Nie drażnij Portowców! Pogoń wygrywa mecz na szczycie

Pogoń Szczecin przed sezonem uchodziła za jednego z najpoważniejszych kandydatów do tytułu mistrzowskiego. Szanse Jagiellonii Białystok oceniano nisko, jednak Adrian Siemieniec potrafił zbudować intrygujący zespół, który zaczął notować zaskakująco dobre wyniki. Z tego powodu, wskazanie zwycięzcy dzisiejszego pojedynku było trudnym zadaniem. Mogliśmy jednak spodziewać się zaciętego widowiska, którego stawka była bardzo wysoka.

REKLAMA

Im dłużej trwała pierwsza połowa, tym było ciekawiej

Broniący bramki Portowców Valentin Cojocaru zaczynał spotkanie z serią trzech kolejnych występów bez straty gola. Status niepokonanego utrzymał do 35. minuty, gdy zaskoczył go… Mariusz Malec. Środkowy obrońca Pogoni Szczecin chciał zablokować dośrodkowanie, tymczasem wpakował futbolówkę do własnej siatki. Gospodarze musieli od tego momentu grać odważniej. Mimo wszystko potrafili odnaleźć się w niełatwej sytuacji, a 9 minut po straconym golu, trio Koutris — Grosicki — Koulouris popisało się ładną dla oka akcją. Dokładne podanie na skrzydło, przebojowość Grosika i zmysł strzelecki greckiego napastnika. O ile do samobójczego gola Malca nie działo się wiele, o tyle z każdą minutą mecz nabierał rumieńców. Końcówka pierwszej połowy była wręcz arcyciekawa — Pogoń szukała kolejnego trafienia, Jagiellonia czekała na kontry. Mecz się przyjemnie rozkręcił.

źródło: CANAL+ SPORT w serwisie X

Pogoń zrobiła swoje i… tyle

Podrażnione ambicje po straconej bramce przełożyły się także na wejście Pogoni Szczecin w drugą połowę. Kamil Grosicki tuż po zmianie stron znalazł drogę do siatki, jednak trafienie zostało anulowane ze względu na zagranie ręką… Michala Sacka. Piotr Lasyk podyktował w zamian rzut karny, który na gola zamienił Grosicki. Pogoń stosunkowo szybko odzyskała kontrolę nad meczem i dwukrotnie znalazła sposób na Zlatana Alomerovicia. Jagiellonia, chcąc szukać swoich szans, musiała opuścić defensywną gardę i próbować ataku pozycyjnego. Rolę się odwróciły.

Im dłużej trwała druga połowa, tym bliżej bramki Cojocaru przesuwali się zawodnicy z Białegostoku. Czy piłkarzy Gustafssona można skrytykować za oddanie inicjatywy rywalom? Zdania zapewne będą podzielone — jednak liczy się efekt końcowy. Piłkarze Jagi mimo 70% posiadania piłki w drugiej połowie, nie byli w stanie oddać strzału celnego — a Pogoń za sprawą Kamila Grosickiego potrafiła groźnie kontrować. Martwić mogą problemy zdrowotne Koutrisa i Grosika, jednak cel na dzisiejszy mecz został zrealizowany. Portowcy po remisie z Piastem Gliwice, notują kolejne zwycięstwo, a ich strata do Jagiellonii to już ledwie 4 punkty. Pół żartem — pół serio, najgroźniejszym ofensywnym zawodnikiem zespołu gości był dzisiaj Mariusz Malec. Samobójcze trafienie defensora Pogoni okazało się jednak kluczowe — Portowcy podrażnieni straconym golem odrobili straty i wyszli na prowadzenie. Jagiellonia po prostu nie była w stanie na to zareagować.

Pogoń — Jagiellonia 2:1 (Kolouris 44′, Grosicki 48′ – Malec 35 (sam.))

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,610FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ