Chelsea w ostatnich okienkach transferowych przeznaczyła ponad miliard euro na wzmocnienia. Niestety, prawie wszystkie można byłoby wyrzucić do kosza. Nowi gracze absolutnie nie pokazują potencjału na oczekiwanym poziomie. Co gorsza, spora część kadry okazuje się podatna na kontuzje. The Blues póki co są bliżej strefy spadkowej niż Champions League, więc… Pochettino domaga się kolejnych transferów.
Kolejne transfery uratują sezon?
Po dwóch porażkach z rzędu, The Blues plasują się na 12. miejscu w lidze. Mają przewagę 10 punktów nad strefą spadkową i stratę 14 pkt do miejsca gwarantującego udział w Champions League. Mauricio Pochettino, któremu sprawy powoli zaczynają wymykać się spod kontroli, jest zdania że uratować sezon można wzmocnieniem ofensywy.
Trochę racji w tym jest. Najlepszym strzelcem zespołu w rozgrywkach ligowych jest ich napastnik, Nicolas Jackson. Senegalczyk na ten moment uzbierał 6 trafień… co oznacza, że strzelił mniej bramek niż uzbierał kartoników. Ma on bowiem 7 żółtych kartek, które często dostawał w bardzo głupi sposób.
Chelsea straciła tożsamość
Presezon w wykonaniu Chelsea był całkiem obiecujący, po nim zaś remis z Liverpoolem dawał spore nadzieje. Kibice liczyli, że już nie zobaczą sezonu tak katastrofalnego jak poprzedni 2022/23. Niestety, póki co muszą być bardzo rozczarowani. Już pojawiają się głosy, aby zwolnić argentyńskiego szkoleniowca. W drużynie nie widać żadnego progresu, choćby względem czasów, gdy za sterem był Graham Potter. Ekipa znajduje się na podobnym miejscu, gdy Anglik był zwalniany, a straty punktowe wyglądają także zbliżenie do siebie.
Najgorsze jest to, że za każdym razem nie wiadomo jaką Chelsea zobaczymy. Potrafią wygrać 4:1 z Tottenhamem, zremisować 4:4 z City, później przegrać z Newcastle 1:4, by ponownie wygrać z Brighton i zaliczyć dwie porażki z rzędu. Jak to najłatwiej nazwać? Brakiem tożsamości. Mają oni niezłe momenty, wysoki wskaźnik xG, ale później i tak przegrywają i zwalają wszystko na proces. Problem jest taki, że w tym klubie nie widać symptomów procesu. Są sami dla siebie największym wrogiem i tak, Pochettino ma rację – przyda się wzmocnienie ataku. Wskaźnik xG idealnie obrazuje główny problem tej drużyny.
Tylko czy na pewno kolejne wzmocnienia coś naprawią? Pomocnicy klubu wyglądają gorzej niż Ci w United, a przecież tylko tego lata wydano 250 milionów euro na wzmocnienie tej formacji! Oczywiście, nowym graczom takim jak Lavi, Nkunku czy Ugochukwu nie pomagały kontuzje, ale nie można wiecznie szukać wymówek. Ofensywę zresztą w przeciągu dwóch lat także mocno wymieniono i jakie są tego efekty? Chelsea stała się ligowym średniakiem, nie bójmy się o tym mówić. Todd Boehly jest twarzą nowej ery dla tego klubu, a w zasadzie powrotu do korzeni. Przed przyjściem Abramowicza klub także nie liczył się w Premier League. A nie oszukujmy się, czy ktokolwiek będzie chciał dalej pompować pieniądze w ten klub? W projekt, który nie broni się w żaden sposób? Chyba jedynie państwa arabskie z Bliskiego Wschodu posiadające praktycznie nieograniczony budżet.