Nie Pogoń Szczecin, nie Górnik Zabrze. Z naszych ustaleń wynika, że Mateusz Kowalczyk dołączy do ekipy beniaminka Ekstraklasy — GKS-u Katowice. 20-letni zawodnik przeniesie się na Śląsk w ramach rocznego wypożyczenia z opcją wykupu. Po nieudanym roku w duńskim Brøndby IF młodzieżowy reprezentant Polski wraca do kraju, żeby się odbudować. Wszystkie szczegóły już dogadane, jutro oficjalne ogłoszenie.
Zainteresowanie klubów z topu naszej ligi było realne. Rozmowy z Duńczykami do końca prowadzili przedstawiciele Górnika Zabrze oraz Cracovii. Wszystko stawało na szczegółach, więc do akcji wkroczyła GieKSa. Katowiczanie szybko domknęli transakcję, przyklepując wypożyczenie Mateusza Kowalczyka. Z tego co słyszymy — ma on być podstawowym młodzieżowcem w tym sezonie.
Jeśli chodzi o szczegóły, to wyglądają one następująco. Wypożyczenie na rok, GKS ma także opcje wykupu. Mateusz Kowalczyk jest w Katowicach od wczoraj, a dzisiaj przechodził badania medyczne. Z tego co słyszymy — oficjalne ogłoszenie będzie miało miejsce przed jutrzejszą prezentacją całej drużyny. 20-latek będzie grał z numerem 77.
Szansa zarówno dla Kowalczyka, jak i GKS-u
Nowy środkowy pomocnik GKS-u Katowice w tym sezonie nie pograł za dużo. W duńskiej Superlidze tylko raz zameldował się na boisku i to w krótkim wymiarze czasowym. Na Półwysep Jutlandzki przeniósł się po świetnym sezonie w barwach ŁKS-u Łódź, z którym wygrał 1. ligę. Portal weszło.com wybrał go nawet najlepszym młodzieżowcem sezonu na zapleczu Ekstraklasy. W 26 spotkaniach strzelił 6 bramek, a także asystował 3 razy. Brøndby zapłaciło za niego 1,2 miliona euro, a teraz czas, aby młody zawodnik pokazał, że pobyt w Kopenhadze to tylko wypadek przy pracy.
Prócz Mateusza Kowalczyka do drużyny z Katowic trafili już m.in. Alan Czerwiński oraz Adam Zreľák. Wygląda na to, że beniaminek wzmacnia się na każdej pozycji i poważnie myśli o utrzymaniu się w elicie. Zbiera nam się naprawdę solidna ekipa. Akurat na otwarcie nowego stadionu, które prognozowane jest na koniec tego roku.