Michał Probierz podpisał na siebie wyrok… dla dobra polskiej piłki?

8 czerwca 2025 roku przejdzie do historii polskiej piłki. Dwa dni przed eliminacyjnym meczem z Finlandią w Helsinkach Michał Probierz podjął decyzję o odebraniu opaski kapitana Robertowi Lewandowskiemu i przekazaniu ją Piotrowi Zielińskiemu. Na wyprowadzenie kontry od napastnika nie trzeba było długo czekać. Chwilę później „Lewy” wypuścił komunikat, że nie chce być częścią kadry Michała Probierza i nie zagra w niej dopóki selekcjoner się nie zmieni. To niepotrzebny konflikt, na którym wizerunkowo tracą obie strony.

Lewandowski-piłkarz i Lewandowski-kapitan

Próbując znaleźć przyczyny sytuacji, do której doszło musimy odróżnić Roberta Lewandowskiego w roli piłkarza oraz Roberta Lewandowskiego w roli kapitana, mając tutaj na myśli przede wszystkim działania poza boiskiem.

REKLAMA
  1. Robert Lewandowski jest piłkarzem wybitnym. Bez wątpienia najlepszym w naszej kadrze i prawdopodobnie także najlepszym w historii. Ma ogromne zasługi dla reprezentacji, jest najlepszym strzelcem w jej dziejach, a bez niego moglibyśmy pomarzyć o udziale na pięciu z rzędu wielkich turniejach międzynarodowych.
  2. Robert Lewandowski nie był dobrym kapitanem.

Oba zdania mogą być prawdziwe i nie wykluczają się wzajemnie.

Czy dobry kapitan reprezentacji opuszcza mecz o rozstawienie w barażach o awans na Mistrzostwa Świata i w tym czasie jedzie nagrywać sceny do dokumentu na Amazon Prime?
Czy dobry kapitan nie zabiera głosu przez kilka miesięcy po aferze premiowej i nie przychodzi na pierwszą konferencję prasową kadry od tego incydentu?
Czy dobry kapitan nie stawia się do wywiadu po porażce z Mołdawią – być może najbardziej kompromitującym meczu w historii polskiej reprezentacji piłkarskiej – i zrzuca odpowiedzialność za tłumaczenie się wyłącznie na barki kolegów?
Czy dobry kapitan to taki, któremu zabranie opaski wywołało ponoć zadowolenie w szatni?
Czy dobry kapitan to taki, którego pozbawienie opaski były kolega z kadry (swoją drogą, znaczący w niej bardzo wiele) komentuje słowem: „brawo”?

Robert Lewandowski nie stracił opaski wyłącznie przez obecne zgrupowanie. Na utracenie tego statusu „pracował” już od dłuższego czasu. Nie wywiązywał się z funkcji kapitana kadry – podkreślamy: KAPITANA, nie PIŁKARZA – ponieważ swoje dobro przedkładał nad dobro reprezentacji. Swoimi zachowaniami wysyłał w świat przekaz, że czuje się większy od zespołu.

Michał Probierz nie potrafił ułożyć sobie relacji z najważniejszym piłkarzem

Robert Lewandowski w ostatnich kilkunastu miesiącach swoimi zachowaniami budował przekaz, że zgrupowania reprezentacji Polski zaczynają go męczyć. Nie wchodząc w szczegóły, trudno mu się dziwić, bo każdy widzi co dzieje się w naszej kadrze. Nasz kapitan coraz bardziej tracił wiarę w kadrę, za co trzeba obarczyć winą Michała Probierza.

Podstawowym zadaniem selekcjonera reprezentacji Polski jest ułożenie sobie relacji z jej najlepszym piłkarzem, czyli „Lewym”. Probierz – jako polski trener – obserwował przez ostatnie lata z bliska funkcjonowanie pierwszej kadry, więc musiał o tym dobrze wiedzieć. Nie jest tajemnicą, że do zwolnień Jerzego Brzęczka oraz Czesława Michniewicza w pewnym stopniu przyczyniły się krytyczne wypowiedzi na temat stylu gry zespołu kapitana kadry. Lewandowski nie bał się publicznie stawiać mocnych zdań, gdy nie czerpał przyjemności z przebywania na boisku w koszulce z orzełkiem na piersi i podczas marcowego zgrupowania – po meczach z Litwą i Maltą – sytuacja się powtórzyła.

Michał Probierz poległ na współpracy z Robertem Lewandowskim. Mimo początkowych miłych słów ze strony zawodnika pod adresem trenera (w Foot Trucku RL9 mówił, że Probierz podszedł do niego jak do człowieka, a nie piłkarza i przywrócił chęć gry w kadrze), nie dogadał się z nim poza boiskiem. Nie przekonał pomysłem na futbol. Nie potrafił ułożyć zespołu tak, aby wykorzystać jego atuty. Oblał testy merytoryczne, co było jedną z przyczyn eskalacji konfliktu, który wybuchł niedzielnego wieczoru.

Strzał w kolano

Wracając do braku wypełniania obowiązków kapitana i lidera kadry przez Roberta Lewandowskiego – zarzucanie mu tego nie jest żadną nowością. Media i kibice nie obudzili się nagle, gdy 36-latek stracił opaskę (na naszej stronie pisaliśmy o tym np. w listopadzie 2023 roku). Wcześniej ciągle pełnił funkcję kapitana zapewne głównie ze względu na swój status w futbolu, zasługi dla reprezentacji oraz logiczne działania selekcjonerów, którzy mieli świadomość, że nie warto szukać problemu. Nie trudno było przewidzieć z czym może wiązać się wejście w konflikt z najważniejszym piłkarzem kadry.

Michał Probierz spróbował

Poszedł z Lewandowskim na otwartą wojnę i w niespełna godzinę stracił najlepszego zawodnika reprezentacji. Taka jest jednak natura 52-latka. Reguły, którymi kierował się przez całą swoją karierę mówią, że to on ma być szefem. Jeśli któremuś zawodnikowi było z Probierzem nie po drodze, trener zazwyczaj się z nim żegnał. Podchodził do niego z pozycji siły, a nie współpracy. Chciał pokazać wyższość. O ile w klubie taka strategia jest ryzykowna, ale można danego gracza zastąpić sprowadzając kolejnego, tak w kadrze – a już zwłaszcza przy takiej postaci jak „Lewy” – nie możesz pozwolić sobie na skreślanie gwiazdorów, którzy nie są skłonni się podporządkować. Dlatego też decyzją o odebraniu opaski kapitana Lewandowskiemu obecny selekcjoner podpisał na siebie wyrok. Bo każdy woli mieć w reprezentacji Lewandowskiego z innym trenerem niż nie mieć Lewandowskiego i mieć Probierza.

REKLAMA

Wydaje się, że nawet Cezary Kulesza, kolega obecnego selekcjonera, nie będzie na tyle nieprzejednany, aby utrzymać Probierza na stanowisku. Obecny prezes PZPN sporo decyzji podejmuje pod presją opinii publicznej. Zbojkotowanie meczu z Rosją wyszło pod naporem mediów i kibiców. Macieja Rybusa zapewnie nikt nie wyrzubiłby z kadry, gdyby nie opinia publiczna. Michniewicz ponoć początkowo miał zostać, ale odbiór afery premiowej sprawił, że Kulesza zmienił decyzję. Presja na zwolnienie Probierza już zrobiła się ogromna, a w przypadku braku zwycięstwa z Finlandią skala tylko się powiększy. Michał Probierz nie ma szans wygrać bitwy, którą rozpoczął. Taki rezultat powinien jednak wpłynąć korzystnie dla przyszłości reprezentacji.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    109,305FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ