Real Madryt pokonany przez Villarreal! Piękne gole Samu Chukwueze

Starcie napędzonego ostatnimi zwycięstwami Realu Madryt z będącym w dobrej formie Villarrealem było hitem świątecznej kolejki LaLiga. Królewscy po przerwie reprezentacyjnej spisują się świetnie, czego dowodem są wyniki. W dwóch meczach zdobyli 10 bramek, nie tracąc ani jednej, a mierzyli się przecież, chociażby z FC Barceloną na Camp Nou. Przed Villarrealem stało więc trudne zadanie zatrzymania ekipy Carlo Ancelottiego.

REKLAMA

Początek dla Realu, końcówka dla Villarrealu

Gospodarze od początku chcieli przejąć kontrolę nad meczem. Starali się narzucić własne warunki, a przy tym kolejny raz obejrzeliśmy nową twarz Realu Madryt. Ancelotti zdecydował się powtórzyć zabieg z meczu z Realem Valladolid i wystawił bardzo ofensywny skład z Rodrygo i Marco Asensio od pierwszej minuty. Los Blancos nie wyczekiwali na błąd rywala, a starali się sami do niego zmusić. Już w 16. minucie obejrzeliśmy efekty tego nastawienia. Marco Asensio najpierw podciągnął akcję pod pole karne, a następnie nabił Pau Torresa. Królewscy wyszli na prowadzenie i wszystko wydawało się dobrze dla nich układać.

Im jednak dalej w pierwszą połowę, tym tempo narzucane przez gospodarzy zaczęło spadać. Villarreal zaczął dochodzić do głosu i dawał Realowi pierwsze sygnały ostrzegawcze. Drużyna Quique Setiena wyglądała z każdą minutą coraz pewniej. Efekty przyszły chwilę przed przerwą. Samuel Chukwueze otrzymał piłkę w polu karnym, zabawił się z obrońcami Realu i pewnym strzałem pokonał Thibaut Courtois. Mecz wyraźnie wymykał się z rąk piłkarzy Carlo Ancelottiego.

Po przerwie oglądaliśmy bardzo otwarte spotkanie

Piłkarze Realu oczyścili głowy w przerwie i doskonale weszli w drugą część meczu. Już 3 minuty po wznowieniu gry ponownie objęli prowadzenie, a to za sprawą Viniciusa Juniora. Brazylijczyk tym razem nie popisał się może fenomenalną techniką, ale na pewno zaciętością. Nie odpuścił, minął dwóch zawodników i umieścił piłkę w bramce obok bezradnego bramkarza. Real rozpoczął agresywnie, ale momentami brakowało dokładności. Villarreal też nie miał zamiaru odpuszczać. Mecz zrobił się bardzo rwany, z akcjami pod jedną jak i drugą bramką.

Real Madryt tworzył sobie kolejne okazje, ale nie umiał zdobyć trzeciego gola i zamknąć tego meczu. A Villarreal podobnie jak w pierwszej minucie, z każdą minutą się napędzał. Królewscy mieli duże problemy z powstrzymywaniem ataków rywali. Goście w końcu dopięli swego w 71. minucie. Po zamieszaniu w polu karnym gola zdobył Jose Morales, ponownie doprowadzając do remisu.

Villarreal zrobił jednak coś, czego nie umiał Real – poszedł za ciosem. Wszystkie pochwały należą się jednak Samu Chukwueze. Gol na 2:3 to w pełni jego zasługa, a dodatkowo niemałe piłkarskie dzieło sztuki. Ten strzał trzeba po prostu zobaczyć, bo aż ciężko go odpowiednio opisać. Villarreal nie grał wybitnego meczu, ale wystarczająco dobry, aby postawić się Realowi. Najważniejsze, że nie przestraszyli się i nie przyjęli defensywnego nastawienie. Poszli na wymianę ciosów i wyszli z niego zwycięsko. A Real? Trudno walczyć na wszystkich frontach jeżeli na ławce rezerwowych nie masz zmienników na niektórych pozycjach. Albo masz, a nie chcesz z nich korzystać, bo im nie ufasz. Real jest w finale Pucharu Króla, za chwilę gra w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, ale między innymi z powodu braku zmienników przegrał ligę.

Real Madryt 2:3 Villarreal (sam. Torres 16′, Vinicius Jr 48′ – Chukwueze 39′, 80′, Morales 71′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,606FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ