Pokonać Goliata. Jak Inter może (spróbować) zatrzymać Manchester City?

Finał Ligi Mistrzów dawno nie miał tak wyraźnego faworyta, jak w tym roku. Za triumf Manchesteru City (nie w podstawowym czasie gry, a całym spotkaniu) bukmacherzy są gotowi płacić jedynie około 1,25:1. Nic dziwnego, bo The Citizens znajdują się w fantastycznej dyspozycji. Zostali mistrzem Anglii, tydzień temu podnieśli FA Cup, a odkąd Pep Guardiola znalazł najlepsze zestawienie to jego zespół jest bezbłędny. Inter musi więc dokonać niemożliwego. Jaki plan Simone Inzaghi nakreśli swoim piłkarzom, aby zwiększyć szanse na niespodziankę? Spróbujmy to przewidzieć.

REKLAMA

Inter gra odpowiednim ustawieniem?

Pierwsza rzecz, od której możemy zacząć to z kim w ogóle Manchester City w tym sezonie przegrywał. Zespół Pepa Guardiola łącznie poniósł 5 porażek z czterema zespołami. Od razu rzuca się w oczy, że dwie drużyny również stosowały system z piątka defensorów, a Brentford, które pokonało The Citizens dwukrotnie (choć raz w ostatniej kolejce sezonu, kiedy Man City było już mistrzem Anglii) gra identycznym ustawieniem co Inter – 5-3-2. Pozostałe dwie drużyny – Manchester United i Liverpool – przyjęły dość podobną taktykę na mecz. Przez większość spotkania grali w średnim pressingu i szukali swoich szans w kontratakach. Brentford (tutaj odnosimy się przede wszystkim do listopadowego starcia) oraz Tottenham, czyli zespoły grające na piątkę obrońców broniły się natomiast głęboko, ale bardzo skutecznie chronili własne pole karne. To dobra wiadomość dla Interu, po którym możemy się spodziewać podobnych założeń na finałowe starcie.

Niemniej jednak, gdybyśmy chcieli dokładnie przeanalizować w jaki sposób Manchester City został zatrzymany w powyższych meczach to sporą część wniosków moglibyśmy wyrzucić do kosza. Wszystko dlatego, że zespół Pepa Guardiola w trakcie sezonu ewoluował. Wcześniej Obywatele przegrywali nie tylko dlatego, że rywal wysoko zawiesił poprzeczkę, ale także z powodu swoich braków. W ostatnich miesiącach Manchester City stał się jednak zespołem o wiele silniejszym, co najlepiej zademonstrował serią 12 ligowych zwycięstw z rzędu, która doprowadziła ich do mistrzostwa oraz domowymi meczami w Lidze Mistrzów (6:0 z Lipskiem w 1/8, 3:0 z Bayernem w ćwierćfinale i 4:0 z Realem w półfinale). Simone Iznaghi nie może jedynie szukać słabych punktów rywali, ale także odpowiednio przygotować się na silne strony, aby nie okazały się one gwoździem do trumny dla nerazzurich.

Wyzwanie nr 1: ominąć wysoki pressing

Choć Manchester City większość meczów spędza w posiadaniu piłki to momenty, w których jej nie ma przede wszystkim decydują o obrazie gry. Zespół Pepa Guardioli dąży do jak najszybszego odzyskania piłki, a sam trener dostosowuje strukturę i poszczególne założenia wysokiego pressingu na konkretne spotkanie. Z Lipskiem koncentrowali się na doskoku w bocznych sektorach, z Bayernem to skrzydłowi pressowali stoperów rywala, a Haaland z De Bruynem skupiali się na zablokowaniu podań przez środek, natomiast przeciwko Realowi zagęścili swoją prawą stronę, ponieważ przez ten sektor Królewscy najczęściej budowali swoje ataki. Przed meczem z Interem Guardiola może mieć spory ból głowy, ponieważ Inter nie ma jednego konkretnego sposobu otwarcia gry. Jest zespołem tak płynnym w rozegraniu, w którego ustawieniu zachodzi tyle rotacji, że to może być atutem zespołu Simone Iznaghiego.

Acerbi wchodzący do drugiej linii. Dumfries grający na wysokości napastników. Barella schodzący do prawej strony. Jeden z pomocników (najczęściej Brozovic) cofający się pod stoperów. Skrajny środkowy obrońca zamieniający się w bocznego defensora. Ponadto nieustanna wymiana pozycji między środkowymi pomocnikami. Inter w rozegraniu jest jak kameleon. To przeciwieństwo Manchesteru City, gdzie Pep Guardiola chce, aby każdy zawodnik trzymał się ściśle określonej strefy, a zespół zachowywał tą samą strukturę. Dzięki takim manewrom Inter jest w stanie namieszać w głowie rywalom, co przy posiadaniu dobrze wyszkolonych piłkarzy daje szansę, aby dłużej utrzymać się przy piłce.

Wyzwanie nr 2: wykorzystać braki szybkościowe środkowych obrońców

Pytanie jednak, czy Inter w ogóle będzie chciał utrzymywać się przy piłce. Choć zespół Inzaghiego zazwyczaj otwiera grę na krótko to często wykorzystywanym środkiem, aby przetransportować piłkę wyżej jest dalekie podanie. Działają na zasadzie wyciągnięcia rywala, stworzenia przestrzeni i jej wykorzystania. Pep Guardiola w swoim nowym systemie jest przygotowany także na walkę w powietrzu i zbieranie drugich piłek. Niemniej jednak, Inter ma zasoby, dzięki którym może sprawić klopoty rywalom. Edin Dzeko, Romelu Lukaku oraz Lautaro Martinez (zagra tylko dwóch z nich) dobrze czują się jako adresaci dalekich podań, a przy dokładności takich zagrań Andre Onany, przy agresywnym pressingu City prawdopodobnie w wielu momentach jedynego wolnego zawodnika nerrazurich, który jest jednym z najlepiej dystrybuujących piłkę bramkarzy na świecie powinni mieć sytuacje, w których nie będą musieli walczyć w powietrzu z obrońcami The Citizens, a „tylko” zgasić futbolówkę z rywalem na plecach, a następnie utrzymać ją lub zgrać do kolegi.

Jeśli to się uda, Manchester City może być w tarapatach. Przy wszystkich zaletach defensywy Obywateli szybkość akurat nie jest czymś, co wyróżnia ich środkowych obrońców (dobrym przykładem był mecz z Bayernem na Allianz Arenie). O ile Kyle Walker po prawej stronie jest demonem szybkości, Manuel Akanji na lewej obronie również ma świetną motorykę (trochę gorszy w tym aspekcie jest Nathan Ake, który wyleczył kontuzję i być może to on wyjdzie na Inter od 1. minuty), tak John Stones i Ruben Dias, a także defensywny pomocnik Rodri mogą mieć problemy w pojedynkach szybkościowych z Lukaku i Lautaro Martinezem. Można się spodziewać, że Simone Inzaghi będzie chciał także wykorzystać dynamikę prawego wahadłowego Denzela Dumfriesa, który – jak już wspomnieliśmy – przy dalekich podaniach bardzo często w praktyce staje się skrzydłowym. To może być główna metoda nerazzurich na zagrożenie bramce Edersona.

Wyzwanie nr 3: Inter musi ograniczyć dostęp do własnej bramki

Skupiliśmy się na tym, co Inter może zrobić, kiedy znajdzie się w posiadaniu piłki, jednak przez zdecydowaną większość czasu podopieczni Simone Inzaghiego będą zmuszeni biegać za futbolówką. Zabranie piłki nerazzurim to dla nich żadna ujma, a często wręcz nawet komfortowa sytuacja. Ustawienie 5-3-2 Interu na papierze całkiem dobrze pokrywa system 3-2-2-3, którym gra Manchester City. Włosi raczej nie będą skorzy do wysokiego pressingu. Możemy zakładać, że ustawią się w niskim lub średnim bloku i będą starać się zamknąć środkową strefę. Stoperzy Obywateli zapewne będą mieć sporo czasu z piłką przy nodze, a Inter skoncentruje się, aby zamknąć linię podania do operujących w półprzestrzeniach między formacjami Gundogana i De Bruyne’a. Tym samym będą zmuszać rywali do zagrywania w boczne sektory. Inter musi odpowiednio zagęszczać te strefy, aby Man City nie stwarzało tam przewagi liczebnej, jak w rewanżowym meczu z Realem.

Podpunktem w wyzwaniu nr 3 jest zatrzymanie Erlinga Haalanda. Ustawienie Interu zapewne ograniczy możliwość zagrywania dalekich podań za linię obrony do Norwega, a nawet jeśli tak się stanie to Onana dobrze czyta grę i nie boi się wychodzić poza pole karne. Najwięcej potencjalnych okazji Haaland może mieć więc po dograniach z bocznych stref boiska, więc środkowi obrońcy Interu muszą być czujni we własnym polu karnym, z czym zazwyczaj nie mają problemu. Snajper Man City najbardziej lubi zamykać akcje na dalszym słupku po dośrodkowaniach z lewej strony, także możemy się spodziewać, że najwięcej pracy czeka Alessandro Bastoniego.

Choć Manchester City jest wyraźnym faworytem finału to Inter – przy założeniu, że Simone Inzaghi trafi z planem na mecz, a piłkarze będą go skutecznie realizować – jest w stanie postawić się zespołowi Pepa Guardioli. Niemniej jednak, nawet rozegranie perfekcyjnego meczu może nie wystarczyć na Manchester City.

REKLAMA

***

Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,608FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ