Lechia Gdańsk dogoniła Arkę Gdynia. Trudny mecz i cenne zwycięstwo!

Lechia Gdańsk w 2024 roku zdobyła dotychczas komplet 9 punktów. Podbeskidzie Bielsko-Biała rozegrało w tym czasie o jedno spotkanie więcej, ale wywalczyło ledwie 2 „oczka”. Z tego powodu faworyt dzisiejszego pojedynku obu zespołów wydawał się oczywisty. Piłkarze Szymona Grabowskiego zamierzali wykonać kolejny krok w kierunku PKO BP Ekstraklasy, pokonując jedną z najsłabszych drużyn Fortuna 1 Ligi. Zwycięstwo pozwalało zrównać się punktami z Arką Gdynia, która zremisowała w tej kolejce z Wisłą Kraków.

REKLAMA

Podbeskidzie zaskoczyło Lechię

Sympatycy gości mogli przecierać oczy ze zdumienia po kwadransie gry, gdy drogę do siatki znalazł Bartosz Bida. Długie podanie na skrzydło, zgranie futbolówki do 23-letniego napastnika i zapachniało sensacją. Zaskoczona Lechia musiała ruszyć do odrabiania strat i już 34. minucie powinna doprowadzić do wyrównania. Uderzał Tomas Bobcek, futbolówkę zbijał Patryk Procek, a Camilo Mena z około 5 metrów mógł jedynie zamknąć oczy i skierować piłkę do siatki. Dobitka wylądowała jednak wysoko nad poprzeczką. Gdańszczanie w pierwszej połowie rozczarowali, ale mieli jedną kapitalną szansę, której nie zdołali wykorzystać. Mimo to, po zmianie stron zamierzali walczyć o komplet punktów. Wydaje się, że Podbeskidzie zbyt łatwo oddało inicjatywę swoim rywalom. Napór Lechii trwał, a w 52. minucie Ivan Zhelizko celnie uderzył z rzutu wolnego. Możemy jednak zastanawiać się, czy w tej sytuacji mur był dobrze ustawiony, a Procek nie powinien lepiej interweniować. Straty zostały odrobione, a do końca meczu było jeszcze 38 minut.

źródło: Polsat Sport w serwisie X

Goście dalej szukali goli

W słupek trafił Tomasz Neugebauer, a drogę do siatki znalazł Bobcek, jednak arbiter słusznie dostrzegł pozycję spaloną. Chwilę później swoją szansę mieli gospodarze, ale Maksymilian Sitek zmarnował sytuację sam na sam z golkiperem Lechii Gdańsk. Stare porzekadło głosi, że niewykorzystanie okazje się mszczą i tak też wydarzyło się w 79. minucie. W polu karnym powalczył Kacper Sezonienko, który chwilę wcześniej pojawił się na murawie. Piłka przeleciała wysoko, wpadając do bramki Podbeskidzia.

źródło: Polsat Sport w serwisie X

Gdańszczanie zdołali dowieźć 3 punkty po zaskakująco trudnym meczu. Lechia w tym momencie jest liderem Fortuna 1 Ligi, jednak możemy w tym momencie pisać o specyficznej zasadzie, bowiem w tym momencie ważniejszy jest bilans goli, ale gdyby oba klubu zakończyły w tym momencie sezon, wyżej byłaby Arka Gdynia, która wygrała mecz bezpośredni. Niezależnie od tego, Lechia Gdańsk zdała dzisiaj ważny egzamin. Podbeskidzie zaskoczyło, miało swoje momenty i mogło doprowadzić do sporej niespodzianki. Goście wyszarpali cenne trzy punkty, co jeszcze bardziej wzmocni mental drużyny w trudnym pierwszoligowym maratonie po awans.

Podbeskidzie — Lechia 1:2 (Bida 14′ – Zhelizko 52′, Sezonienko 79′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,606FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ