Marek Papszun z ofertą z Cracovii? Właściciel klubu dementuje

Gdy Marek Papszun ogłaszał zakończenie pracy w Rakowie Częstochowa, przypominaliśmy podobną sytuację, która miała miejsce kilka lat wcześniej. Dotyczyła ona Michała Probierza. Szkoleniowiec, który uchodził za niezastąpionego w Jagiellonii Białystok, nieoczekiwanie postanowił odejść gdy klub z Podlasia był na topie. Zamiast pracy w jednej z drużyn zagranicznych (co sugerowały media), ostatecznie wylądował w Cracovii. Zastanawialiśmy się, czy Papszun łączony z pracą w klubach z Grecji czy Izraela ostatecznie nie pójdzie podobną drogą i nie skończy w jednym z zespołów Ekstraklasy. Dziś, Tomasz Włodarczyk z serwisu meczyki.pl poinformował, że świeżo upieczony trener mistrza Polski ma kuszącą ofertę z… klubu Janusza Filipiaka.

REKLAMA

Papszun pójdzie śladami Probierza?

Czy informacje redaktora Włodarczyka, sugerujące pensję rzędu 500 tys. zł miesięcznie są wiarygodne? Jesteśmy w stanie w to uwierzyć, bowiem kilkanaście dni temu nasze źródła sugerowały kontakt przedstawicieli Cracovii z Markiem Papszunem. Oczywiście, do takich informacji trzeba jednak podchodzić z dużym dystansem, bowiem od luźnej rozmowy do podpisania umowy współpracy jest daleka droga. Dlaczego Papszun miałby zamienić drużynę walczącą o Ligę Mistrzów na ligowego średniaka? Tym bardziej, że Cracovia ma obecnie problem z wygasającymi umowami wielu ważnych zawodników? Nie, to nie ma większego sensu. Michał Probierz przeszedł podobną drogę i poległ. Z topowego trenera stał się obiektem szydery, a jego budowa potęgi Pasów stanęła w martwym punkcie. Z perspektywy czasu, wybór nie był korzystny dla jego kariery trenerskiej.

Mnóstwo znaków zapytania

500 tysięcy euro – czyli 6 milionów złotych rocznie byłoby ofertą, którą z biznesowego punktu widzenia trudno odrzucić. Takich kwot nie płaci się nawet w części klubów Bundesligi. Szkoda byłoby także Jacka Zielińskiego, który ponownie byłby zmieniany na „lepszy model” (pracował w klubie przed… Probierzem), mimo, że otwarcie nikt mu niczego nie zarzucił. Osiąga z zespołem wynik zgodny z oczekiwaniami. Pasy nie mają składu na walkę o podium i właściciel klubu musi sobie z tego zdawać sprawę, podobnie jak Marek Papszun.

Obecny szkoleniowiec Rakowa musi także pamiętać o tym, że Cracovia jest nieprzewidywalnym klubem – potrafi dokonywać spektakularnych wzmocnień, a następnie sięgać po absolutny szrot. W Rakowie był alfą i omegą, zbudował zespół, który doprowadził do sukcesów. Gdyby kiedykolwiek zechciał poprowadzić Pasy, musiałby dopasować się do specyficznego miejsca pracy.

Dementi właściciela Cracovii

Janusz Filipiak proszony o komentarz dla SportoweFakty.wp.pl, stwierdził, że „nie ma w tym krzty prawdy”. Trudno obecnie wskazywać, czy informacja o ofercie dla Papszuna jest wyssana z palca, czy też właściciel Cracovii stara się coś ukryć. Wydaje się, że odchodzący trener Rakowa Częstochowa nie będzie narzekał na brak ofert i chociaż prowadzenie jednej z drużyn Ekstraklasy byłoby zaskoczeniem, żadnego scenariusza wykluczyć nie można.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,607FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ