Pogoń Szczecin atakowała do końca, ale gubi punkty z Piastem

Szczecin z Piastem Gliwice było pojedynkiem, w którym obie strony musiały wygrać — ale każda z nich miała inny pomysł na grę. Portowcy, wiedząc, że Raków Częstochowa zwyciężył swój mecz, mieli w głowach konieczność zdobycia trzech punktów. Podopieczni Waldemara Fornalika mimo kilku niezłych występów, zajmowali ostatnie bezpieczne miejsce w ligowej tabeli. Dopisanie trzech oczek było dla nich trudnym, ale nie nierealnym zadaniem. To Pogoń była jednak zdecydowanym faworytem.

REKLAMA

Scenariusz pierwszej połowy był dość… typowy

Pogoń atakowała, kreowała sobie groźne sytuacje, a Piast bronił się przed utratą bramki i… zadał jeden cios. Trafienie Rauno Sappinena było jedynym celnym uderzeniem gości przez całe 90 minut. Ekipa ze Szczecina nie grając źle, musiał odrabiać straty w drugiej połowie. Piłkarze Jensa Gustafssona zaciekle walczyli najpierw o wyrównanie, a po golu Jeana Carlosa o bramkę na wagę zwycięstwa. Piast ograniczył się do blokowania szarż rywala, często spowalniania gry.

To było walenie głową w gliwicki mur. Pogoń pokazywała sporą kreatywność, cały czas szukając swoich szans. W większości z nich brakowało wykończenia, lub na drodze ofensywnych graczy Portowców stawali Jakub Czerwiński i Frantisek Plach. Jasne się stało, że Gliwiczanie są zadowoleni z remisu. Pogoń musiała atakować i walczyła do ostatnich chwil meczu. Na niewiele się to jednak zdało. Z perspektywy końcowego wyniku można zastanawiać się, dlaczego Portowcy nie próbowali nieco wyciągnąć rywala z jego pola karnego i cały czas zmuszali się do ataku pozycyjnego? Oczywiście łatwo napisać z perspektywy widza. Z jednej strony można chwalić za wolę walki i determinację do samego końca — z drugiej, dodatkowych punktów nikt za to nie przyznaje.

Piast zyskał tylko jeden punkt, który nie zrobi większej różnicy w tabeli

Gracze Waldemara Fornalika są lepszym zespołem, niż wskazuje pozycja w tabeli, ale bez zwycięstw, trudno będzie im przebić się wyżej. Nie byli faworytami meczu z Pogonią Szczecin. Urwali punkt, cel został zrealizowany. Portowcy? Strata do Rakowa Częstochowa to już 7 punktów. Nomen omen „Pogoń” za liderem Ekstraklasy może być trudna, szczególnie jak nie wygrywa się takich spotkań. Brakowało niewiele, ale remis dla jednego z kandydatów do tytułu nie jest dobrym wynikiem. Pogoń musi wrócić do skuteczniejszego punktowania.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,600FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ