Lekkoatletyka: Najciekawsze konkurencje MŚ w Budapeszcie!

Już dzisiaj startują lekkoatletyczne Mistrzostwa Świata w Budapeszcie. W stolicy Węgier zmierzą się ze sobą czołowe gwiazdy „królowej sportu” w wielu dyscyplinach. Gdzie będzie najciekawiej? Na które konkurencje warto zwrócić szczególną uwagę? Poniżej prezentuję swoich faworytów do największych sportowych emocji. W zestawieniu pomijam oczywiście krótkie sprinty i sztafety, w których poruszenie kibica jest gwarantowane!

REKLAMA

400m kobiet

Pod nieobecność czołowych sprinterek tego dystansu (Sydney McLaughlin-Levrone i Femke Bol) stawka niezwykle się wyrównała. Na listach światowych króluje aktualnie obrończyni srebrnego medalu z poprzedniej imprezy – Marileidy Paulino. Dominikanka swój fenomenalny wynik ustanowiła jednak w maju, od tamtego czasu jej starty są dalekie od ideału. Swoje chęci do medalu imprezy zgłasza także Irlandka – Adeleke. Wynik 49.20 s z USA to świetny czas, ale trzeba pamiętać, że Rhasidat ma dopiero 21 lat i zdarzają jej się wpadki. Gigantyczne szanse na podium ma także Natalia Kaczmarek. Polka jest w życiowej formie, dwukrotnie poprawiała w tym roku rekord życiowy, który ostatecznie plasuje ją na 4. miejscu wśród sprinterek w Budapeszcie. Rezultat czasowy to jedno, ale zauważmy, że Kaczmarek wygrywała w tym roku w bezpośrednich starciach z czołówką zawodów. Starcia w Chorzowie i Monako dodały pewności siebie i pokazały, że Natalia jest w stanie konkurować (a nawet wygrywać) z każdym.

Stawka jest najbardziej wyrównana od lat i ciężko wskazać faworytkę do złota. Pewny wydaje się jedynie powrót medalu do Europy – ostatnie podium Starego Kontynentu w tej konkurencji miało miejsce równo 10 lat temu! Wówczas w Moskwie złoto zdobyła Christine Ohuruogu z Wielkiej Brytanii. Jeśli wszystko dopisze, to na Węgrzech możemy spodziewać się rekordów kraju i kapitalnej rywalizacji pań!

Skok o tyczce mężczyzn

Łatwe zwycięstwo Duplantisa? Szwedzki tyczkarz to rekordzista, lider i prawdziwa gwiazda lekkoatletycznych imprez. Marketingowo porównywany do Usaina Bolta, gdyż obecnie to jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy „królowej sportu”. Popularny Mondo ma jednak ostatnio spore problemy. Niespodziewana porażka w Monako podczas Diamentowej Ligi (4. miejsce z wynikiem 5.72m) zaniepokoiła wielu kibiców. W wywiadzie Szwed amerykańskiego pochodzenia powiedział, iż ma problemy z udem i odczuwa spory dyskomfort. Zaraz po tym menager poinformował o serii zabiegów chiropraktycznych, których miał poddać się Mondo. Jasno zakomunikował także, że nie przeszkodzi mu to w przygotowaniach do MŚ. Forma (a raczej zdrowie) Duplantisa pozostaje więc niewiadomą, a konkurencja nie śpi…

Tuż za plecami Szweda czaił się jego rówieśnik (jeden dzień różnicy między nimi!) KC Lightfoot. W tym roku amerykański tyczkarz podczas mityngu w Nashville, ustanowił rekord kraju wynikiem 6.07 m. To trzeci najlepszy wynik w historii tej konkurencji i drugi najlepszy rezultat w tym roku. Niestety Amerykanin nie przebrnął krajowych kwalifikacji! W identycznej sytuacji znalazł się Sam Kendricks, czyli poprzedni rekordzista USA. Brak tego duetu to absurd tamtejszego systemu kwalifikacyjnego, ale także ogromna strata dla MŚ. O medal ma ochotę powalczyć za to inny zawodnik z Ameryki Północnej, czyli Nilsen (5.92m w tym roku). Próbę obronienia brązu z poprzedniej imprezy podejmie Filipińczyk Obiena. W tym roku 27 – latek ustanowił swoją życiówkę, a zarazem rekord Azji na poziomie równych 6 metrów. Nie bez szans pozostaje również Piotr Lisek! 5.87m z St Wendel to kapitalny wynik, który daje nadzieję na dobry wynik na Węgrzech.

W Eugene do miejsca na podium trzeba było pokonać poprzeczkę na poziomie 5.94 m. Tegoroczne wyniki dają nam nadzieję na kolejne wielkie skakanie w Budapeszcie!

Skok wzwyż kobiet

Czyli pogoń Yaroslavy Mahuchikh za złotem Mistrzostw Świata. Ukrainka na dwóch kolejnych czempionatach zawody kończyła na drugiej pozycji – w 2019 przegrała z Mariyą Lasitskene, w zeszłym roku w Eugene lepsza okazała się tylko Eleanor Patterson. Ten sezon to niezwykle wyrównana walka wśród pań. Na listach światowych króluje aktualnie Nicola Olyslagers (wcześniej znana jako McDermott), która 29. czerwca w Lozannie przeskoczyła wysokość 2.02 m. Drugie miejsce zajmuje (a jakże) Mahuchikh z wynikiem 2.01 z Diamentowej Ligi w Rabacie. Podium tegorocznych rankingów zamyka Ukrainka Gerashchenko z rekordem życiowym wynoszącym równe dwa metry. Kapitalnie prezentuje się w tym roku także Levchenko (1.98 m z Chorzowa), czyli srebrna medalistka MŚ z 2017 roku. Obrończyni tytułu Patterson plasuje się dopiero na 9. pozycji, ale absolutnie nie przekreśla jej to w walce o powtórzenie sukcesu z zeszłego roku. Warto będzie zwrócić uwagę również na Angelinę Topić, czyli „cudowne dziecko” serbskiego sportu. Wspomniana 18 – letnia lekkoatletka z Bałkanów to świeżo upieczona Mistrzyni Europy z Jerozolimy. Angelina zdeklasowała rywalki zaliczeniem 1.90 m w pierwszej próbie. Jej aktualny rekord życiowy (1.97 m z tego roku) to także najlepszy wynik w historii Serbii!

W Eugene do brązowego medalu potrzeba było aż 2 metrów zaliczonych w pierwszej próbie. Tegoroczna dyspozycja zawodniczek pozwala nam zakładać, że poziom na Węgrzech będzie jeszcze lepszy! Czy Yaroslavy Mahuchikh zdobędzie upragnione złoto, czy też medal po raz kolejny poleci do Australii? Czy Ukrainę stać na dwa miejsca na podium? A może niespodziankę sprawi Topić i po raz kolejny poprawi rekord kraju? Ogromne emocje i wysokie skakanie gwarantowane!

400m przez płotki mężczyzn

Rewanż wielkiego Karstena Warholma. Norweg ma w tym sezonie szansę na zdobycie trzeciego złota MŚ. W zeszłym roku 27 – latek fatalnie zaprezentował się w Eugene i ze słabym czasem (48.42s) zajął dopiero 7. miejsce. Zaprzepaścił wówczas okazję na sięgnięcie po medalowego „hat – tricka” Mistrzostw Świata. Na najwyższym stopniu podium stanął Brazylijczyk – Alison dos Santos (46.29s, rekord MŚ), srebro i brąz zgarnęły Stany Zjednoczone (Benjamin i Bassit). Słaba dyspozycja norweskiego mistrza wynikała z odniesionej wcześniej kontuzji, oraz braku koncentracji. Warholm pogubił się na ostatnich płotkach i stał się jednym z największych rozczarowań ostatniego czempionatu.

W tym sezonie to właśnie Norweg legitymuje się najlepszym czasem na świecie. 21. lipca w Monaco Warholm pokonał 400 metrów w czasie 46.51 s, co jeszcze dwa lata temu byłoby rekordem globu. Co istotne, zdeklasował w tym biegu obrońcę tytułu – dos Santosa (47.66s). Najgroźniejszym rywalem Karstena wydaje się aktualnie Amerykanin – Rai Benjamin. W Eugene 26 – latek wygrał mityng z kapitalnym rezultatem – 46.62 s, co daje mu aktualnie drugą pozycję na świecie. Co ciekawe, czołowa „siódemka” światowych list swoje najlepsze czasy osiągnęła… w lipcu! Daje to ogromną nadzieję na piekielnie szybkie bieganie w Budapeszcie. Rekord świata Karstena Warholma z Tokio jest absolutnie kosmiczny, ale czy nieosiągalny? Na Węgrzech czeka nas prawdziwe starcie tytanów!

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,606FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ