Michał Probierz przestrzega. Walia zdecydowanym faworytem?

Czwartkowe, okazałe zwycięstwo przeciwko reprezentacji Estonii przybliżyło biało-czerwonych do awansu na Euro 2024. Polakom do osiągnięcia celu pozostał już tylko jeden wygrany mecz. W najbliższy wtorek kadra Michała Probierza zmierzy się w Cardiff z Walią (20:45), a stawką pojedynku będzie awans na Mistrzostwa Europy. Sam selekcjoner spodziewa się trudnego wyzwania. Co więcej, uważa, że to podopieczni Roberta Page’a są zdecydowanym faworytem finału baraży.

REKLAMA

Probierz świadomy trudnego zadania

Wiemy, jak ważne spotkanie czeka nas teraz we wtorek i musimy się odpowiednio do tego przygotować. Czeka nas bardzo gorący pojedynek. Walia nie przegrała już kilku meczów. Jest bardzo groźna u siebie. Trzeba przyznać, że jest zdecydowanym faworytem tego starcia. To my pojedziemy jako zespół, który powoli się odbudowuje – powiedział Michał Probierz przed kamerami TVP Sport.

Według aktualnych kursów bukmacherskich, Walijczycy mają minimalnie większe szanse awansu. Przede wszystkim zagrają na swoim terenie, więc trybuny będą ich dwunastym zawodnikiem. Trudno jednak pisać o twierdzy Cardiff, bowiem domowe wyniki wyspiarskiej drużyny nie są jednoznaczne. W październiku ubiegłego roku Cymru potrafili pokonać faworyzowaną reprezentację Chorwacji. Zwycięstwo jest często przytaczane jako symbol siły walijskiej drużyny, jednak naszym zdaniem jest to mocno przekłamanie rzeczywistej wartości kadry Walii. Dlaczego? Cztery miesiące wcześniej ci sami zawodnicy przegrali u siebie 2:4 z kadrą Armenii. Analizując spotkania kadry Page’a można dojść do prostego wniosku, że trudniej gra się jej w spotkaniach, gdy musi prowadzić grę, a łatwiej gdy ogranicza się do niskiego pressingu i pojedynczych zrywów.

Reprezentacja Walii w swoim półfinale przeciwko Finom pokazała bezwzględność i zdecydowanie. Suomi popełniali wiele prostych błędów w defensywie i na własne życzenie stracili szanse na Euro 2024. Trudno jednak oczekiwać, by biało-czerwoni pozwalali swoim rywalom na tak wiele jak Finowie. Gol numer jeden – zła interwencja bramkarza i wybicie do środka. Trafienie numer trzy – fatalne krycie przy stałym fragmencie i zgubiona pułapka ofsajdowa. Bramka numer cztery – indywidualny błąd defensora. Tych sytuacji można było uniknąć przy większej koncentracji.

źródło: TVP Sport – YT

Czego spodziewać się po Walijczykach?

Punktem zaczepienia mogą być spotkania z Chorwacją i Ukrainą (czerwiec 2022 r., finał baraży o awans na Mundial). Walia we wspomnianym starciu z Chorwatami zanotowała ledwie 28% posiadania piłki. Przeciwko Ukraińcom współczynnik sięgnął 32%. Absolutnie nie zdziwimy się, jeśli to biało-czerwoni będą stroną prowadzącą grę w Cardiff. Kluczem do zwycięstwa powinna być koncentracja w defensywie i uniemożliwianie Walijczykom wychodzenia z szybkimi kontrami. Poprzeczka w porównaniu do starcia z Estonią powędruje wyżej, ale założenie powinno być podobne. Szczelna obrona, rozciąganie defensywy rywala i szukanie odpowiedniego momentu na wyprowadzanie ataków. Oczywiście, łatwo założyć – trudniej będzie zrealizować.

SourceTVP Sport
SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,595FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ