke Yokotą, oraz Kanjim Okunukim. Ujmijmy to w ten sposób — zabrzanie mieli piłkarzy, którzy potrafią dobrze grać w piłkę, a nie jedynie walczyć. Paradoksalnie jednak to determinacja Lukasa Podolskiego stworzyła sytuację bramkową, którą z zimną krwią wykorzystał Piotr Krawczyk. Poldi powalczył o futbolówkę, którą stracił Petr Schwarz i chociaż okupił to potężnym grymasem bólu, Górnik po ledwie 11 minutach miał prowadzenie.

źródło: twitter/CANALPLUS_SPORT

Od tego momentu inicjatywę miał Śląsk Wrocław, ale gospodarze niczym wyrafinowany bokser, na chwilę schowali się za gardą, by wyprowadzić kolejny cios. Okunuki wykorzystał dogranie Boriska Sekulicia, tuż przed przerwą podwyższając na 2:0.

Po zmianie stron Górnicy mogli już „wyluzować”, ale luzem nie było odpuszczenie gry, a większa swoboda w kreowaniu akcji. Bez większych obaw szukali kolejnych goli, ale żadna z prób nie znalazła drogi do siatki. Czuć było, że gospodarze mają dojrzalszy zespół i po prostu lepszych piłkarzy. Śląsk na ich tle zaprezentował się bardzo nijako, a Jacek Magiera w pomeczowym wywiadzie zdawał się pojmować trudną sytuację, w jakiej się obecnie znalazł. Jan Urban zadziwiająco szybko odbudował Górnika, który długimi momentami po prostu chce się oglądać. Przewaga nad strefą spadkową to tylko i aż 4 punkty. Widać, że coś w końcu zatrybiło, a spadek z ligi byłby w takiej sytuacji wręcz sensacją. Tego samego nie można powiedzieć o zawodnikach z Wrocławia. Jakkolwiek to nie zabrzmi — tak takiego Podolskiego czy Krawczyka mogą do końca sezonie nie znaleźć.

Górnik Zabrze – Śląsk Wrocław 2:0 (Krawczyk 11′, Okunuki 44′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,600FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ