Serbia – najprawdziwszy czarny koń Mistrzostw Świata w Katarze?

Serbia to spadkobiercy futbolowej spuścizny dawnej Jugosławii. Historycznie zatem, jest to reprezentacja bardzo młoda. Swój pierwszy mecz towarzyski rozegrali w roku 1996 (wtedy jeszcze jako Federalna Republika Jugosławii), natomiast pierwsze spotkanie o stawkę dopiero w roku 1998. Ich największy sukces na Mistrzostwach Świata miał miejsce właśnie wtedy. Podczas mundialu we Francji dotarli do 1/8 finału, gdzie odpadli z Holandią. A jednak, mimo stosunkowo niedługiej tradycji w piłce nożnej, ta drużyna posiada charakter jak mało która kadra narodowa na świecie. Teraz staną przed wielką szansą, aby udowodnić swoją wartość na wielkiej scenie i pokazać, gdzie leży ich miejsce w światowym futbolu.

REKLAMA

„Brazylijczycy Europy”

Zespół z Bałkanów zapracował sobie na taki przydomek podczas kwalifikacji do wspomnianego mundialu z 1998 roku we Francji. Jugosłowanie posiadający w swoich szeregach takie nazwiska jak Sinisa Mihajlović, Darko Kovacević, czy Predrag Mijatović, grali wtedy piłkę bardzo widowiskową i ofensywną. W barażach decydujących o awansie na wielki turniej, rozgromili Węgrów w dwumeczu 7:1 i 5:0. Nic dziwnego, że rewanż w Belgradzie oglądało wtedy blisko 50 tysięcy kibiców. W fazie grupowej mundialu wygrali z Iranem i Stanami Zjednoczonymi oraz zremisowali 2:2 z Niemcami. Odpadli w 1/8 z Holandią w bardzo przykrych okolicznościach – Mijatović nie trafił karnego w ostatniej minucie meczu, przez co Jugosławia przegrała 1:2.

Można śmiało powiedzieć, że dzisiejsza reprezentacja Serbii godnie nawiązuje do ekipy „Brazylijczyków Europy”. Orły prowadzone przez Dragana Stojkovicia zajęły pierwsze miejsce w swojej grupie kwalifikacyjnej na MŚ w Katarze. Nie przegrali ani jednego spotkania, zdobywając przy tym 18 bramek (średnio 2,25 bramki na mecz). Remisowali i zwyciężali z Portugalią, zmuszając ją do udziału w barażach. Czas powtórzyć tą dobrą dyspozycję na wielkiej imprezie.

14 listopada dokładnie rok minął od wspaniałego i historycznego zwycięstwa Serbii nad Portugalią w Lizbonie, które zapewniło nam kwalifikację do Mistrzostw Świata w Katarze! – @FSSrbije, tłum. własne.

Pokolenie wielu talentów

Nie skłamię, jeśli powiem że Serbia posiada obecnie najbardziej utalentowane pokolenie w swojej piłkarskiej historii. Widać to zarówno pośród bardziej doświadczonych gwiazd kadry jak Mitrović, Tadić, czy Kostić. Ale również kiedy spojrzymy na młodszych graczy – Vlahović, Milinković-Savić, Lukić czy też Milenković. To kadra bardzo zrównoważona, która w każdej formacji posiada co najmniej solidnych zawodników, występujących na co dzień we włoskiej Serie A, czy też hiszpańskiej LaLiga. Nie brakuje im walecznych i sprawdzonych liderów, ale także młodych, głodnych sukcesów Serbów.

Czynnikiem doskonale spajającym tę kadrę jest 57-letni Dragan Stojković. Były prezes tamtejszego związku piłki nożnej znakomicie odnajduje się w roli selekcjonera serbskich Orłów. To niesamowite, że przed objęciem tej posady trenował jedynie japońską Nagoyę Grampus oraz chińskie Guangzhou City. Trzeba jednak podkreślić, że spędził tam blisko 12 lat, co jak widać przynosi teraz obfite korzyści. Stojković prowadzący Serbię od marca 2021 roku osiąga z nią bowiem imponujące rezultaty. To 20 zwycięstw, 4 remisy i jedynie 3 porażki, co daje średnią 2,15 pkt na mecz. Paulo Sousa obejmujący Polskę w analogicznym okresie mógłby o takich wynikach jedynie pomarzyć. Dla Serbów to nieoceniona postać, która jest dla nich nie tylko menedżerem, ale również przyjacielem i źródłem inspiracji. To coś, czego bardzo długo brakowało w serbskim związku, gdzie co chwila zmieniani byli trenerzy i ich koncepcje.

Napisać nowy rozdział w historii serbskiej piłki

Jak już wspomniałem na wstępie, największy sukces w historii serbskiej/jugosłowiańskiej piłki to 1/8 finału na MŚ 1998 we Francji. W Katarze przyjdzie im się zmierzyć z Brazylią, Kamerunem oraz Szwajcarią. Grupa G jawi się zatem jako bardzo trudna i wyrównana. Załóżmy jednak scenariusz, w którym Serbia awansuje z drugiego miejsca, wygrywając rywalizację ze Szwajcarią. Wtedy najbardziej prawdopodobnym rywalem w 1/8 zdaje się być… Portugalia. A wiemy już, jak dobrze w ostatnim czasie z Portugalią radzili sobie Serbowie. Wszystko co osiągnęliby począwszy od awansu do ćwierćfinału mundialu, byłoby historycznym sukcesem. Plan jest więc prosty – zostać czarnym koniem turnieju i pokazać siłę serbskiego futbolu całemu światu.

Kadra Serbii

Bramkarze: Marko Dmitrović (Sevilla), Predrag Rajković (RCD Mallorca), Vanja Milinković-Savić (Torino);

Obrońcy: Stefan Mitrović (Getafe CF), Nikola Milenković (Fiorentina), Strahinja Pavlović (RB Salzburg), Milos Veljković (Werder Brema), Filip Mladenović (Legia Warszawa), Strahinja Eraković (FK Crvena Zvezda), Srdan Babić (UD Almeria);

Pomocnicy: Nemanja Gudelj (Sevilla), Sergej Milinković-Savić (Lazio), Sasa Lukić (Torino), Marko Grujić (FC Porto), Filip Kostić (Juventus), Uros Racić (Sporting Braga), Nemanja Maksimović (Getafe CF), Ivan Ilić (Hellas Verona), Darko Lazović (Hellas Verona), Andrija Zivković (PAOK);

Napastnicy: Dusan Vlahović (Juventus), Luka Jović (Fiorentina), Aleksandar Mitrović (Fulham), Dusan Tadić (Ajax), Filip Duricić (Sampdoria), Nemanja Radonjić (Torino).

REKLAMA

Trener: Dragan Stojković

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,558FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ