Puszcza gra niczym doświadczony ligowiec. 5 wniosków po 5. kolejce Ekstraklasy

Za nami 5. kolejka Ekstraklasy, która obfitowała w wiele ciekawych wydarzeń. Po minionym weekendzie na tapet bierzemy: adaptację Puszczy do ligi, krajobraz w Szczecinie po odejściu Gustafssona, sprzyjające warunki Cracovii, niemoc ofensywną Rakowa oraz deja vu Kamila Kieresia.

Puszcza Niepołomice gra jak stary wyjadacz Ekstraklasy

Nieco ponad rok temu Puszcza Niepołomice rozpoczynała przygodę z najwyższą klasą rozgrywkową w Polsce. Dla zespołu Tomasza Tułacza była to absolutna nowość, na co nie byli odpowiednio przygotowani. Odstawali od elity zarówno pod względem finansowym, organizacyjnym, jak i kadrowym. Puszczy udało się jednak utrzymać w Ekstraklasie autorskim pomysłem na grę, a od jakiegoś czasu prezentują się tak, jakby byli w lidze już starym wyjadaczem.

REKLAMA
Canal+ Sport w serwisie X

Najświeższy przykład dostaliśmy w ostatniej kolejce w meczu przeciwko Lechii. Żubry udzieliły lekcji gry w Ekstraklasie beniaminkowi wygrywając z nim 4:1. Trzy gole padły po wrzutach piłki z autu, a jeden gol to dzieło kombinacyjnej akcji w bocznym sektorze i dogrania w pole karne. Puszcza na tle Lechii była jak doświadczony ligowiec, który nie umiejętnościami, a znajomością ligi przechytrzył przeciwnika. Główną bronią ekipy Tomasza Tułacza nadal są najprostsze środki w postaci stałych fragmentów gry, walki w powietrzu i fizyczności, ale stopniowo rozszerzają swój repertuar. Można odnieść wrażenie, że są coraz lepiej zorganizowani w defensywie, potrafią momentami przejąć kontrolę na połowie rywala po dalekim podaniu, a tacy piłkarze jak Lee Jin-hyun czy Jakov Blagaić podnoszą poziom techniczny zespołu.

Puszcza Niepołomice 4:1 Lechia Gdańsk

Odejście Jensa Gustafssona nie powinno zaszkodzić Pogoni

Pomiędzy weekendami z Ekstraklasą fani polskiej piłki obecnie emocjonują się grą naszych klubów w europejskich pucharach, natomiast w tym tygodniu ważną informacją było również odejście Jensa Gustafssona z Pogoni Szczecin, który przyjął lukratywną ofertę z klubu z Arabii Saudyjskiej. Jego następcą został Robert Kolendowicz, który wcześniej pełnił rolę asystenta. W debiucie 43-latek wygrał przekonująco z dotychczas niepokonanym w tym sezonie Widzewem Łódź.

Canal+ Sport w serwisie X

Choć kadencja Jensa Gustafssona była pełna wzlotów i upadków, to Robert Kolendowicz będzie kontynuował myśl swojego poprzednika. W meczu z Widzewem nie widzieliśmy wielu nowych elementów, ale Pogoń zaprezentowała tą znacznie lepszą wersję, gdzie wszystko funkcjonowało jak w szwajcarskim zegarku. Po pięciu kolejkach Portowcy mają 10 punktów, co daje średnią wyższą niż ta, z którą Jagiellonia w poprzednim sezonie zdobywała mistrzostwo. Pogoni czasami zdarzają się wpadki i gorsze mecze, ale generalnie jest dobrze przygotowana do sezonu i ma silną kadrę. Odejście Jensa Gustafssona nie powinno zaszkodzić zespołowi, bo na miejscu jest osoba, która jest w stanie płynnie kontynuować filozofię.

Pogoń Szczecin 2:0 Widzew Łódź

Cracovia ma patent na najlepszych

Adrian Siemieniec na mecz z Cracovią dał odpocząć kilku kluczowym piłkarzom. Zabrakło Afimico Pululu, Jesusa Imaza i Mateusza Skrzypczaka, ponadto z klubu odszedł Dominik Marczuk, więc porażka mistrza Polski w czwartym tygodniu regularnej gry w eliminacjach europejskich pucharów nie jest wielkim zaskoczeniem. Tak czy inaczej – Cracovia po raz kolejny zabrała punkty faworytowi. Od początku sezonu zespół Dawida Kroczka nie jest specjalnie chwalony za efektowną grę, ale dwa najlepsze spotkania przypadły akurat na rywalizację z Rakowem Częstochowa i Jagiellonią Białystok.

Canal+ Sport w serwisie X

O ile Medaliki zostały pokonane przez bardzo dobrą organizację w defensywie i wykorzystanie jednej sytuacji, która się nadarzyła, tak z Jagą trafili do siatki aż czterokrotnie. Pasy w całym spotkaniu spędziły przy piłce zaledwie 25% czasu, ale plan nakreślony na mecz przez Dawida Kroczka okazał się skuteczny. Cracovia wykorzystała czuły punkt Jagiellonii, czyli defensywę wyprowadzając groźne kontrataki, a ponadto bardzo groźna była po stałych fragmentach gry. Duet napastników o podobnej charakterystyce w postaci Benjamina Kallmana i Micka van Burena świetnie czuje się w takiej grze i jest bardzo nieprzyjemna do upilnowania dla przeciwników. Pasy znowu wykorzystały możliwość grania z kontrataku i zabrali punkty czołówce.

Jagiellonia Białystok 2:4 Cracovia

REKLAMA

Z tak mizerną ofensywą Raków nie odzyska mistrzostwa

Choć częstochowianie w tym sezonie Ekstraklasy tylko raz wyciągali piłkę z siatki, to nie można przymknąć oczu na to jak mizernie wyglądają po drugiej stronie boiska. 5 meczów i zaledwie 3 strzelone gole. Wszystkie bramki zostały zdobyte przeciwko beniaminkom (Motorowi i GKS-owi Katowice), a w pozostałych trzech spotkaniach zespół Marka Papszuna zagrał na zero z przodu. Na własnym stadionie nie potrafili trafić do siatki przeciwko Cracovii (0:1) oraz Lechowi (0:0), a w tej kolejce wyjechali z Zabrza bez strzelonego gola (0:0). Żaden zespół, który grał w poprzednim sezonie w Ekstraklasie nie stracił jeszcze bramki z Rakowem.

Średnia wartość goli oczekiwanych (xG) Rakowa w meczu wynosi 1,23, co plasuje ich w środku stawki, zdecydowanie poniżej oczekiwań (a skuteczność też nie jest na wystarczającym poziomie). W Częstochowie brakuje piłkarzy, którzy zapewnialiby to, co najważniejsze – gole. Jedynymi zawodnikami, którzy są w stanie złamać schemat w ofensywie są lewy wahadłowy Jean-Carlos (rzadziej) i Ante Crnac (częściej). Chorwat obecnie gra jednak na „10-tce”, więc jego tworzenie przewagi ogranicza się głównie do pomocy w przeniesieniu piłki w pole karne. Co gorsza, 20-latek jeszcze w tym okienku może zostać sprzedany, ponieważ zainteresowany jest nim Werder Brema. Marek Papszun musi wyciągnąć więcej z pozostałych ofensywnych graczy albo Raków powalczy „tylko” o prawo gry w europejskich pucharach.

Górnik Zabrze 0:0 Raków Częstochowa

Kamil Kiereś znowu urwał się ze stryczka

W listopadzie ubiegłego roku kibice Stali Mielec przed wejściem do klubu wywiesili transparent z napisem „KIEREŚ WON”. Wówczas spekulowało się o zmianie trenera, ale ostatecznie Kamil Kiereś utrzymał posadę, jego zespół zaczął przyzwoicie punktować i nie zaplątał się w walkę o utrzymanie. Końcówka sezonu była jednak kiepska, co w połączeniu ze zdobyciem zaledwie 1 punktu w pierwszych 4 meczach nowych rozgrywek sprawiło, że nad trenerem Stali znowu pojawiły się znaki zapytania. W mediach rozpoczęły się spekulacje, że porażka z Piastem może zrzucić Kamila Kieresia ze stołka, więc mielczanie wygrali, a 50-latek po raz kolejny urwał się ze stryczka.

Canal+ Sport w serwisie X

W Mielcu mogą przeżywać deja vu. Kiedy wszystko wskazuje na to, że zmiana trenera jest nieunikniona wówczas Kamil Kiereś wygrywa kluczowy mecz, kupuje sobie czas i daje właścicielom argumenty świadczące o tym, że panuje nad zespołem. Przeciwko Piastowi (2:0) zagrali bardzo skutecznie w defensywie zmieniając system z 5-4-1 na 5-3-2, dzięki czemu Jakub Mądrzyk, który będzie musiał wejść w duże buty po grającym już w Qarabagu Mateuszu Kochalskim. Dobrym posunięciem trenera było również cofnięcie głębiej Macieja Domańskiego i powierzenie mu roli pomocnika box-to-box. Te zmiany najprawdopodobniej uratowały posadę Kamila Kieresia. Pytanie tylko: na jak długo?

Stal Mielec 2:0 Piast Gliwice

Co jeszcze wydarzyło się w 5. kolejce Ekstraklasy?

  • W piątkowym meczu pomiędzy beniaminkami Motor i GKS Katowice podzielili się punktami bezbramkowo remisując. Zespół Mateusza Stolarskiego w pierwszej rundzie ugrał na beniaminkach 4 punkty.
  • Lech Poznań wygrał pierwszy mecz na wyjeździe w tym sezonie pokonując Zagłębie Lubin (1:0). Kolejorz zachował także trzecie czyste konto w obecnych rozgrywkach.
  • Ciągle bez zwycięstwa w tym sezonie pozostają Korona Kielce oraz Śląsk Wrocław, które w tej kolejce na Oporowskiej podzieliły się punktami remisując 1:1.
  • Legia odniosła pierwsze przekonujące zwycięstwo w tym sezonie PKO BP Ekstraklasy. Radomiak z Łazienkowskiej wyjechał z bagażem czterech bramek, a stać ich było tylko na honorowe trafienie.

Na koniec przypominamy tabelę po 5. kolejce Ekstraklasy.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,701FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ