Real Madryt pokonuje Barcelonę po raz drugi w tym sezonie!

El Clasico w końcu wylądowało i dostarcza pod każdym względem!

Od samego początku można było odczuć, że mamy do czynienia z rywalizacją na najwyższym poziomie. Królewscy wyszli wysokim pressingiem, nie dawali zbyt wiele miejsca graczom Blaugrany, tłumili rozwój akcji przeciwnika w środku pola, w ich wczesnych fazach. Generalnie na początku spotkania Barcelona wyglądała trochę tak, jakby nie dojechała na ten mecz. Wykorzystał to niezwykle dynamiczny Fede Valverde, którego rajd z piłką zakończył się podaniem do Vasqueza, ten podał do Benzemy, a Francuz w pięknym stylu, strzałem z pięty umieścił piłkę siatce.

Duma Katalonii starała się jakoś odpowiedzieć, ale nie bardzo wiedziała jak. Kiedy podopieczni Koemana dostali się już pod pole karne Realu, brakowało im koncepcji na wykończenie. Takie zachowanie budowało tylko Los Blancos, którzy co kilka minut wyprowadzali groźne kontry. Podczas jednej z takich szarż, sfaulowany tuż przed szesnastką został Vinicius. Do futbolówki podszedł Toni Kroos, a kiedy uderzył piłka napotkała plecy Sergino Desta i odbiła się w stronę bramki. Rykoszet i 2:0 dla Realu już w 28 minucie.

Wstrząs pogodowy

Jakby tego było mało, dla podkręcenia atmosfery w Madrycie zaczął padać intensywny deszcz. Przed przerwą Barca szukała jeszcze trafienia kontaktowego, ale jedyne co udało im się znaleźć, to słupek bezpośrednio z rzutu rożnego wykonanego przez Leo Messiego. Goście znaleźli się w kłopotliwej sytuacji i wiedzieli, że trzeba wziąć się w garść. Miał im w tym pomóc Antoine Griezmann, który zmienił Desta. I rzeczywiście to zrobił, choć w dość niekonwencjonalny sposób – po dośrodkowaniu Jordiego Alby ściągnął na siebie uwagę defensorów i uniknął piłki która trafiła do Minguezy, a ten umieścił futbolówkę w siatce. Dzięki bramce kontaktowej Barcelona wyraźnie złapała wiatr w żagle. Znacznie częściej kontrolowała piłkę, kreowała coraz więcej sytuacji, stwarzała niebezpieczeństwo pod bramką Courtois. Tylko co z tego, skoro nie przełożyło się to na żadne kolejne gole.

Real Madryt wygrywa drugie ligowe El Clasico w jednym sezonie – to pierwsza taka sytuacja od kampanii 2007/08. Dzięki temu zwycięstwu Królewscy zrównują się punktami z liderem tabeli, Atletico Madryt. Gra o mistrzostwo pozostaje otwarta aż do ostatniej kolejki. Czy 7 klasyk w wykonaniu Leo Messiego bez bramki/asysty był jego ostatnim w karierze? Mam nadzieję że nie, bo byłoby to mimo wszystko pewnym rozczarowaniem.

Dziękuję za uwagę i zapraszam do wielu innych ciekawych wpisów na naszej stronie 😉

REKLAMA
Marek
Marek
Entuzjasta piłki nożnej, kibic FC Barcelony. Piszę na temat futbolu w Hiszpanii, Włoszech czy Anglii. Lubię piłkę widowiskową i atrakcyjną - pełną ekspresji i autentycznej radości z gry. W ekipie Mistrzów dzielę się zarówno swoimi spostrzeżeniami ściśle związanymi z piłką, jak i wszelkimi historiami dziejącymi się wokół sportu. Gwarantuję, że każdy znajdzie tu coś dla siebie - od szczegółowych, merytorycznych analiz po luźne, maksymalnie subiektywne i spontaniczne treści, których nie można zamknąć w żadnych ramach. Mes que un Futbol!
PODOBNE
REKLAMA
106,715FaniLubię
10,434ObserwującyObserwuj
596ObserwującyObserwuj

MOŻE ZACIEKAWI CIĘ