W piątkowym konkursie w Planicy polscy skoczkowie nie dostarczyli nam wielu emocji. Te rozbudził już po zawodach trener Michal Doleżal, który ogłosił, że nie przedłuży umowy z Polskim Związkiem Narciarskim. Czech wyznał, że nie czuł wsparcia od związku. Nie spodobało mu się, że za jego plecami trwają poszukiwania nowego szkoleniowca polskich skoczków. Do końca sezonu pozostały dwa konkursy, ale już dzisiaj można lekko podsumować kadencję popularnego ,,Dodo”.
Doleżal zaskoczył wszystkich
Nikt nie spodziewał się, że to właśnie czeski trener ogłosi jaka będzie przyszłość na stanowisku szkoleniowca polskich skoczków. Komunikaty ze związku głosiły, że po zakończeniu sezonu zapadną wiążące decyzję, co do Doleżala, czy ewentualnego zastępcy. Tymczasem ,,Dodo” wyprzedził wszystkich i jak sam przyznał, swoją decyzję ogłosił najpierw sztabowi i zawodnikom, a następnie przekazał swoje stanowisko opinii publicznej.
Zadecydowałem i chciałbym oficjalnie ogłosić, że umowa nie będzie ze mną przedłużona. Wyszło to z obu stron. Było sporo dyskusji. Wczoraj rozmawiałem ze sztabem i zawodnikami. Sporo się działo w mediach przez ostatni miesiąc. Później też to wszystko czytałem i w takiej formie mi się to trochę nie podobało. Tak się nie robi. Dziękuję właśnie sztabowi i zawodnikom, którzy zawsze byli ze mną. To był wspaniały czas, to była dla mnie druga rodzina.
Michal Doleżal dla Eurosportu
Ostatni sezon był słaby, ale wcześniej nie było tak źle
Tegoroczna zima, delikatnie mówiąc, nie była najlepsza w wykonaniu skoczków znad Wisły. Przez pryzmat ostatnich kilkunastu konkursów, Doleżal przeżywał istny lincz w mediach i wśród kibiców, którzy chcieli jego odejścia. Oczywiście jest w tym dużo racji, ponieważ sam w jednym z artykułów pisałem, że formuła Czecha wyczerpała się. Nie można jednak zapomnieć o minionych sezonach. ,,Dodo” był trenerem Polaków od trzech sezonów. W tym czasie polscy skoczkowie świętowali duże sukcesy. Największymi z nich było mistrzostwo świata z Lahti Piotra Żyły z 2021 roku oraz brąz Igrzysk Olimpijskich w wykonaniu Dawida Kubackiego z tego sezonu. Nie można również zapomnieć o wygranych w TCS Kubackiego oraz Stocha. Uważam, że Doleżalowi należało się godne pożegnanie przez wzgląd na te właśnie osiągnięcia. Został przez PZN bardzo źle potraktowany, jakoby aktualny sezon przysłonił im minione sukcesy.
Chociaż na koniec powiedzmy, dziękujemy Michal!
Wielu ,,znawców” skoków i tak powie, że Doleżal to był słaby trener i jego zatrudnienie, nawet pomimo wymienionych wyżej sukcesów, było błędem Apoloniusza Tajnera i całego związku. Jak w jednym z wywiadów powiedział Igor Błachut, tak prawdziwie na skokach znają się tylko ci, którzy ten sport uprawiali. Ja pod tymi słowami całkowicie się podpisuje. Pomimo, że skoki śledzę już wiele lat, to nigdy poziom obeznania w tej dyscyplinie, nie będzie tak duży jak nawet najsłabszych skoczków. Wielu kibiców, a niestety i ekspertów, skreślało Doleżala po tym sezonie. Rzeczywiście brakowało jakiegoś pomysłu na odbudowę tej kadry ze strony Czecha i sztabu, ale uważam, że na koniec Michalowi należy oddać szacunek za zdobyte z Biało-Czerwonymi trofea i medale. Przynajmniej na koniec zatrzymać hejt i powiedzieć DZIĘKUJEMY MICHAL I POWODZENIA.