Słodko-gorzkie pożegnanie Mariusza Wlazłego. Projekt Warszawa pokonuje Trefl Gdańsk!

Ostatni mecz żywej legendy polskiej siatkówki był widowiskiem na najwyższym, światowym poziomie. Trzy godziny grania, sześć setów, niesamowite wymiany i potężna siła rażenia. Wielki pojedynek na hali w Warszawie!

REKLAMA

Świetny początek Trefla Gdańsk

Początek pierwszego seta należał do Projektu Warszawa, który rozpoczął mecz od trzypunktowego prowadzenia (3-0). Trefl Gdańsk potrzebował kilku akcji, aby wejść w spotkanie. Szybko swoje pierwsze punkty zdobył Mariusz Wlazły, dla którego był to ostatni mecz w karierze. Zespół z Gdańska zaczął wchodzić na wysokie obroty m.in. za sprawą bardzo dobrej postawy Mikołaja Sawickiego. Przyjmujący Trefla męczył Projekt zagrywką (dwa asy w I secie), oraz świetną skutecznością w ataku. Swoją cegiełkę do wygrania pierwszej partii dołożył świetnie spisujący się Lukas Kampa. Po jego punktowym serwisie Trefl objął pierwsze w meczu prowadzenie (10:11). Gdańszczanie objęli w końcówce czteropunktową przewagę, której Projekt nie zdołał już odrobić i ostatecznie wygrali 23-25.

Wiecznie kluczowy Mariusz Wlazły!

Bardzo wyrównany okazał się drugi set spotkania. Oba zespoły grały punkt za punkt, aż do stanu 11:10, kiedy to Projekt rozpoczął swoją punktową serię. Objęli oni czteropunktową przewagę nad Treflem i wydawało się, że kontrolują spotkanie. Wtedy to wyższy bieg wrzucił Zhang. Chiński przyjmujący był jednym z najczęstszych wyborów rozgrywającego Gdańska. Oprócz fenomenalnej skuteczności w ataku dołożył punkty z zagrywki. Po jego dwóch asach serwisowych z rzędu Trefl objął pierwsze w drugiej partii prowadzenie (18-21). Warszawiacy kompletnie stanęli, popełniali szkolne błędy i nie byli w stanie odpowiedzieć gdańszczanom. Seta zakończył fenomenalny Mariusz Wlazły, który dwa razy z rzędu ustrzelił graczy Projektu z zagrywki. Trefl wygrał drugą partię 20:25 i wyrównał stan dwumeczu 3-3.

Wymiana ognia

Również początek trzeciego seta okazał się niezwykle wyrównany. Obie drużyny grały punkt za punkt, nie pozwalając na uzyskanie przewagi przeciwnikowi. Po raz kolejny mocną bronią Trefla była zagrywka. Przy stanie 2-4 zdobyli oni swojego 10 (!) w meczu asa serwisowego. Na parkiecie zrobiło się gorąco, kiedy to swoje niezadowolenie z decyzji sędziów okazali gdańszczanie. Arbiter postanowił ostudzić zapędy obu ekip i pokazał Arturowi Szalpukowi żółtą kartkę. Trefl zaczął popełniać błędy w przyjęciu          i w efekcie Warszawa odeszła im na 18-11. Zespół gości próbował gonić wynik, ale ostatecznie set zakończył się zwycięstwem Projektu 25-19.

Czwarta partia przebiegała w rytmie meczu. Punkt za punkt, małe przewagi i sporo błędów po obu stronach. Przełamanie nastąpiło, kiedy to przebudził się Kévin Tillie. Stał się pewnym punktem Projektu zarówno w ataku, jak i bloku. Francuz napędził swój zespół i uzyskali oni sześciopunktową przewagę (19-13). Zespół z Gdańska stanął i zaczął bardzo łatwo tracić punkty. W efekcie Projekt wygrał 25-19 i wyrównał stan spotkania.

Wygrana, ale gramy dalej?

W tie-breaku odrodziły się mocne punkty Trefla, dzięki czemu wyszli oni na prowadzenie (4-7). Później demony powróciły i odrabiać straty zaczęli warszawiacy. Doprowadzili do remisu (8-8) i zaczęła się gra punkt za punkt. W kluczowym momencie Mariusz Wlazły popisał się fenomenalnymi zagrywkami i dzięki temu wygrał swoje ostatnie w karierze spotkanie 3-2. O piątym miejscu w tegorocznej PlusLidze miał zadecydować „złoty set”.

Ostatnia partia spotkania wyraźnie nie należała do Gdańska i Mariusza Wlazłego. Gwiazda Trefla kilkukrotnie została zablokowana, a do tego widocznie towarzyszyła mu dolegliwość kolana. Gra gdańszczan rozsypała się i zaczęli oni tracić do Projektu coraz więcej. Spotkanie zakończył kolejny w tym spotkaniu as Kowalczyka. Ostatecznie to właśnie Projekt Warszawa zajmuje 5. miejsce w PlusLidze 2023 po niesamowitym, siatkarskim widowisku.

źródło: twitter/Jakub110Jakub

Autor: Michał Pokorski

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,595FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ